Hipoteki ciążą Amerykanom. To powód do obaw?

Domy są dziś mniej dostępne cenowo dla mieszkańców USA niż w szczycie bańki, która pękła w 2007 r. i uruchomiła globalny kryzys.

Publikacja: 23.08.2023 21:00

Hipoteki ciążą Amerykanom. To powód do obaw?

Foto: AFP

Indeks dostępności cenowej domów w USA, liczony przez oddział Rezerwy Federalnej w Atlancie, spadł w czerwcu do 69,5 pkt. Z reguły im on niższy, tym mniej stać przeciętnego Amerykanina na zakup nieruchomości mieszkalnych. Jego ostatni odczyt był gorszy nawet niż w okresie narastania bańki na rynku przed globalnym kryzysem finansowym. W tamtym okresie najniższą wartość osiągnął on bowiem w lipcu 2006 r., na poziomie 71,5 pkt.

Pod jakim względami sytuacja na rynku jest jednak gorsza, niż była w 2006 r.? W lipcu 2006 r. mediana cen domów w USA wynosiła 230,5 tys. USD, przy medianie średnich rocznych dochodów Amerykanów sięgającej prawie 49 tys. USD. W czerwcu 2023 r. mediana cen domów wynosiła natomiast 372 tys. USD, a mediana średnich rocznych dochodów nieco ponad 76 tys. USD. Średnie oprocentowanie pożyczek hipotecznych wynosiło w lipcu 2006 r. 6,8 proc., a w czerwcu 2023 r. 6,7 proc. O ile w lipcu 2006 r. przeciętny Amerykanin przeznaczał 42 proc. swojego rocznego dochodu na spłacanie rat pożyczek hipotecznych, to w czerwcu 2023 r. ten cel pochłaniał 43,2 proc. jego dochodu. Dane o dostępności cenowej nieruchomości za lipiec i sierpień prawdopodobnie będą jednak jeszcze gorsze, gdyż średnie oprocentowanie 30-letnich kredytów hipotecznych w USA wzrosło w ostatnich miesiącach. W tym tygodniu przekroczyło ono 7,6 proc. i stało się najwyższe od września 2000 r.

Dostępność cenowa nieruchomości w USA mocno się pogorszyła w ciągu ostatnich trzech lat. Mierzący ją indeks wynosił, w szczycie z lipca 2020 r., 109 pkt. Rok później był na poziomie 98,7 pkt, a w lipcu 2022 r. spadł do 74,3 pkt. Dołek osiągnął we wrześniu 2022 r. na poziomie 68,6 pkt.

– Oprocentowanie kredytów hipotecznych jest obecnie najwyższe od dwóch dekad, a dla niektórych potencjalnych kupców to wystarczy, by wycofać się z rynku. Jest prawdopodobne, że w tym roku dojdzie do bardzo powolnego spadku cen nieruchomości – twierdzi Lisa Sturtevant, główna ekonomistka firmy Bright MLS.

Analitycy wskazują też jednak, że nie powinno dojść do powtórki z kryzysu, jaki wybuchł w 2007 r. W odróżnieniu od tamtego okresu rynek nie mierzy się bowiem z nadmierną podażą domów przeznaczonych na sprzedaż. Liczba dostępnych na rynku nieruchomości mieszkalnych spadła pomiędzy lipcem 2019 r. a lipcem 2023 r. aż o 47 proc. To powinno hamować ewentualne spadki cen.

Ponadto obecnie nie ma na rynku problemu toksycznych instrumentów finansowych powiązanych z kredytami hipotecznymi o niskiej jakości. Nieruchomościowy boom z ostatnich lat był bowiem napędzany głównie przez przedstawicieli amerykańskiej klasy średniej.

Gospodarka światowa
Są nowe dane o PMI ze strefy euro. Tąpnięcie we Francji
Gospodarka światowa
Przedwyborcze Niemcy: partyjny czas wielkich obietnic
Gospodarka światowa
Czy rynki słusznie liczą na przerwanie wojny?
Gospodarka światowa
Niemcy: Transport ratuje przemysł
Gospodarka światowa
Fed chce zobaczyć dalszy postęp dezinflacji przed zmianą stóp proc. w USA
Gospodarka światowa
Europejskie giełdy tracą impet