Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 12.04.2025 16:18 Publikacja: 25.06.2023 21:00
Foto: Bloomberg
To nie jest wybitny rok dla europejskich operatorów giełdowych. Według danych Europejskiej Federacji Giełd obroty na parkietach Starego Kontynentu w ciągu pięciu miesięcy wyniosły w sumie 3,8 bln euro. Sama liczba może robić wrażenie, ale blednie przy zestawieniu z wynikiem z analogicznego okresu rok wcześniej. Wtedy to obroty przekroczyły 4,8 bln euro.
Wyniki słabsze niż rok temu zanotowały w zasadzie wszystkiej największe europejskie giełdy. Bardzo duży spadek aktywności inwestorów zanotowała Deutsche Borse. W tym roku obroty na tym rynku po pięciu miesiącach wynosiły 464 mld euro. Rok wcześniej było to 806 mld euro. Wyraźne spadki zanotowała też London Stock Exchange. Tutaj obroty spadły z 575 mld euro do 393 mld euro. Tym samym Frankfurt oraz Londyn zaczęły już wyraźnie odstawać pod względem obrotów od europejskiej czołówki. Na jej czele jest grupa Euronext, która po pięciu miesiącach zanotowała obroty powyżej 1 bln euro. Lidera goni coraz odważniej Cboe Europe z wynikiem prawie 950 mld euro.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Stopa inflacji w Niemczech wyniosła w marcu 2,2 proc. - potwierdził wstępne szacunki Federalny Urząd Statystyczny (Destatis). W porównaniu z lutym ceny konsumpcyjne wzrosły o 0,3 proc. Taniały produkty energetyczne, drożały żywność i usługi.
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Administracja Trumpa zagrała z Pekinem bardzo ostro, nakładając na chińskie towary karne cła warte łącznie 125 proc. Pekin odpowiedział też dużymi podwyżkami. Wojna handlowa będzie ciosem w gospodarkę Państwa Środka, ale skutki tego uderzenia da się załagodzić za pomocą działań stymulacyjnych. Skutkiem ubocznym konfliktu między Stanami Zjednoczonymi a ChRL może być natomiast zalew Europy oraz innych rynków chińskimi produktami sprzedawanymi po bardzo niskich cenach.
Prezydent USA Donald Trump wprawił w euforię w środę wieczorem Wall Street, a w ciągu czwartkowej sesji resztę światowych giełd, gdyż zdecydował się na 90-dniowy rozejm w wojnie handlowej.
Portal 19FortyFive opublikował artykuł mówiący, że przedstawiciele amerykańskich tajnych służb obawiają się tego, że Chińska Republika Ludowa może przeprowadzić inwazję na Tajwan już w ciągu pół roku.
Liczba Amerykanów składających nowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych nieznacznie wzrosła w zeszłym tygodniu i może rosnąć, ponieważ firmy próbują radziźć sobie z taryfami prezydenta Donalda Trumpa na import.
Inflacja konsumencka w USA wyniosła w marcu 2,4 proc., po tym jak w lutym sięgnęła 2,8 proc. Średnio prognozowano, że wyhamuje ona tylko do 2,6 proc.
Firmy notowane na warszawskiej giełdzie chętnie posiłkują się skupem akcji, dostrzegając w nim korzyści zarówno dla siebie, jak i akcjonariuszy.
Zmienność na Wall Street nie odpuszcza nawet na koniec tygodnia. W środę mieliśmy bezprecedensowe zyski, w czwartek pokaźną korektę, a obecnie obserwujemy odbicie kluczowych indeksów na kilka godzin po dość rozczarowującym otwarciu.
Niestety minionego tygodnia nie będziemy go wspominać jako dobrego czasu dla inwestorów, a raczej gaszenia pożarów. Pytanie, czy ogień znów nie zostanie wzniecony.
Finałowa sesja tygodnia na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie była dniem uspokojenia emocji i spadku zmienności.
Piątkowa sesja na rynkach przebiegała w stosunkowo spokojnej atmosferze. Nie oznacza to, że nie działo się nic ciekawego. Interesujące informacje pojawiły się m.in. w kwestii ceł, z JSW czy też Śnieżki. Wyraźnie drożały m.in. akcje 11 bit studios.
Zarząd Śnieżki ma nadzieję na odwrócenie niekorzystnych trendów rynkowych na rynku farb w 2025 roku.
Jastrzębska Spółka Węglowa szuka różnych sposobów, aby na bieżąco optymalizować swoje finansowe wyniki nie podejmując trudnych decyzji dotyczących ograniczenia wynagrodzeń w spółce. Po czerpaniu rezerw finansowych doszedł nowy pomysł. JSW chce odroczyć płatności do ZUS.
Chiny poinformowały, że wprowadzają nowe cło importowe na towary z USA w wysokości 125 procent. To wzrost w stosunku do 84 procent ogłoszonych w środę. Oznacza, że cła na amerykańskie towary importowane do Chin są oprocentowane wciąż nieco niżej niż jak chińskie towary importowane do USA, na które Waszyngton nałożył cła o łącznej wartości 145 procent.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas