Ministrowie ds. energii UE są podzieleni na temat ograniczenia cen gazu rosyjskiego. W sprawie innych propozycji, jak ograniczenie poboru energii elektrycznej w godzinach szczytu, kraje UE także nie są w pełni zgodne. Większość krajów UE jest jednak w stanie przystać na proponowaną przez Komisję Europejską cenę maksymalną na energię elektryczną oraz ograniczenie w poborze energii elektrycznej. Na te propozycje nie godziła się polska delegacja z minister klimatu i środowiska na czele. – Zgłosiliśmy sprzeciw wobec pomysłu obowiązkowych redukcji zużycia energii wprowadzonej na poziomie unijnym – powiedziała Anna Moskwa.

Ostatnie rozmowy ministrów miały na celu przybliżenie stanowisk ws. kryzysu energetycznego, a nie podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie sposobów jego rozwiązania. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych propozycji, dotycząca ograniczenia cen rosyjskiego gazu, jak dotąd nie zyskała poparcia większości krajów, mimo że Rosja grozi całkowitym odcięciem dostaw. Kraje bałtyckie są jednymi z tych, które popierają ten pomysł, twierdząc, że pozbawiłoby to Moskwę gotówki na finansowanie działań wojskowych w Ukrainie.

– Gdyby ograniczenia cenowe miały być nałożone wyłącznie na rosyjski gaz, to ewidentnie doprowadziłoby to do natychmiastowego odcięcia dostaw rosyjskiego gazu. Nie trzeba przyznać nagrody Nobla, by to uznać – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck jest zaś gotowy do przygotowania przepisów, które oddzielą cenę gazu od ceny, jaką konsumenci płacą za energię z innych nośników energii.

KE zapowiedziała, że zaproponuje środek mający na celu odzyskanie dochodów od producentów energii ze źródeł niegazowych i przeznaczenie gotówki na obniżenie rachunków konsumenckich. Projekt propozycji Komisji ograniczałby cenę energii elektrycznej do 200 euro za MWh. Dotyczyłoby to źródeł wiatrowych, węglowych i elektrowni jądrowych.