2022 rok jak na razie nie jest szczęśliwy dla Niemiec. Rosyjska inwazja na Ukrainę poważnie skompromitowała ich koncepcję polityki zagranicznej i postawiła je przed groźbą odcięcia dostaw gazu z Rosji. Gospodarka zaczęła wyraźnie zwalniać, a odczyty PKB prezentują się słabo na tle Francji i państw południa strefy euro. Inflacja, choć zwolniła w czerwcu i w lipcu do 7,5 proc., to wciąż pozostaje w okolicach najwyższego poziomu od 40 lat. Przeciwko gospodarce niemieckiej działa jednak nie tylko niepewność związana z dostawami surowców energetycznych i światowym popytem na dobra made in Germany. Naszemu zachodniemu sąsiadowi dały się też we znaki zmiany klimatyczne. Susza paraliżuje transport towarów na Renie – rzece odgrywającej dotąd bardzo ważną rolę dla niemieckiego przemysłu. W miejscowości Kaub, niedaleko Moguncji, poziom wody spadł już poniżej 40 cm. To oznacza, że nie mogą tamtędy przepływać większe barki. Biorąc pod uwagę to, że barkami na Renie transportuje się choćby 400 tys. baryłek ropy dziennie, oznacza to kolejny wstrząs dla niemieckiego przemysłu w okresie, który jest i tak trudny dla gospodarki. Czy ten szok będzie jednak duży?
Cios w produkcję
Alarmująco niski stan wody w Renie to zjawisko, które wystąpiło już dziewięć razy od 1990 r. Gdy ten problem się pojawia, większość dóbr da się transportować alternatywnymi środkami – koleją lub ciężarówkami. Koszt transportu jednak wówczas rośnie i może dochodzić do opóźnień logistycznych. Rola frachtu na Renie w niemieckim transporcie w ostatnich latach się zmniejszała, ale w 2020 r. tą rzeką przewożono 7,1 proc. wszystkich ładunków w Niemczech. Znaczna większość towarów płynących tą drogą to surowce i podstawowe produkty chemiczne. Ren stanowi również źródło wody do chłodzenia w elektrowniach i zakładach przemysłowych, więc susza może również zakłócić ich pracę.
Czytaj więcej
Niemiecki model rozwoju gospodarczego opierał się w dużym stopniu na eksporcie, a jednym z głównych odbiorców towarów wyprodukowanych w RFN były Chiny.
Z wyliczeń Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej wynika, że miesiąc niskiego stanu wody w Renie zmniejsza transport śródlądowy w Niemczech średnio o 25 proc., a produkcję przemysłową o 1 proc. W drugiej połowie 2018 r., gdy również doszło do suszy, paraliż transportu na Renie zmniejszył produkcję przemysłową o 1,5 proc.
– Jeśli obecne problemy z Renem będą się przedłużać do grudnia, to niemiecki PKB będzie o 0,2 pkt proc. niższy w trzecim i w czwartym kwartale, niż mógłby być. Obecnie spodziewamy się płaskiego wzrostu PKB w trzecim kwartale i spadku o 0,3 proc. w czwartym, więc niski poziom wody w Renie sprawia, że recesja jest bardziej prawdopodobna – prognozuje Andrew Kenningham, główny europejski ekonomista firmy badawczej Capital Economics.