Kraj, który powoli zasypuje podział

Turyści odwiedzający Cypr rzadko zdają sobie sprawę ze skomplikowanej sytuacji tego państwa. Jest on jedynym państwem UE, którego terytorium jest częściowo okupowane przez obce wojska.

Publikacja: 27.06.2022 14:25

Panorama południowej części Nikozji. Miasto to jest zarówno administracyjną, jak i finansową stolicą

Panorama południowej części Nikozji. Miasto to jest zarówno administracyjną, jak i finansową stolicą Republiki Cypru. Jego północna część stanowi stolicę samozwańczej Tureckiej Republiki Cypru Północnego.

Foto: H. Kozieł

Buyuk Han, czyli Wielka Oberża, w tej części Nikozji, która jest Cyprem Północnym. Ów zabytek mieści

Buyuk Han, czyli Wielka Oberża, w tej części Nikozji, która jest Cyprem Północnym. Ów zabytek mieści obecnie kawiarnie, sklepy z pamiątkami oraz galerie artystyczne.

GG Parkiet

Spacerując wąskimi uliczkami południowo-wschodniej części Starówki w Nikozji, stolicy Cypru, warto się uważnie rozglądać. Nie tylko dlatego, by dostrzec detale architektoniczne domów mających zwykle po ponad 100 lat. Podczas spaceru może się bowiem zdarzyć, że uliczka, którą eksplorujemy jest przedzielona płotem z drutem kolczastym lub blokuje ją betonowy bunkier.

„Zielona linia” w Nikozji, czyli linia demarkacyjna, która od 1974 r. dzieli cypryjską stolicę.

„Zielona linia” w Nikozji, czyli linia demarkacyjna, która od 1974 r. dzieli cypryjską stolicę.

H. Kozieł

Po jednej stronie płotu powiewa mała flaga Republiki Cypru, a po drugiej jest tabliczka z flagą ONZ. Zza płotu widać też często opuszczone, wyraźnie zaniedbane budynki. To znak, że doszliśmy do strefy buforowej pomiędzy Republiką Cypru a samozwańczą Turecką Republiką Cypru Północnego. Operator telefonii komórkowej wysyła mi esemesa z informacją o taryfach w... Turcji.

Kourion to położone na nadmorskich klifach ruiny rzymskiego miasta. Zachowały się tam m.in. amfitear

Kourion to położone na nadmorskich klifach ruiny rzymskiego miasta. Zachowały się tam m.in. amfitear i mozaiki. Można obejrzeć również dawne rzymskie łaźnie czy fragmenty domu gladiatorów. Miejsce to leży na terenie brytyjskiego terytorium zamorskiego – bazy Akrotiri, ale jest oczywiście dostępne dla turystów.

H.Kozieł

Costas, mój cypryjski znajomy, zwraca mi uwagę na napis na ścianie budynku znajdującego się akurat na tej „granicy" (zwanej „zieloną linią"). Ktoś tam napisał po angielsku „Na sprzedaż" i nawet podał numer swojego telefonu. Ciekawe, czy ktokolwiek się skusi na taką nieruchomość?

Kłębowisko wpływów

Prawosławna katedra św. Łazarza w Larnace. Dzwonnica z czasów krzyżowców jest w łacińskim stylu. Wyp

Prawosławna katedra św. Łazarza w Larnace. Dzwonnica z czasów krzyżowców jest w łacińskim stylu. Wyposażenie wnętrza jest już jednak typowo bizantyńskie – z wielkim złoconym ikonostasem.

H.Kozieł

Cypr pod pewnymi względami jest fenomenem. Jest bowiem jedynym państwem Unii Europejskiej, którego część terytorium jest de facto okupowana przez Turcję, czyli państwo, które od kilku dekad jest kandydatem do wejścia do UE. Ponadto część terenów tej wyspy jest prawnie uznawana za terytorium zamorskie Wielkiej Brytanii, czyli państwa, które UE opuściło.

Malowniczo wyglądające starsze budynki można znaleźć na Starówce w Nikozji – ale głównie w jej wscho

Malowniczo wyglądające starsze budynki można znaleźć na Starówce w Nikozji – ale głównie w jej wschodniej części.

H.Kozieł

Jak doszło do takiego podziału? Turcy zdobyli Cypr w 1571 r., po epickim, wielomiesięcznym oblężeniu twierdzy Famagusta bronionej przez Wenecjan. W 1878 r. oddali wyspę w administrację Brytyjczykom, za to, że Londyn dyplomatycznie bronił Turcji przed Rosją. Po I wojnie światowej Brytyjczycy formalnie uznali Cypr za swoją kolonię. Cypryjscy Grecy dążyli jednak do połączenia swojej ojczyzny z Grecją. W latach 50. toczyła się na Cyprze wojna partyzancka przeciwko Brytyjczykom, przypominająca późniejszy konflikt w Irlandii Płn. (Jej klimat można poczuć w muzeum organizacji EOKA w Nikozji). Uaktywnili się też tureccy nacjonaliści, obawiający się przyłączenia Cypru do Grecji. W wyniku rokowań pomiędzy Wielką Brytanią, Grecją i Turcją, doszło do kruchego kompromisu – 16 sierpnia 1960 r. ogłoszono powstanie Republiki Cypru. Brytyjczycy zachowali dwie bazy wojskowe na Cyprze – Akrotiri i Dhekelię, wraz z terenami przyległymi, jako swoje terytoria zamorskie. Prezydentem Cypru został przywódca polityczny greckiej społeczności arcybiskup Makarios III, a mniejszość turecka zyskała urząd wiceprezydenta i pulę ministrów w rządzie.

Mural w centrum Nikozji z tożsamościowym, greckim przesłaniem. Wiele budynków, które powstały na obs

Mural w centrum Nikozji z tożsamościowym, greckim przesłaniem. Wiele budynków, które powstały na obszarze w obrębie murów obronnych, to często domy z drugiej połowy XX wieku.

H.Kozieł

Nowe państwo przyjęło dosyć symboliczną flagę przedstawiającą zarys wyspy i dwie gałązki oliwne na białym tle. W ramach próby godzenia społeczności grecko- i tureckojęzycznej, przyjęto hymn narodowy, który nie ma słów. Tylko jeden raz w historii zagrano go na państwowych uroczystościach. Nowe państwo okazało się niestabilne politycznie, a w latach 60. dochodziło do aktów terrorystycznych wymierzonych zarówno w Greków, jak i w Turków. W lipcu 1974 r. nacjonalistyczna grecka organizacja EOKA-B, z inspiracji junty wojskowej w Atenach, dokonała zamachu stanu wymierzonego w prezydenta abp. Makariosa.

Przy pałacu arcybiskupim w Nikozji działają muzea sztuki bizantyńskiej i sztuki ludowej.

Przy pałacu arcybiskupim w Nikozji działają muzea sztuki bizantyńskiej i sztuki ludowej.

H.Kozieł

Turcy wykorzystali to jako pretekst do inwazji na Cypr, w ramach której zajęli północną część wyspy (stanowiącą 36 proc. jej terytorium). Nikozja i jej Starówka zostały podzielone przez zasieki, barykady i posterunki. Proklamowano później Turecką Republikę Cypru Północnego – quasi-państwo uznawane jedynie przez Turcję. Granica pomiędzy obiema częściami Cypru była zamknięta aż do 2003 r.

W sklepach blisko miejsc odwiedzanych przez turystów można zauważyć napisy po rosyjsku.

W sklepach blisko miejsc odwiedzanych przez turystów można zauważyć napisy po rosyjsku.

H.Kozieł

Obecnie można ją przekraczać bez problemów. W Nikozji można ją przejść choćby przez punkt kontrolny na ulicy Ledra, na Starówce. Choć w pierwszych latach jego funkcjonowania trzeba było wypełniać krótką deklarację celną, to obecnie wystarczy tylko okazać swój paszport. (Jeśli przekraczamy granicę samochodem, przez inne punkty kontrolne, to musimy niestety wykupić odrębne OC. Jego stawki zaczynają się od 25 euro za miesiąc).

Plaża Mackenzie w Larnace jest dobrym miejscem do obserwacji samolotów lądujących na miejscowym lotn

Plaża Mackenzie w Larnace jest dobrym miejscem do obserwacji samolotów lądujących na miejscowym lotnisku.

H.Kozieł

Północna część Nikozji wita gości bazarowo-knajpianą atmosferą. Ceny tutaj bywają dwukrotnie niższe niż w południowej części wyspy, co jest skutkiem załamania się kursu liry tureckiej. Na rachunkach często są one podawane też w euro, dolarach czy funtach brytyjskich. Zdarza się, że Cypryjczycy z Południa przychodzą do miejscowych knajp na piwo. (A kuszą ich także choćby legalne kasyna). Na witrynie jednego z barów zauważam kibicowski szalik z napisem „Jeden federalny Cypr".

Jak duże są jednak szanse na powstanie takiego „jednego, federalnego Cypru"? Otwarcie granicy (mocno związane z akcesją Cypru do UE w maju 2004 r.) z pewnością zbliżyło do siebie obie społeczności. Północna część Cypru stała się zaś w ostatnich latach azylem dla tureckiej opozycji kontestującej rządy prezydenta Recepa Erdogana. Stronnicy tureckiego przywódcy mają jednak bardzo duży wpływ na rządy, a opierają się m.in. na osadnikach z Anatolii, którzy mieszkają na terenach, z których uciekli Grecy.

Gdyby doszło do zjednoczenia wyspy, wielkim problemem byłaby kwestia ziemi i nieruchomości zostawionych przez Greków cypryjskich na Północy. Problem ten widać w najbardziej jaskrawym stopniu w Varoshy, czyli na przedmieściu Famagusty, które w 1974 r. stało się „miastem duchów". Grecy uciekali stamtąd przed armią turecką, zostawiając swój dobytek, a nawet ciepłe posiłki na stołach. Turcy z jakiegoś powodu tego terenu nie zagospodarowali. Nie licząc jednego rozgrabionego salonu samochodowego, zostawiono tam wszystko, tak jak zostało i odgrodzono płotem oraz zasiekami. Dopiero w 2020 r. udostępniono kilka ulic Varoshy turystom. Grecy cypryjscy chcieliby zwrócenia im tego miasta w akcie dobrej woli. Turcy zostawili sobie taką opcję, ale też pojawiają się u nich pomysły, by ten położony blisko morza teren oddać deweloperom.

Historia Cypru jest jednak nie tylko dziejami konfliktu, ale również przenikania się cywilizacji. Świadczy o tym choćby to, że na Południu możemy spotkać meczety, a na Północy gotyckie, łacińskie kościoły (często jednak przerobione na meczety, tak jak katolicka katedra w Famaguście). Przy starych kamienicach bogatych greckich rodzin w Nikozji możemy znaleźć pozostałości dawnych hammamów, czyli prywatnych łaźni tureckich. Podobieństwa widać również w sferze kulinarnej. Do tradycyjnych słodyczy w części południowej Cypru należy m.in. chałwa i rachatłukum, znane tam jako „cyprus delight" (a na północy jako „turkish delight"). W restauracji w południowej części Starówki Nikozji Costas zwrócił mi uwagę na pewną kulinarną ciekawostkę, zapisaną na ścianie lokalu. – Tradycyjne greckie kebaby robiło się z jagnięciny, ale w latach 60. ateńska junta zarządziła, by robić je z wieprzowiny – przetłumaczył mi ów napis.

Na Cyprze widać również wpływy kulturowe ze świata łacińskiego. Zostały tu choćby zamki krzyżowców, potężna wenecka twierdza w Famaguście i gotyckie kościoły. Zdarza się również, że zabytkowe prawosławne świątynie budowano w „łacińskim" stylu.

Na to nakładają się wpływy brytyjskie. Świadczy o nich chociażby ruch lewostronny i gniazdka elektryczne, które nie pasują do wtyczek wyprodukowanych w Europie kontynentalnej. – By to wszystko pozmieniać i dostosować do standardów z Europy, trzeba by wydać wiele miliardów euro. Więc tego nie zmieniamy – słyszałem od Cypryjczyków.

Miałem również okazję przejeżdżać przez tereny brytyjskich enklaw Akrotiri i Dhekelia. Przy wjeździe do nich nie ma żadnych posterunków kontrolnych, a miejscowa ludność posiada własny samorząd. Sami Cypryjczycy zwrócili mi uwagę na porządek i czyste ulice w pobliżu samych baz oraz na bardziej rygorystyczne egzekwowanie tam przepisów ruchu drogowego. Poza tym dają o sobie znać zakazy fotografowania w pobliżu miejsc „wrażliwych", takich jak choćby wielka instalacja nasłuchowa przy bazie RAF w Akrotiri.

Sam Cypr jest oczywiście bardzo popularny wśród brytyjskich turystów, a zwłaszcza wśród emerytów. Wielu z nich posiada tam domy. W barze w moim hotelu miałem okazję poznać m.in. człowieka, który był szefem ochrony klubu piłkarskiego Liverpool podczas krwawych zamieszek na stadionie Heysel w 1985 r.

Neutralny grunt?

Do Cypru przylgnęła również opinia „rosyjskiego przyczółka w UE". Można ją było często usłyszeć choćby podczas cypryjskiego kryzysu bankowego z 2013 r. Wówczas na miejscowe banki padł cień podejrzeń o pranie pieniędzy rosyjskich oligarchów.

Cypryjskie prawo pozwala na stosunkowo łatwe zakładanie spółek, co było i jest wykorzystywane przez biznesmenów z krajów byłego ZSRR. Chętnie kupowali oni również cypryjskie nieruchomości (rząd Cypru wywalczył nawet, by zakupy domów i mieszkań przez Rosjan nie były objęte sankcjami).

Przechadzając się po Limassol, wciąż można dostrzec rosyjskojęzyczne reklamy projektów deweloperskich. Z napisami w cyrylicy można spotkać się również w wielu sklepach z pamiątkami dla turystów, rękodziełem czy biżuterią.

Jeden z moich znajomych, spędzając na dwa tygodnie przede mną wakacje na Cyprze twierdził nawet, że w jego hotelu mieszkali urlopowani rosyjscy żołnierze, którzy głośno się przechwalali, że „wracają dokończyć Ukrainę". Ja jednak Rosjan widziałem tam tylko sporadycznie, a sami Cypryjczycy twierdzą, że przylatuje ich już wyraźnie mniej niż dawniej.

W kwietniu na Cypr przybyło 289 tys. turystów z całego świata, z czego 116 tys. stanowili Brytyjczycy, 24 tys. Niemcy, 22 tys. Izraelczycy, 17 tys. Grecy, a 15 tys. Polacy. Rosjanie nie załapali się do pierwszej piątki. Miejscowa branża turystyczna szacuje, że może stracić w tym roku 600 mln euro na spadku ruchu turystycznego z Rosji.

Cypryjczycy podkreślają, że dotychczas utrzymywali dobre relacje gospodarcze zarówno z Rosją, jak i z Ukrainą. Wojna to oczywiście mocno skomplikowała. Nie widać jednak na Cyprze entuzjazmu wobec polityki Putina. Co prawda w Limassol pracownicy kancelarii obsługujących rosyjskie spółki organizowali demonstracje poparcia dla Rosji, ale nie przyciągały one wielu ludzi. – W Nikozji pod ambasadą rosyjską była demonstracja poparcia, na którą jej uczestniczy przynieśli portrety Putina. Było tam jednak co najwyżej 20 osób – opowiada mi Costas.

W Larnace, na promenadzie nadmorskiej, przy jednym z pomników, powstało natomiast spontaniczne upamiętnienie ukraińskich dzieci, które giną w trakcie wojny. Znoszono tam znicze, zabawki i chorągiewki w ukraińskich barwach narodowych. Konflikt na Ukrainie może jednak wydawać się mieszkańcom Cypru sprawą dosyć odległą. Wszak mają na głowie własne problemy związane z geopolityką. Choćby mocarstwowe ambicje Turcji i spór z nią o podmorskie złoża gazu.

Znajomość rosyjskiego na pewno jednak na Cyprze nie zaszkodzi. W jednej z restauracji w historycznej części Larnaki, chcąc poćwiczyć swój rosyjski, wdałem się w rozmowę z kelnerkami. Okazały się one Gruzinkami. Siedząca przy stoliku obok starsza kobieta, która przyłączyła się do konwersacji, była natomiast Bułgarką inwestującą w nadmorskie apartamenty. Kto by 30 lat temu pomyślał, że obywatele byłych demoludów będą wykupywać apartamenty nad Morzem Śródziemnym?

No cóż, świat się zmienia. W 2002 r. PKB na głowę (liczony według parytetu siły nabywczej) wynosił na Cyprze 25,6 tys. USD, w Grecji – 21,9 tys. USD, a w Polsce – 12,6 tys. USD. Obecnie sięga, według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, 48,4 tys. USD na Cyprze, 35,6 tys. USD w Grecji oraz 41,7 tys. USD w Polsce. Nasz kraj mocno więc nadrobił dystans do tej śródziemnomorskiej wyspy. (Oczywiście trzeba też brać pod uwagę to, że Cypr jest gospodarką małą, a na jej PKB mają ogromny wpływ sektor finansowy i turystyka). Tego dystansu nie widać jednak w infrastrukturze. Jeśli jest, to na korzyść Polski. By się o tym przekonać, wystarczy przejechać się cypryjską dwupasmową autostradą – z ograniczeniem prędkości do 100 km/h.

Cypr trwa w strefie euro od 2008 r. Przetrwał jeden ciężki kryzys, kiedy jego sektor bankowy znalazł się na granicy upadku, a PKB skurczył się w 2013 r. o 6,6 proc. Podniósł się z niego jednak, a społeczeństwo odczuło kryzys strefy euro mimo wszystko mniej dotkliwie niż Grecy czy Hiszpanie. Tak długo jak samoloty są pełne turystów, może on trzymać się swojego modelu rozwoju.

Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę
Gospodarka światowa
Kurs akcji pomnożony przez 70 tysięcy. Kto się tak obłowił?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Październik na minusie. W czwartek Wall Street pogrążona przez Big Tech
Gospodarka światowa
Rośnie zaufanie amerykańskich konsumentów