Wołodymyr Stelmach, prezes Narodowego Banku Ukrainy, może stracić stanowisko przed upływem kadencji, jeśli będzie wspierał politykę rządu polegającą na rozwiązywaniu budżetowych problemów drukowaniem pieniędzy – zagroził ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko.Tłem dla tej ostrej wypowiedzi jest deprecjacja hrywny. Ukraińska waluta straciła wobec dolara w ciągu ostatnich trzech miesięcy 15 proc. Osłabiła się do najniższego poziomu od lutego – czyli momentu jej największej tegorocznej deprecjacji.
[srodtytul]Rozczarowany Fundusz[/srodtytul]
– Główną przyczyną obecnej deprecjacji hrywny jest nadmierny popyt na dolary ze strony ludności. Wynika on w dużej mierze z nawrotu złych oczekiwań co do stanu gospodarki. Spadek kursu zbiegł się również ze spłatą przez Naftohaz 667 mln USD za dostawy gazu ziemnego z Rosji. Naftohaz kupuje dolary bezpośrednio w banku centralnym, co potencjalnie ogranicza możliwość przeprowadzenia interwencji walutowej przez NBU – wyjaśnia Anastazia Gołowacz, analityk z Renaissance Capital.
Do pogorszenia nastrojów na rynku przyczyniły się publikacje w ukraińskich mediach wskazujące, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy może opóźnić wypłatę Ukrainie czwartej transzy pożyczki antykryzysowej. – Istnieją obawy, że MFW wstrzyma transzę, gdyż rząd nie wypełnia swoich obietnic – przyznaje Dmitrij Gurow, strateg z UniCredit.
Misji Funduszu w Kijowie nie podobają się działania rządu Julii Tymoszenko – wycofanie się z obietnicy dużej podwyżki cen gazu dla odbiorców prywatnych oraz uchwalenie ustawy przewidującej częściowe finansowanie Euro 2012 ze środków banku centralnego.Rząd oficjalnie zaprzecza, iż pojawiły się poważne problemy w relacjach z MFW. – Jesteśmy zdziwieni tym, że histeria dotycząca naszego współdziałania z Funduszem jest kolejny raz wzniecana bez jakiegokolwiek powodu – głosi oficjalne oświadczenie gabinetu Tymoszenko.