Generalny inspektor Fedu poinformował, że tak się stało w Riverside Bank of Gulf Coast na Florydzie i County Bank w Kalifornii. Inspektor Elizabeth Coleman swój raport przekazała kierownictwu Fedu. Bank z Florydy podlega oddziałowi banku centralnego w Atlancie, a County Bank jest w strefie wplywów oddziału Fedu w San Francisco. FDIC (ubezpiecza depozyty klientów banków) potencjalne straty w pierwszym z tych banków szacuje na 201,5 miliona dolarów (37,5 proc. aktywów), w drugiej instytucji mogą one wynieść 135,8 mln dolarów (8 proc. aktywów).

Coleman wkroczyła do akcji na skutek krytyki ze strony parlamentarzystów, którzy zarzucili bankowi centralnemu, iż nie zdołał zastopować działań lokalnych instytucji, w rezultacie czego doszło do bankructw. Z wnioskami Coleman zgadza się Esther George kierująca działem nadzoru bankowego i regulacji w Fedzie. Tłem jest rozpatrywana przez Kongres propozycja resortu skarbu, który chciałby wzmocnić pozycję banku centralnego.

Jest to elementem szerszego palnu reorganizacji instytucji nadzorujących rynek finansowy. Od początku tego roku w Stanach Zjednoczonych upadło już 89 banków, wynika z danych FDIC. Tak licznych przypadków bankructw w tym sektorze nie było od siedemnastu lat. W drugim kwartale tego roku aż 416 banków dysponujących aktywami w wysokości 229 miliardów dolarów nie spełniało kryteriów dotyczących jakości aktywów, płynności i zyskowności.