Rosyjski rząd zaczął dostrzegać niebezpieczeństwo zbytniego uzależnienia gospodarki od trendów na rynku energetycznym. Premier Władimir Putin zapowiedział, że władze skupią się w najbliższych latach na zmniejszaniu tej zależności. – Wkrótce zaczniemy przygotowywać tzw. strategię wyjścia z kryzysu. Znajdą się w niej rozwiązania dotyczące modernizacji gospodarki oraz zapewnienia pokryzysowego rozwoju – stwierdził szef rządu Rosji.
To właśnie uzależnienie od rynków ropy i gazu silnie przyczyniło się do pogrążenia rosyjskiej gospodarki w głębokiej recesji (spadek PKB w II kwartale wyniósł 10,9 proc.). Zależność ta nie zmalała mimo przejściowej dekoniunktury naftowej z jesieni i zimy. Przez pierwszych siedem miesięcy 2009 r. surowce energetyczne stanowiły 69 proc. rosyjskiego eksportu do krajów niebędących wcześniej częścią ZSRR.
Uzależnienie to może zdaniem ekonomistów skazać Rosję na kilka lat niewielkiego wzrostu gospodarczego po kryzysie. Tym bardziej że sytuacja na rynku naftowym może się znowu gwałtownie zmienić.– Obecnie rynek ropy jest przegrzany. W ciągu sześciu miesięcy prawdopodobna jest korekta, a przez najbliższe trzy lata średnia cena wyniesie 57–60 USD za baryłkę – stwierdził minister finansów Aleksiej Kudrin.
Poprawa sytuacji na rynku naftowym i uniknięcie przez świat dalszego zaostrzenia kryzysu finansowego w ostatnich miesiącach przyczyniły się jednak do tego, że pojawiły się pierwsze oznaki wychodzenia rosyjskiej gospodarki z recesji. PKB wzrósł w sierpniu o 1,5 proc. w porównaniu z lipcem. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne wyniosły zaś w pierwszym półroczu 17 mld USD.
Putin przestrzegł jednak przed nadmiernym optymizmem. Szef rosyjskiego rządu nie zdradził też wielu szczegółów rządowego planu walki z kryzysem. Wskazał jednak, że strategia ta nie będzie opierała się tylko na stymulowaniu gospodarki za pomocą budżetowych wydatków. Rosyjski premier obiecał więc m.in. zmniejszenie wpływu państwowej biurokracji na gospodarkę i przyjęcie rozwiązań, które ułatwią przedsiębiorcom modernizację ich spółek.