Na szczycie G20 dojdzie do starcia koncepcji

Jutro rozpoczyna się w amerykańskim Pittsburghu szczyt przywódców państw G20 (grupy najbardziej rozwiniętych ekonomicznie krajów świata oraz czołowych gospodarek wschodzących).

Publikacja: 23.09.2009 08:03

Barack Obama, prezydent USA

Barack Obama, prezydent USA

Foto: Bloomberg

Głównym i najbardziej dyskutowanym tematem obrad będzie wypracowanie wspólnej strategii wobec bankowych bonusów.

Na uregulowanie tej kwestii naciskają przywódcy Niemiec i Francji. Uważają oni, że bonusy skłaniają pracowników sektora bankowego do angażowania się w zbyt ryzykowne transakcje, co grozi nową falą kryzysu. Ponadto zbyt wysokie premie dla bankierów są w czasach rosnącego bezrobocia „niesprawiedliwe społecznie”. Francuski prezydent Nicolas Sarkozy groził już nawet, że opuści obrady szczytu, jeśli nie zostaną podjęte na nich zadowalające go decyzje w tej kwestii. To m.in. pod wpływem działań Francji Rada Unii Europejskiej opowiedziała się za tym, by przedstawiciele UE dążyli na szczycie do wypracowania ograniczeń na bonusy.

Europa na szczycie prawdopodobnie nie przemówi jednym głosem. Brytyjski premier Gordon Brown, choć potępiał „kulturę bonusów”, jest sceptyczny co do zasadności ich ograniczania przez państwową biurokrację. Sprzymierzy się więc zapewne z amerykańskim prezydentem Barackiem Obamą, który zajmuje w tej kwestii podobne stanowisko.

Sekretarz skarbu USA Timothy Geithner, przygotowujący amerykańską pozycję negocjacyjną, wskazywał już, że lepszym od ograniczania bonusów sposobem zmniejszania ryzyka w sektorze finansowym jest wprowadzenie wyższych wymogów kapitałowych dla banków. I ta kwestia, a także sprawa całościowej reformy regulacji sektora finansowego, będzie również omawiana na szczycie G20. Zgromadzeni w Pittsburghu przywódcy prawdopodobnie zdołają uzgodnić między sobą jedynie bardzo ogólne wytyczne w tej dziedzinie.

Prezydent Obama wspólnie z premierem Brownem będzie również próbował przekonać uczestników szczytu do swojego planu zmniejszenia nierównowagi w globalnej gospodarce. Strategia ta przewiduje, że Chiny będą zwiększać konsumpcję kosztem oszczędności. W zamian uzyskają większy wpływ na działania Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który zapewni im (oraz innym dynamicznie rozwijającym się gospodarkom) „ubezpieczenie” pozwalające zmniejszyć Chinom rezerwy walutowe.

USA będą się zaś starały redukować swój deficyt budżetowy i więcej oszczędzać. – Świat doświadczy jedynie anemicznego wzrostu gospodarczego, jeżeli dostosowaniom w jednym miejscu globalnej gospodarki nie będą towarzyszyły dostosowania w innych regionach – głosi oficjalne amerykańskie stanowisko przygotowane na szczyt.Choć Gordon Brown wskazuje, że G20 powinna stać się z czasem „gospodarczym rządem światowym”, analitycy są sceptyczni co do rezultatów szczytu. – Im dalej od epicentrum kryzysu, tym mniej jest prawdopodobne, że G20 zdoła wypracować cokolwiek konkretnego – zauważa Jeffrey Garten, były doradca ekonomiczny prezydenta USA Billa Clintona.

Gospodarka światowa
Nie żyje papież Franciszek
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka światowa
Japońska inflacja trzeci rok z rzędu powyżej celu Banku Japonii
Gospodarka światowa
Turecki bank centralny zaskakuje podwyżką stóp procentowych
Gospodarka światowa
EBC obciął stopy procentowe. Po raz siódmy
Gospodarka światowa
Trump ostro krytykuje szefa Fedu. Chce cięcia stóp
Gospodarka światowa
PKB Chin wzrósł mocniej od prognoz - o 5,4 procent.