Rosyjski bank centralny obniżył główną stopę procentową do 10, z 10,5 proc. Była to już siódma redukcja stóp od kwietnia 2009 r. – Oprocentowanie pożyczek dla realnego sektora gospodarki wciąż pozostaje stosunkowo wysokie. Dalsze cięcia stóp będą zależały od potrzeby stworzenia warunków do powiększania akcji kredytowej przez banki oraz stymulowania wzrostu gospodarczego – głosiło komunikat Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej.
Według rosyjskich władz polityka cięć przynosi jak na razie efekty i przyczynia się do poprawy sytuacji gospodarczej w kraju. – Można powiedzieć, że Rosja już wyszła z recesji. Można też stwierdzić, że wkrótce doświadczymy wzrostu aktywności inwestycyjnej – stwierdził Aleksiej Kudrin, minister finansów. Nie poparł jednak tych słów żadnymi danymi makroekonomicznymi.
O poprawie sytuacji gospodarczej świadczą jednak przedstawione przez Kudrina dane o napływie prywatnego kapitału. W II kwartale wyniósł on 7,2 mld USD. Tymczasem w IV kwartale 2008 r. i w I kwartale 2009 r. z Rosji inwestorzy wycofali 165 mld USD, ponad szesnaście razy więcej niż podczas kryzysu z 1998 r. Ucieczka kapitału została więc powstrzymana, a rząd spodziewa się w najbliższych kwartałach dalszego napływu funduszy z zagranicy.
Bank Rosji nie jest jedynym bankiem centralnym w naszym regionie, który obecnie rozluźnia swoją politykę monetarną. Wczoraj obniżył główną stopę o 0,5 pkt proc. (do 8 proc.) również Bank Narodowy Rumunii. Takiej samej skali cięcia (do 7,5, z 8 proc.) dokonał w poniedziałek węgierski bank centralny.
Analitycy spodziewają się, że w najbliższych miesiącach może dojść do kolejnych cięć stóp procentowych – zarówno w Rosji, jak i w Rumunii oraz na Węgrzech.