Europejski Bank Centralny jest zaniepokojony nową irlandzką ustawą o stabilizacji systemu bankowego. Przyznaje ona rządowi Irlandii możliwość ograniczenia praw inwestorów posiadających obligacje wyemitowane wcześniej przez zagrożone bankructwem banki. Rząd zyskuje dzięki niej możliwość przejmowania aktywów używanych przez banki jako zastaw pożyczek.
EBC obawia się, że sam na tym straci, gdyż jest jednym z największych wierzycieli irlandzkich banków. Są mu one winne 136 mld euro otrzymanych w ramach programu wsparcia dla pożyczkodawców ze strefy euro. Dodatkowo irlandzkie banki otrzymały, w ramach podobnego programu, 36 mld euro od Banku Centralnego Irlandii.
[srodtytul]Kłopotliwe pożyczki[/srodtytul]
Choć gospodarka Zielonej Wyspy stanowi tylko około 2 proc. PKB strefy euro, to irlandzkie banki skorzystały z blisko jednej czwartej wsparcia, jakiego EBC udzielił bankom eurolandu (w ramach programu preferencyjnych pożyczek). Unijny bank centralny zwraca więc uwagę, że czekająca na wejście w życie irlandzka ustawa zawiera bardzo niejasne przepisy dotyczące ograniczania praw wierzycieli do zastawu, pod który udzielane były EBC preferencyjne pożyczki dla tamtejszych banków. Może to sprawić, że unijny bank centralny poniesie straty na tych operacjach. Analitycy EBC wskazują, że takie straty ograniczyłyby unijnemu bankowi centralnemu możliwość dalszego wspierania płynności preferencyjnymi kredytami.
– EBC boi się, że Dublin zmieni sposób traktowania właścicieli obligacji irlandzkich banków, a to może wywołać niepewność na rynku co do zastawu używanego w operacjach EBC. To pokazuje, że zabrakło koordynacji między unijnym bankiem centralnym a Irlandczykami – twierdzi Stephan Maier, strateg z UniCredit.