Strefę euro czekają jeszcze dwa tygodnie niepewności

Kluczowe decyzje w sprawie mechanizmów antykryzysowych w strefie euro zapadną dopiero pod koniec marca

Aktualizacja: 27.02.2017 01:09 Publikacja: 12.03.2011 00:40

Kanclerz Niemiec Angela Merkel żąda od Irlandii i Grecji wysokiej ceny za obniżenie kosztów kredytów

Kanclerz Niemiec Angela Merkel żąda od Irlandii i Grecji wysokiej ceny za obniżenie kosztów kredytów pomocowych. Fot. bloomberg

Foto: Archiwum

[[email protected]][email protected][/mail]

To spotkanie nie przyniesie żadnych namacalnych rozwiązań. Sprawi jedynie, że kryzys zadłużeniowy w strefie euro znów znajdzie się w centrum uwagi rynków – powiedział przed piątkowym, pierwszym w historii szczytem liderów państw strefy euro, Beat Siegenthaler, ekonomista banku UBS.

Do zamknięcia tego wydania „Parkietu” nie było wiadomo, jakie postanowienia zapadły w Brukseli. Wszystko wskazywało jednak na to, że na kluczowe decyzje w sprawie zwiększenia koordynacji gospodarczej i konkurencyjności eurolandu, co miało być głównym tematem rozmów, oraz stałego mechanizmu antykryzysowego, który miałby obowiązywać od 2013 r., będzie trzeba poczekać do kolejnego spotkania, które odbędzie się 24–25 marca.

[srodtytul] Nadzieje na tańszy kredyt[/srodtytul]

– Tym, czego obecnie potrzebujemy, są wyraźne decyzje, które uspokoją rynki – powiedział przed rozpoczęciem szczytu grecki premier Jeorjos Papandreu. W tym tygodniu rentowność obligacji Grecji oraz Irlandii, które w ub.r. musiały skorzystać z finansowej pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i Unii Europejskiej, oraz Portugalii, sięgnęła nowych rekordów. Był to m.in. efekt kolejnej obniżki oceny wiarygodności kredytowej rządu w Atenach przez agencję ratingową Moody’s. Obawia się ona, że Grecja może zostać zmuszona do restrukturyzacji zadłużenia.

Aby oddalić takie zagrożenie, przywódcy Grecji i Irlandii starali się w piątek w Brukseli o zmianę warunków międzynarodowego wsparcia, m.in. wydłużenie terminu spłaty pożyczek oraz obniżenie ich oprocentowania. Obecnie wynosi ono blisko 6 proc.

[srodtytul]Trudne warunki Niemiec[/srodtytul]

W czwartek wieczorem Kanclerz Niemiec Angela Merkel dała do zrozumienia, że jest skłonna poprzeć te żądania, ale pod warunkiem, że rząd Grecji sprzeda należące do niego grunty, a Dublin zgodzi się na ujednolicenie w całej strefie euro podstawy podatku korporacyjnego.

– To byłaby harmonizacja stóp tego podatku tylnymi drzwiami – powiedział nowy premier Irlandii Enda Kenny. Podniesienie 12,5-proc. stawki CIT, stanowiącej podstawę irlandzkiej polityki gospodarczej, Dublin zdecydowanie wyklucza. Także Ateny nie godzą się na warunki stawiane przez Niemcy, które mają największy udział w gwarantowaniu pożyczek dla zadłużonych krajów.

Na czwartkowym spotkaniu z niemieckimi parlamentarzystami Merkel opowiedziała się także za zmianami w Europejskim Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), który gromadzi na rynku pieniądze na pomoc dla zadłużonych państw eurolandu, aby jego faktyczna wartość odpowiadała nominalnej (440 mld euro). W tym celu, jak powiedziała, kraje niemające najwyższych ratingów musiałyby jednak wpłacić do funduszu kapitał, a nie tylko udzielić mu gwarancji. Na to nie ma wśród nich zgody.

Merkel z kolei odrzuca pomysł, aby zadłużone państwa mogły wykorzystać środki z EFSF na skup własnych obligacji na rynku wtórnym w celu ich umorzenia, korzystając z ich drastycznej przeceny.

Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro
Gospodarka światowa
Skrajna prawica zwyciężyła. Nie wiadomo jednak czy zdoła stworzyć rząd