[[email protected]][email protected][/mail]
To spotkanie nie przyniesie żadnych namacalnych rozwiązań. Sprawi jedynie, że kryzys zadłużeniowy w strefie euro znów znajdzie się w centrum uwagi rynków – powiedział przed piątkowym, pierwszym w historii szczytem liderów państw strefy euro, Beat Siegenthaler, ekonomista banku UBS.
Do zamknięcia tego wydania „Parkietu” nie było wiadomo, jakie postanowienia zapadły w Brukseli. Wszystko wskazywało jednak na to, że na kluczowe decyzje w sprawie zwiększenia koordynacji gospodarczej i konkurencyjności eurolandu, co miało być głównym tematem rozmów, oraz stałego mechanizmu antykryzysowego, który miałby obowiązywać od 2013 r., będzie trzeba poczekać do kolejnego spotkania, które odbędzie się 24–25 marca.
[srodtytul] Nadzieje na tańszy kredyt[/srodtytul]
– Tym, czego obecnie potrzebujemy, są wyraźne decyzje, które uspokoją rynki – powiedział przed rozpoczęciem szczytu grecki premier Jeorjos Papandreu. W tym tygodniu rentowność obligacji Grecji oraz Irlandii, które w ub.r. musiały skorzystać z finansowej pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i Unii Europejskiej, oraz Portugalii, sięgnęła nowych rekordów. Był to m.in. efekt kolejnej obniżki oceny wiarygodności kredytowej rządu w Atenach przez agencję ratingową Moody’s. Obawia się ona, że Grecja może zostać zmuszona do restrukturyzacji zadłużenia.