W ostatnich miesiącach decyzję o wycofaniu się z Rosji ogłosiły m.in.: brytyjskie Barclays i HSBC, hiszpański Banco Santander oraz holenderski Rabobank. Według dziennika „Kommiersant” wyjście z rosyjskiego rynku rozważają również amerykański GE?Money Bank oraz szwedzki Handelsbanken. Pożyczkodawcy ci opuszczają Rosję akurat wtedy, gdy gospodarka naszego wschodniego sąsiada przeżywa ożywienie, a sytuacja w sektorze bankowym, według analityków, poprawia się. Dane banku centralnego wskazują, że aktywa sektora wzrosły w pierwszym półroczu o 17 proc. (licząc rok do roku).

Wielu ekspertów podziela opinię Turbanowa, że jednym z głównych motywów porzucania tego rynku przez zachodnie banki jest rosnąca konkurencja takich rosyjskich pożyczkodawców jak Sbierbank czy VTB (Wniesztorgbank). – Banki, których udziałowcem jest rząd, wzmacniają swoją pozycję. To czyni konkurowanie z nimi coraz trudniejszym i zmniejsza atrakcyjność sektora – skarży się miliarder Dmitrij Ananiew, współwłaściciel Promswiazbanku.

– Państwowi pożyczkodawcy kontrolują ponad połowę aktywów w sektorze bankowym. To źle wpływa na rozwój prywatnych banków oraz całego sektora – mówi Turbanow.Z tą diagnozą nie zgadzają się jednak przedstawiciele banku centralnego. – Zachodnie banki wychodzą z Rosji głównie ze względu na swoje wewnątrzkorporacyjne powody – wskazuje Michaił Suchow, członek Rady Banku Rosji.