Podejrzenia amerykańskiego odpowiednika Komisji Nadzoru Finansowego budzą stosowane przez niego niestandardowe wskaźniki kondycji. Analitycy wątpią, aby dochodzenie opóźniło planowany na wrzesień giełdowy debiut Groupona, ale może stłumić zainteresowanie jego akcjami. Dotąd wyceniana na około 20 mld USD spółka planowała pozyskać 750 mln USD.
W złożonym w SEC prospekcie emisyjnym portal podał swój skonsolidowany segmentowy zysk operacyjny (CSOI), który w I?kwartale br. miał wynieść 81,6 mln USD, w porównaniu z 60,6 mln USD w całym 2010 r. Ale wskaźnik CSOI pomija pewne koszty, np. wydatki na marketing. Po ich uwzględnieniu okazuje się, że w I?kwartale br. spółka straciła blisko 100 mln USD. Nadzór zwrócił się więc do niej o uzasadnienie stosowania takiej miary rentowności, zamiast powszechnie akceptowanych, jak EBITDA (zysk przed potrąceniem odsetek, podatków, deprecjacji i amortyzacji).
Jak przypomina John Coffee, wykładowca prawa na Uniwersytecie Columbia, SEC ostrożnie podchodzi do innowacji w księgowości od bańki na rynku spółek internetowych na przełomie wieków. Wówczas wiele nowych serwisów internetowych, które nie wykazywały żadnych przychodów w tradycyjnym rozumieniu tego terminu, starało się przyciągnąć uwagę inwestorów takimi wskaźnikami, jak liczba odsłon ich witryn. – Dziś na rynku mediów społecznościowych znów widać oznaki bańki, co daje SEC powody do nerwów – zauważył Coffee, nawiązując do licznych ostatnio debiutów młodych spółek internetowych, takich jak Zynga i LinkedIn.