Od października będzie odpowiadał za relacje tego największego na świecie towarzystwa funduszy inwestycyjnych (zarządza aktywami wartymi 3,7 bln USD) z klientami instytucjonalnymi poza USA. Choć były szef SNB nie ma się zajmować sprawami z pogranicza polityki, jego angaż pasuje do strategii BlackRock zatrudniania ludzi doświadczonych na tym polu. Towarzystwo chętnie doradza bowiem rządom i zabiera głos w sprawach regulacji branży finansowej.
Hildebrand ma doświadczenie w branży inwestycyjnej. Zanim w 2003 r. został najmłodszym w historii członkiem rady zarządzającej SNB, był dyrektorem inwestycyjnym dwóch szwajcarskich banków i pracował w funduszu hedgingowym Moore Capital Management.
Z funkcji prezesa SNB, którą pełnił od 2010 r., zrezygnował w związku z krytyką, jaka spadła na niego po kontrowersyjnych transakcjach finansowych jego żony Kashyi. W połowie sierpnia ub.r. kupiła ona za franki 0,5 mln dolarów, aby trzy tygodnie później, po interwencji SNB na rynku walutowym w celu osłabienia franka, odsprzedać je z dużym zyskiem. Dochodzenia nie wykazały, aby w banku naruszono procedury, ale ich jakość została podważona.