Premier Wen Jiabao zadeklarował natomiast, że Chiny będą nadal kupowały dług państw strefy euro. Nie podał on jednak żadnych konkretów dotyczących możliwego zwiększenia zakupów tego długu. Ograniczył się do kurtuazyjnych deklaracji i wyrazów zaniepokojenia sytuacją w strefie euro.
– Nasze największe obawy dotyczą dwóch kwestii. Pierwszą jest to, czy Grecja wyjdzie ze strefy euro. Drugą, czy Hiszpania i Włochy podejmą odpowiednie działania ratunkowe. Rozwiązanie tych problemów sprowadza się do tego, czy Grecja, Hiszpania, Włochy oraz inne kraje są odpowiednio zdeterminowane, by przeprowadzać reformy – zaznacza Wen Jiabao.
Tymczasem grecki premier Antonis Samaras przekonywał polityków swojej partii Nowa Demokracja do zaakceptowania nowego pakietu cięć fiskalnych wartego 11,5 mld euro. – Bez tych oszczędności kraj całkowicie straci wiarygodność i faktycznie opuści strefę euro. Ten pakiet cięć będzie jednak ostatnim. Grecka gospodarka nie wytrzyma dalszego zaciskania pasa – twierdzi Samaras.
Grecki rząd ma przyjąć pakiet cięć w przyszłym tygodniu, tak by przedstawić go wracającym do Aten ekspertom trojki (Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego). Oni mają natomiast zdecydować do połowy października, czy Grecja zasługuje na dalszą pomoc finansową.
Na działaniach trojki w sprawie Grecji może zaważyć strach przed tym, że ewentualne opuszczenie przez Grecję strefy euro zapoczątkuje rozpad tej unii walutowej. Lars Feld, doradca ekonomiczny niemieckiego rządu, szacuje, że całkowity rozpad strefy euro może spowodować, że niemiecka gospodarka skurczy się o 7–10 proc. i zostanie dotknięta falą bankructw spółek.