Tak przynajmniej uważa m. in. Laszlo Birinyi, którego dotychczasowe prognozy okazały się niezwykle trafne. Nie zgadza się z tymi ekspertami, którzy ostrzegają, że na Wall Street mamy do czynienia z bańką spekulacyjną i szerokość rynku zawęża się. Jego zdaniem euforia inwestorów jeszcze nie dała o sobie znać.
Laszlo Birinyi, prezes firmy Birinyi Associates, przekonuje, że w okresie najbliższych trzech-sześciu miesięcy indeks szerokiego amerykańskiego rynku akcji Standard&Poor's500 podskoczy do 2240 pkt. Gdyby ktoś zainwestował 10 tys. dolarów, kiedy w końcu 2008 roku Birinyi prognozował zwyżki. miałby dzisiaj na koncie25,tys. 400 dolarów. .
- Wciąż mamy do czynienia z pesymistycznymi nastrojami - wskazuje Birinyi. Wielu inwestorów nie skorzystało z okazji a teraz trudno im się przyznać, że się mylili. Jest przekonany, że rynek nadal będzie pozytywnie zaskakiwał.
Ponad 50 rekordowych zamknięć sesji S&P500 w 2014 r. nie przekonało niedowiarków by zostali przy akcjach. Z funduszy ETF podążających za akcjami amerykańskich spółek inwestorzy w tym roku wycofali prawie 17 miliardów dolarów, a 16,2 miliarda dolarów ulokowali w obligacjach. Tak dużej różnicy w okresie jednego kwartału nie notowano od 2000 roku.
Standard&Poor's500 dzięki luźnej polityce Rezerwy Federalnej i podwojeniu zysków przez spółki od 2009 r. zwiększył swoją wartość prawie trzykrotnie. Jego wycena na poziomie 18,6 plasuje się blisko pięcioletniego rekordu przy średnim C/Z 16,9 od 1936 r. Obecny rynek byka trwa niemal 2000 dni i brakuje mu tylko dwa mies8iące by zdystansować rajd z lat 1974-1980 jako trzeci najdłuższy od 1929 roku.