Do symbolicznego poziomu 2 bln zł zbliża się kapitalizacja wszystkich spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. W poniedziałek wynosiła 1,94 bln zł, w tym 931 mld zł przypada na 365 firm krajowych, a ponad 1 bln zł na 43 zagraniczne. Regularnie sprawdzamy, jak radzą sobie najwięksi inwestorzy. Wnioski są optymistyczne, co nie powinno dziwić, bo w ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami bezprecedensowych wzrostów na naszej giełdzie.
Rzut oka na największych
Zacznijmy od ujęcia najszerszego, czyli uwzględniającego wszystkich inwestorów – krajowych i zagranicznych, jak również instytucje i osoby prywatne. Na pozycji lidera niezmiennie mamy Skarb Państwa, który obecnie kontroluje akcje o rekordowej wartości przekraczającej 115 mld zł. Najwięcej w jego giełdowym portfelu ważą walory Orlenu, PKO BP i PZU. Relatywnie niewielki udział (rzędu kilkunastu procent) mają natomiast firmy energetyczne, co do których analitycy wysuwają postulaty o wycofanie ich z giełdy. Tak aby Skarb Państwa mógł realizować swoje zamierzenia bez szkody dla akcjonariuszy mniejszościowych. Postulaty te przybrały na sile po niedawnej wypowiedzi premiera Donalda Tuska o tym, że spółki z udziałem SP w akcjonariacie – również giełdowe – niekoniecznie mają maksymalizować zysk.
Wspomniane już flagowe aktywa będące w portfelu SP, czyli PKO BP i Orlen, to zarazem dwie krajowe spółki o najwyższej kapitalizacji na warszawskiej giełdzie. PKO BP jest obecnie warte 95,5 mld zł, a Orlen ponad 80 mld zł. Trzecie miejsce w tym zestawieniu ma Santander Bank Polska, a czwarte Dino.
I tu dochodzimy do największego inwestora indywidualnego na GPW (a ósmego, biorąc pod uwagę wszystkie podmioty). Jest nim Tomasz Biernacki, wiodący akcjonariusz handlowej spółki. Jej notowania poruszają się w imponującym trendzie wzrostowym. W poniedziałek ustanowiły nowy szczyt. Cała spółka jest warta niemal 53 mld zł. Więcej niż PZU czy Pekao. Wycena pakietu Biernackiego sięga 27 mld zł. To niemal trzykrotnie więcej niż kapitalizacja wszystkich 360 spółek z NewConnect.