Najgorętsza dekada od wojny

Pod koniec marca w Londynie odbyła się konferencja inwestycyjna pod patronatem Schrodera, która zgromadziła ok. 150 osób związanych z rynkami inwestycyjnymi. Eksperci dyskutowali o przyszłości branży. Scenariuszy były dziesiątki, ale co do jednej rzeczy zgadzali się właściwie wszyscy – zmienność zostanie z nami na dłużej.

Publikacja: 29.04.2025 06:00

Piotr Bawolski, CFA,  dyrektor ds. klientów strategicznych, Michael/Ström DM

Piotr Bawolski, CFA, dyrektor ds. klientów strategicznych, Michael/Ström DM

Foto: materiały prasowe

Lata 20. XXI wieku mogą być w przyszłości zakwalifikowane jako jeden z bardziej burzliwych okresów w historii świata od II wojny światowej. Zaczęły się od pandemii, która przez dwa lata wpływała na cały świat w stopniu, który trudno nam było sobie wcześniej wyobrazić. Rok później byliśmy świadkami próby siłowego utrzymania władzy w USA – kraju, który wszyscy postrzegaliśmy jako ostoję demokracji.

W 2022 roku Rosja po raz kolejny zaatakowała Ukrainę, wywołując pełnoskalową wojnę, prawdopodobnie angażującą najwięcej państw zachodnich od czasu wcześniej wspomnianej wojny światowej, ponieważ ze względu na bliskość NATO i Unii Europejskiej cały czas na horyzoncie majaczy potencjalna kolejna wojna światowa.

Turbulencji ciąg dalszy

Janan Ganesh z „Financial Timesa” w jednym z najciekawszych paneli całej konferencji prognozował, że to może być dopiero początek. Jako jeden z głównych powodów wskazywał nieprzewidywalną politykę Donalda Trumpa, którą dzisiaj kojarzymy z cłami czy pomysłami przejęcia kontroli nad Grenlandią czy Panamą. W trakcie trwającej kadencji obecnego prezydenta USA jeszcze wielokrotnie możemy być zaskakiwani bardzo niekonwencjonalnymi pomysłami, wprowadzającymi sporą konsternację wśród uczestników rynków finansowych. Ponadto aktualna „transakcyjna” polityka Trumpa może zachęcić potencjalnych agresorów w różnych częściach świata do sprawdzenia, jak twarde będą gwarancje militarne udzielone przez NATO i USA w trakcie trwania jego kadencji.

Biorąc pod uwagę te czynniki, państwa takie jak chociażby Polska, Finlandia czy Niemcy zaczęły rozważać zbudowanie zasobów broni nuklearnej na swoich terenach. Ponadto większość przywódców największych światowych potęg jest w jesieni swojego życia (USA, Rosja, Chiny, Brazylia, Iran, Indie, Turcja) i prawdopodobne jest, że nie wszędzie przekazanie władzy odbędzie się w sposób pokojowy. Wszystko to składa się na skomplikowaną układankę wybuchowych elementów, spośród których wiele może mocno zachwiać rynkami. Gdzie i w jakie aktywa w takim razie inwestować w tak nieprzewidywalnych czasach?

Wiele scenariuszy, ale niektóre wnioski zaskakująco zgodne

Eksperci biorący udział w konferencji przedstawiali różne prognozy dotyczące potencjalnych scenariuszy rynkowych oraz sposobów ich wykorzystania, niektóre z nich wręcz wykluczały się wzajemnie. Były jednak pewne spostrzeżenia, co do których właściwie wszyscy byli zgodni – m.in. to, że wojna handlowa polegająca na wzajemnym nakładaniu ceł pomiędzy największymi gospodarkami, będzie mieć globalny wpływ stagflacyjny. Oznacza to presję inflacji na całym świecie przy jednoczesnym hamowaniu aktywności gospodarczej.

W takim środowisku łatwo sobie wyobrazić zmianę polityki głównych banków centralnych, bo obniżanie stóp procentowych pomimo rosnącej presji inflacji może doprowadzić do jej wymknięcia się spod kontroli, do czego nikt nie będzie chciał dopuścić.

Potencjalne pozabudżetowe wydatki zbrojeniowe krajów UE również będą miały wpływ proinflacyjny. Na konferencji często można było usłyszeć opinię, że w warunkach rozgrzewającej się wojny handlowej może wręcz dojść do zwrotu akcji i EBC oraz Fed zaczną podnosić stopy procentowe nawet jeszcze w końcówce 2025 roku. Jedno wydaje się pewne: niezależnie od tego, jakie decyzje ostatecznie zostaną podjęte, czekają nas bardzo interesujące czasy, pełne niepewności i zmienności, a także nagłych zwrotów akcji w odpowiedzi na pojawiające się zaskoczenia.

Inwestycje na niepewne czasy

Zazwyczaj dużej zmienności towarzyszy dużo okazji na ponadprzeciętny zysk, ale również sporo pułapek, które mogą się skończyć pokaźnymi stratami. Wydaje się, że w perspektywie kilkuletniej jest sporo scenariuszy dla różnych klas aktywów, które mogą zakończyć się rozsądnymi zyskami. Żeby je znaleźć potrzebne będzie dużo cierpliwości, chłodnej, długofalowej analizy i nerwów ze stali, bo potencjalna zmienność przyprawi wielu uczestników rynku o siwe włosy. Niemniej dla inwestorów, którzy na taką zmienność nie są gotowi, też się znajdą rozwiązania, które – choć najprawdopodobniej spektakularnych wyników nie przyniosą – to przy niskiej zmienności zapewnią rozsądny, kilkuprocentowy zarobek.

We wspomnianym wariancie uporczywego utrzymywania się inflacji istotnie powyżej celu oraz zaostrzającej się polityki monetarnej w wykonaniu EBC i Fedu trudno zakładać, że RPP zdecyduje się na tak głębokie cięcia stóp procentowych, jak dzisiaj zakłada rynek. Konsekwencją tego byłyby relatywnie wysokie stawki WIBOR. W takich warunkach sporym zainteresowaniem mogą się cieszyć obligacje skarbowe antyinflacyjne lub skarbowe o oprocentowaniu zmiennym, oparte na WIBOR – przy bardzo dużej płynności i braku ryzyka kredytowego rentowności w okolicy wspomnianego WIBOR są na wyciągnięcie ręki (aktualnie ok. 5–6 proc. w skali roku).

Wśród możliwych opcji – „korporaty”

Interesującą klasą aktywów powinny nadal pozostać obligacje korporacyjne, które powinny dać kilkuprocentową premię w relacji do WIBOR, choć tu już może pojawić się ryzyko kredytowe (niewypłacalności) niektórych emitentów w przypadku słabej koniunktury gospodarczej i wysokich kosztów finansowania, trzeba więc podejść do nich ostrożnie i mądrze. Można je nabywać przez fundusze obligacji korporacyjnych lub samodzielnie.

Warto zwrócić uwagę, czy rozważany fundusz rzeczywiście inwestuje tylko w obligacje korporacyjne, a jeżeli dodaje również obligacje skarbowe to czy są one długo- czy krótkoterminowe (długoterminowe obligacje skarbowe mogą wykazywać się sporą zmiennością cen pomimo braku ryzyka niewypłacalności).

Inwestując samodzielnie, należy bardziej niż do tej pory zwracać uwagę na odpowiednią dywersyfikację i rozproszenie inwestycji, bo w trudnych warunkach gospodarczych możemy mieć do czynienia z większym odsetkiem tzw. defaultów niż w ostatnich latach.

Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów
Felietony
Spokojnie, to nie jest awaria
Felietony
Rynek obligacji skarbowych przereagował, a rentowności mogą wzrosnąć