Łączny dług czterech największych firm naftowych z Ameryki Łacińskiej (koncernów: Petrobras, Pemex, PDVS i Ecopetrol) sięga 275 mld USD. Dług Argentyny tuż przed jej bankructwem z 2001 r. wynosił mniej niż 100 mld USD.
Najmocniej zadłużony, bo na blisko 130 mld USD, jest brazylijski koncern naftowy Petrobras. W 2010 r. jego dług sięgał jeszcze 70 mld USD. Ostatnie lata były jednak dla tej spółki kiepskie – wielkie inwestycje (nawet 40 mld USD rocznie, by uruchomić wydobycie ze złóż pod dnem Atlantyku) zostały zagrożone przez spadek cen ropy, a w kurs akcji spółki uderzył wielki skandal korupcyjny, w który był zamieszany m.in. były prezydent Inacio Lula da Silva. W zeszłym roku Petrobras emitował obligacje stuletnie, a w lutym uzyskał 10 mld USD linii kredytowej w China Development Bank.
Pod presją jest również wenezuelski państwowy koncern naftowy PDVSA. Jego zadłużenie przekracza 40 mld USD. Analitycy szacują prawdopodobieństwo bankructwa tej firmy (na podstawie notowań CDS, czyli instrumentów finansowych ubezpieczających przed plajtą dłużnika) w ciągu 12 miesięcy na blisko 70 proc.
Meksykański koncern Pemex jest zadłużony na blisko 90 mld USD. Jego strata za 2015 r. sięgnęła aż 32 mld USD, co zmusiło go do oszczędności w budżecie na 2016 r. wynoszących 5,6 mld USD. Problemy tej spółki nie zaczęły się jednak wraz ze spadkiem cen ropy na światowych rynkach. Odnotowywał on spadek wydobycia przez 11 lat z rzędu, czyli również w czasach surowcowego boomu.
Kolumbijska państwowa firma Ecopetrol ma blisko 20 mld USD długu, z czego 13 mld USD musi spłacić w ciągu najbliższych dwóch lat. Kryzys naftowy zmusił ją m.in. do cięcia inwestycji. Pomoc rządu jest mało prawdopodobna, gdyż Kolumbia sama musi spłacać więcej długu przez te dwa lata.