– Zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa jest jednym z powodów zaczynającego się boomu na fuzje i przejęcia na Wall Street. Widzimy wzrost czegoś, co nazywam „instynktami zwierzęcymi” w Ameryce – stwierdził w rozmowie z BBC Radio 4 Martin Sorell, prezes brytyjskiego funduszu S4 Capital. Ów weteran inwestowania z londyńskiego City uważa, że do wzrostu fuzji i przejęć przyczynią się oczekiwania dotyczące cięcia regulacji przez nowe władze USA.
Więcej swobody
– Spodziewamy się, że za administracji Trumpa zatwierdzanie umów fuzji i przejęć stanie się szybsze, a sam proces będzie bardziej przejrzysty – uważa Mark Fitzgibbon, dyrektor zarządzający w firmie Piper Sendler.
– Aktywność w obszarze fuzji i przejęć powinna wzrosnąć w przyszłym roku. Prezesi będą mogli wykorzystywać wysokie ceny akcji swoich spółek jako „walutę”, a także korzystać z luźniejszego podejścia administracji Trumpa do regulacji – prognozuje natomiast Rob Kindler, globalny dyrektor ds. fuzji i przejęć w amerykańskiej kancelarii prawnej Paul, Weiss, Rifkind, Wharton and Garrison.
Przypomina on, że ostra polityka antytrustowa administracji Bidena przyczyniła się do tego, że wiele planowanych fuzji i przejęć nie doszło do skutku. Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów takiej odwołanej umowy była fuzja linii lotniczych JetBlue ze Spirit Airlines.
– Spodziewałbym się, że będziemy mieć mniej sceptycyzmu ogólnie w kwestii fuzji i przejęć, a szczególnie będzie to dotyczyło producentów dóbr konsumenckich – wskazuje Mike Keeley, szef działu praktyk antytrustowych w kancelarii Axinn, Veltrop & Harkrider.