JP Morgan i Morgan Stanley skorzystałyby najbardziej na zmianach pokryzysowych regulacji proponowanych przez administrację Donalda Trumpa. Ich zysk przed opodatkowaniem wzrósłby o 22 proc. – wynika z szacunków agencji Bloomberg opartych na prognozach analityków, ale także wstępnych opracowań samych banków. Najmniejszy procentowy wzrost zysku odnotowałby Goldman Sachs – około 16 proc.

Ze zmian proponowanych w czerwcu przez sekretarza skarbu Stevena Mnuchina największy wpływ na przyszłe wyniki banków miałoby prawdopodobnie pozwolenie im na kupowanie obligacji rządu USA w całości za pożyczone pieniądze. Trzy inne zmiany zapowiadające zwiększenie przychodów to zaliczenie obligacji komunalnych do kategorii papierów płynnych, a więc łatwych do sprzedania, obniżenie wielkości długu, który musiałby być spłacony w razie upadłości, i wreszcie ułatwienia w dostosowaniu się do pokryzysowych przepisów.

Nowe regulacje nie wymagałyby zgody Kongresu. Oznaczałyby jednak odwrócenie obowiązującego od 2008 r. trendu do umacniania kapitałów amerykańskich banków i podnoszenia wymogów płynnościowych ponad międzynarodowe standardy. Już samo obniżenie wymogów kapitałowych pozwoliłoby bankom przeznaczyć o 63 mld USD więcej na buy back. JB