Włoskie banki pozostają pod presją w związku z obawami rynku dotyczącymi polityki tego kraju. Rząd planuje zwiększyć wydatki publiczne w nadchodzącym roku, co budzi obawy o stabilność włoskiej gospodarki ze względu na ogromne zadłużenie. Banki we Włoszech posiadają znaczne kwoty ulokowane w obligacjach rządowych. W efekcie wzrost rentowności obligacji przynosi im problemy. - Istnieje ryzyko podwójnego ciosu. Banki są już pod presją ze względu na straty spowodowane obligacjami rządowymi. Jeśli dodamy do tego potencjalne problemy w testach, banki będą pod naciskiem z dwóch stron – wyjaśnia Ricardo Garcia, główny ekonomista strefy euro w UBS.
Jeśli chodzi o rentowność obligacji, Europejski Bank Centralny ma zakończyć w grudniu program luzowania ilościowego - przez który nabywa co miesiąc europejskie obligacje w celu pobudzenia gospodarki. Oznacza to, że bez obecności EBC na rynku od stycznia mogą wzrosnąć rentowności europejskich obligacji, co nie jest na rękę włoskim pożyczkodawcom.
Sytuacja związana z udzielonymi kredytami również nie wróży dobrze. - Włoski sektor bankowy będzie pod szczególną kontrolą, biorąc pod uwagę obawy rynku dotyczące wciąż stosunkowo wysokiego stanu kredytów zagrożonych (Europejscy nadzorcy zwykle uznają kredyt za zagrożony, gdy są oznaki, że kredytobiorca nie będzie go w stanie spłacić z powodu trudności finansowych lub nie spłaca rat przez więcej niż 90 dni - red.) - powiedział Fabio Trussardi, analityk w UBS Global Wealth Management.
Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) stwierdził, że kredyty zagrożone w strefie euro spadły w ciągu ostatniego roku, zmniejszając się średnio o 3,6 proc. w II kwartale tego roku. Jednak ten sam raport wykazał, że wskaźnik kredytów zagrożonych we Włoszech wyniósł 9,7 proc., czyli znacznie powyżej średniej UE.
Spośród 48 banków , które zostaną zbadane 4 mają swoje siedziby we Włoszech: UniCredit, Intesa Sanpaolo, Banco BPM i Unione di Banche Italiane.