Nowe rekordy z polskiego rynku pracy. Dane dobre, ale nastroje słabe

Mimo rosnących obaw o wzrost bezrobocia, sytuacja na polskim rynku pracy pozostaje stabilna. Wskazują na to nowe dane GUS.

Publikacja: 27.11.2024 17:09

Nowe rekordy z polskiego rynku pracy. Dane dobre, ale nastroje słabe

Foto: Adobe Stock

Z czwartkowych danych GUS wynika, że stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce spadła w październiku do 4,9 proc., wyrównując najniższy wynik od ponad 30 lat. Na koniec października w urzędach pracy zarejestrowanych było około 765,5 tysięcy osób, niemal najmniej w historii.

Solidne dane z BAEL

Silne są też wstępne wyniki Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności w trzecim kwartale. Na niemal historycznych maksimach jest wskaźnik aktywności (stosunek osób pracujących i bezrobotnych do ogółu aktywnych zawodowo): 81,7 proc. wśród osób w wieku produkcyjnym, tj. 18-59/64 lat. Wskaźnik zatrudnienia w tej grupie (nie ujmuje bezrobotnych) - 79,2 proc. - nigdy nie był wyższy.

Jednocześnie, owszem, wzrosła liczba osób bezrobotnych według BAEL – w trzecim kwartale było ich w grupie osób w wieku produkcyjnym 512 tys., o 31 tys. więcej niż przed rokiem, a stopa bezrobocia urosła z 2,8 do 3 proc. Pozytywne spojrzenie na sprawę jest takie, że – nie lekceważąc tego wzrostu bezrobocia – przy około 17 milionach osób aktywnych zawodowo jego skala jest bardzo niewielka. Cały czas nasza stopa bezrobocia pozostaje na poziomach bliskich historycznym minimom, jest też jedną z najniższych w Unii, o połowę niższą niż średnio we wspólnocie. Patrząc nieco z innej strony – ten lekki wzrost liczby bezrobotnych, ale też sygnalizowany w danych GUS niewielki wzrost liczby osób zwolnionych z przyczyn zakładu pracy, może odzwierciedlać mimo wszystko przytłumiony popyt na pracę i trudności w jej znalezieniu.

Dane wskazują też na przesunięcia w strukturze zatrudnienia – choć ogólna liczba pracujących niemal się przez rok nie zmieniła, to ubyło nam ponad 250 tys. osób zatrudnionych w rolnictwie. W większości odnalazły się one w przemyśle. W tym samym czasie sektor prywatny stracił, a publiczny zyskał blisko 120 tys. pracujących.

Dane dobre, nastroje złe

Dane niejako kontrastują jednak ze społeczną percepcją sytuacji gospodarczej. Przykładowo, z badania koniunktury konsumenckiej z zeszłego tygodnia wynika, że obawy przed wzrostem bezrobocia są w Polsce najwyższe od blisko dwóch lat (lutego 2023 r.). O ile na początku 2024 r. wzrostu stopy bezrobocia spodziewało się około 23 proc. respondentów GUS, o tyle obecnie już blisko 40 proc. W tym czasie niemal trzykrotnie (z około 4,7 proc. do 13,4 proc.) wzrósł odsetek badanych, którzy spodziewają się, że wzrost bezrobocia będzie znaczny.

- Muszę przyznać, że widzę sporo głosów, że obecnie jest ciężko znaleźć pracę, że CV często pozostają bez odpowiedzi. Możliwe, że w wielu przypadkach te osoby jako swój punkt odniesienia mają rynek pracy sprzed około dwóch-trzech lat, gdy był on wręcz na sterydach - mówi w rozmowie z „Parkietem” Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Wspomniany przez niego czas to moment, gdy w momencie gospodarczego odbicia pocovidowego firmy miały mnóstwo zamówień i bardzo duże potrzeby kadrowe.

Nie bez znaczenia jest też kwestia natłoku ważnych wydarzeń w ostatnich latach: COVID, wojna, inflacja, kolejne dyskusje o traconej przez Europę konkurencyjności. To wzmaga poczucie niepewności. - Dane wskazują, że mamy np. wskaźnik zatrudnienia na historycznym maksimum. Natomiast odczucia z rynku pracy są zgoła inne. A kiedy czujemy się na nim niepewnie, to potem przekłada się to na nasze decyzje konsumenckie, i widać to np. w danych o sprzedaży detalicznej – mówi Kubisiak.

Pracuje coraz więcej osób starszych

Wyniki BAEL wskazują także na spadek liczby „rąk do pracy” w Polsce. W ciągu roku grono osób w wieku produkcyjnym skurczyło się o około 175 tys. Ubyło przede wszystkim osób biernych zawodowo (ponad 150 tys.) i jest ich obecnie 3,8 mln – rekordowo mało. To potencjalny „rezerwuar” pracowników w Polsce, niemniej z racji przyczyn tej bierności (m.in. nauka, choroba i niepełnosprawność, obowiązki rodzinne) aktywizacja dużego grona z tych osób nie byłaby prosta.

Dane wskazują natomiast na stale rosnącą liczbę pracujących osób w wieku poprodukcyjnym (60/65 lat i więcej). W trzecim kwartale br. było ich 792 tys., najwięcej w historii porównywalnych danych, o blisko 50 tys. więcej niż przed rokiem. Również wskaźnik zatrudnienia w grupie 60/65+ nigdy nie był wyższy, acz oczywiście wynik 9,4 proc. wskazuje, że praca wśród osób w wieku poprodukcyjnym zdecydowanie nie jest powszechnością.

Gospodarka krajowa
Polacy nie chcą euro. Boją się inflacji
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka krajowa
Sprzedaż lepsza od oczekiwań
Gospodarka krajowa
Kamil Sobolewski, Pracodawcy RP: Dramatyczna walka o konkurencyjność
Gospodarka krajowa
Produkcję przemysłową w Polsce wyrwało z butów
Gospodarka krajowa
Ukraińcy w Polsce pracują, nie obijają się
Gospodarka krajowa
Presja płac ustępuje niechętnie