Sprzedaż detaliczna w maju była o realnie o 5 proc. wyższa niż rok wcześniej – podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Dane były zbliżone do oczekiwań rynkowych i lepsze niż przed miesiącem (4,1 proc. wzrostu rok do roku). Także dane odsezonowane wskazały na solidny wzrost o 3,3 proc. miesiąc do miesiąca, po nieco słabszym odczycie kwietniowym.
W majowych danych uderzający jest utrzymujący się wysoki wzrost sprzedaży samochodów. Nastąpiło także mocne odbicie w kategorii „pozostałe”, gdzie zaliczane są m.in. markety budowlane. Wciąż słaba pozostaje sprzedaż innych dóbr trwałych (odzież, meble, elektronika) oraz żywności.
– Kwietniową słabość sprzedaży żywności wyjaśnialiśmy przez przesunięcie Świąt Wielkanocnych. Ale w maju również utrzymał się roczny spadek w tej kategorii, możliwe iż część konsumentów zrobiła zapasy w obawie przed wzrostem cen po przywróceniu VAT, co zaniża wyniki kolejnych miesięcy – komentuje Piotr Popławski, ekonomista ING BSK.
Co ważne, zdaniem ekonomistów ING BSK dotychczasowy dosyć wysoki wzrost wynagrodzeń wskazuje na kontynuację wzrostu konsumpcji, w tym roku głównym motorem ożywienia i wzrostu PKB będzie popyt wewnętrzny.