Oczekiwania rynku wobec EBC są jednoznaczne – w tym tygodniu stopy procentowe w strefie euro spadną, zapewne o 25 pkt baz. Dzień wcześniej jednak nad Wisłą RPP ma utrzymać swój wskaźnik na dotychczasowym poziomie.
Od 5 października 2023 r. stopa referencyjna NBP sięga 5,75 proc. i prawdopodobnie jeszcze przez dłuższy czas się to nie zmieni. W najbliższych miesiącach inflacja w Polsce będzie odbijać, a to odsuwa szanse na cięcia kosztu pieniądza w Polsce. Złoty we wtorek wyraźnie tracił, choć według ekspertów nie było to związane z nadchodzącą decyzją RPP. „Złoty traci od rana mimo wysokiego EUR/USD. Naszym zdaniem ma to niewielki związek w Polską, trwa wyprzedaż walut rynków wschodzących, szczególnie meksykańskiego peso po wyniku tamtejszych wyborów” – pisali ekonomiści ING na portalu X. „Od miesięcy polska waluta była jedną z najbardziej popularnych wśród inwestorów, którzy teraz realizują zyski. PLN powinien jednak odrobić straty w kolejnych dniach, wspierany oddalającymi się szansami na szybkie obniżki NBP, podczas gdy inne banki w regionie wciąż tną stopy, a EBC zapowiedział pierwszą obniżkę na najbliższy czwartek” – czytamy. Jeszcze w drugiej połowie maja rentowności polskich obligacji dziesięcioletnich dosięgały chwilami 5,85 proc., będąc tuż przy tegorocznych maksimach. Na przełomie maja i kwietnia oprocentowanie papierów dziesięcioletnich maleje do około 5,6 proc.
Analitycy są zgodni, że rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych w strefie euro jest niemal pewne. Jak wskazuje BM mBanku, zakłady rynkowe obecnie obstawiają pierwszą obniżkę o 25 pkt baz., z prawdopodobieństwem 98 proc. Większość ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga uważa, że do końca roku bank centralny strefy euro dokona łącznie trzech cięć stóp procentowych. – Ten klarowny obraz przyszłej trajektorii stóp zaburzył jednak majowy odczyt inflacji, który okazał się być wyższy od oczekiwań rynkowych – piszą analitycy BM mBanku.
Według Łukasza Zembika z DM TMS Brokers, mimo że w ostatnim czasie dane inflacyjne były gorsze, a także wzrost płac negocjowanych silniejszy, europejskim decydentom byłoby trudno wycofać się z deklaracji łagodzenia warunków monetarnych już na czerwcowym posiedzeniu, aczkolwiek publikacje z minionego tygodnia mogą jednak wpłynąć na tempo i skalę dalszego cyklu obniżek.
Rynek zastanawia się jednak nad kolejną decyzją Fedu, z którego w ostatnim czasie płyną mocno stanowcze sygnały, aczkolwiek na początku tygodnia notowania głównej pary walutowej znalazły się najwyżej od 21 marca, z kolei rentowności amerykańskich obligacji rządowych maleją (ceny rosną). – Najnowsze wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej brzmią jednak dość jastrzębio, i to na tyle, że nie można wykluczyć podwyższenia stóp procentowych za oceanem. Fed wciąż obawia się, że inflacja nie jest dostatecznie okiełznana, a amerykańska gospodarka ma się całkiem nieźle – komentuje Michał Stanek, prezes QValue. – Decyzja będzie zależeć od danych o inflacji oraz rynku pracy – mówi.