Prezes NBP: stopy wciąż są wysokie

Biorąc pod uwagę oczekiwaną inflację, polityka pieniężna pozostaje restrykcyjna – podkreśla Adam Glapiński, sugerując, że przestrzeń do obniżek stóp nie została wyczerpana.

Publikacja: 05.10.2023 21:00

Prezes NBP Adam Glapiński mówił w czwartek, że kolejne decyzje RPP będą uzależnione od napływających

Prezes NBP Adam Glapiński mówił w czwartek, że kolejne decyzje RPP będą uzależnione od napływających danych, ale te zapewne pozwolą na dalsze obniżki stóp. fot. mat. prasowe

Październikowa obniżka stóp procentowych prawdopodobnie nie była ostatnią w cyklu rozluźniania polityki pieniężnej. Prezes NBP Adam Glapiński na czwartkowej konferencji prasowej zapewniał, że inflacja w najbliższych kwartałach będzie nadal szybko malała. – Stopy procentowe są dziś wyżej niż inflacja prognozowana za rok – mówił, sugerując, że to uzasadnia dalsze obniżki tych stóp.

Ceny już nie rosną

Na październikowym posiedzeniu RPP obniżyła stopę referencyjną NBP o 0,25 pkt proc. do 5,75 proc. Prezes Glapiński, uzasadniając w czwartek tę decyzję, podkreślał, że od szczytu w lutym br. inflacja zmalała o ponad połowę. We wrześniu, według wstępnego szacunku GUS, wyniosła 8,2 proc. rok do roku, po 10,1 proc. w sierpniu. – Inflacja gwałtownie spada. To nie my tak twierdzimy, tylko GUS i Eurostat. W ostatnich pięciu miesiącach ceny nie rosną, a nawet lekko spadły – mówił Glapiński.

Zapewniał jednak, że RPP podejmuje decyzje przede wszystkim na podstawie prognoz inflacji. – Nasze decyzje oddziaływują na gospodarkę z opóźnieniem kilku kwartałów. Stopy dostosowujemy do inflacji za cztery, pięć kwartałów. W tym świetle nasze stopy są wciąż wysokie, wyższe od inflacji za rok – mówił prezes NBP. Jak oceniał, w tym miesiącu inflacja będzie już w okolicy 7 proc., a na koniec roku między 6 a 7 proc. – W połowie 2024 r. inflacja będzie wynosiła około 5 proc., ale niektóre szanowane ośrodki analityczne mówią nawet o 4 proc. w I kwartale – mówił prezes banku centralnego.

Czytaj więcej

Prezes NBP: Inflacja będzie nadal szybko malała

– Nigdy nie mówiłem, że 5 proc. to jest już dobra inflacja. Naszym celem jest 2,5 proc. Gdy inflacja będzie wynosiła 5 proc., będziemy nadal dążyli do 2,5 proc. Gdy wejdziemy do pasma dopuszczalnych odchyleń od celu, czyli poniżej 3,5 proc., to będziemy w domu – dodał Glapiński, prostując swoją wypowiedź z poprzedniego miesiąca. Wtedy prezes NBP mówił, że inflacja na poziomie 5 proc. jest już niedostrzegalna przez społeczeństwo jako całość. Część ekonomistów wskazywała, że takimi wypowiedziami Glapiński zdradza brak determinacji w dążeniu do celu NBP.

Choć w czwartek prezes zapewniał, że tej determinacji mu nie brakuje, zmiękczył tę wypowiedź, dodając, że RPP będzie dążyła do sprowadzenia inflacji do celu w granicach rozsądku. Podkreślał też, że w kraju, który się szybko rozwija, inflacja siłą rzeczy jest wyższa niż tam, gdzie wzrost jest niski.

Droga do celu bez zmian

W środowym komunikacie RPP ponownie – jak miesiąc wcześniej – określała obniżkę stóp mianem „dostosowania”. To zdaje się sugerować, że Rada nie postrzega dotychczasowych obniżek stóp jako początku dłuższego cyklu. W rezultacie ekonomiści mocno różnią się w prognozach co do dalszych decyzji RPP. Analitycy z Santander Bank Polska uważają, że w tym roku dojdzie jeszcze tylko do jednej obniżki stopy referencyjnej o 0,25 pkt proc., po czym nastąpi pauza, która może potrwać przez dużą część 2024 r. Ekonomiści z Pekao uważają, że cykl łagodzenia polityki pieniężnej będzie kontynuowany i w przyszłym roku RPP obniży stopę referencyjną do 4 proc. Z kolei ekonomiści z mBanku spodziewają się, że cykl obniżek zatrzyma się w I kwartale 2024 r., gdy stopa referencyjna znajdzie się na poziomie 5 proc. Według nich taki poziom stóp nie pozwoli ustabilizować inflacji, więc RPP będzie musiała w pewnym momencie wrócić do zacieśniania polityki pieniężnej.

Czwartkowe wystąpienie Glapińskiego nie dało jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, który z tych scenariuszy jest bardziej prawdopodobny. Prezes NBP wskazywał, że dotychczasowe obniżki stóp nie zmieniają oczekiwanego terminu powrotu inflacji do celu. Lipcowa projekcja NBP sugerowała, że dynamika cen dotknie górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP pod koniec 2025 r. Ta projekcja bazowała na założeniu, że stopy procentowe pozostaną bez zmian. Ale, jak tłumaczył Glapiński, inflacja od lipca malała szybciej, niż wynikało z projekcji. Obniżki stóp według niego tylko to równoważą.

Większość ekonomistów tego optymizmu prezesa NBP nie podziela. Po gwałtownej obniżce stóp procentowych przed miesiącem średnioterminowe prognozy inflacji zauważalnie wzrosły. Z wrześniowej ankiety makroekonomicznej NBP wynika, że za najbardziej prawdopodobny scenariusz ekonomiści uważają obecnie inflację w 2025 r. na poziomie 4,8 proc., podczas gdy w czerwcu spodziewali się jej spadku do 4,4 proc.

Gospodarka krajowa
Produkcję przemysłową w Polsce wyrwało z butów
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka krajowa
Ukraińcy w Polsce pracują, nie obijają się
Gospodarka krajowa
Presja płac ustępuje niechętnie
Gospodarka krajowa
Produkcja przemysłowa znów mocno rośnie. Nowe dane GUS mocno zaskoczyły
Gospodarka krajowa
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Gospodarka krajowa
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami