Jednym z głównych tematów nabierającej tempa kampanii wyborczej stają się imigranci. Zjednoczona prawica sprzeciwia się ich napływowi do Polski. Podsyca lęki z tym związane, odwracając uwagę wyborców od rzeczywistych problemów społecznych i gospodarczych kraju, przy okazji kreując potężny nowy problem. Zgodnie mówią o nim przedstawiciele największych polskich organizacji biznesowych. – Gospodarka i firmy nie poradzą sobie bez pracowników z zagranicy. Coraz większy deficyt siły roboczej stanowi poważną barierę w rozwoju przedsiębiorstw. W ciągu ostatnich dziesięciu lat ubyło ponad 2,2 mln osób w wieku produkcyjnym. Już teraz brak pracowników staje się ogromnym problemem w takich branżach, jak budowlana, przemysłowa, medyczna, transportowa czy IT – mówi Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan. – W najbliższych latach potrzebujemy co roku 200–400 tys. pracowników z całego świata, aby nie załamał się system ubezpieczeń społecznych, a gospodarka mogła się szybko rozwijać – dodaje.

– Według różnych badań luka na rynku pracy ma wynieść 1 mln, a nawet 1,5 mln osób. Przedsiębiorcy zgłaszają nam, że już teraz brak jest pracowników w konkretnych zawodach, fachowców, grozi nam więc także luka jakościowa. Do tego od wielu lat mamy niski przyrost naturalny, na jednego emeryta przypadają już tylko 2,2 osoby pracujące, a prognozy mówią o tym, że będzie to 1,5 osoby – wylicza Jacek Goliszewski, prezes Business Centre Club. Przekonuje, że jeżeli nie zapełnimy tych luk, jedynym rozwiązaniem będą pracownicy z innych krajów. – Trzeba im zapewnić godne warunki życia i pracy, a szczególnie dla pracowników z odmiennego kręgu kulturowego opracować i wdrożyć politykę imigracyjną i integracyjną, by uniknąć błędów innych krajów w tym zakresie i takich sytuacji, jak obecna we Francji – mówi szef BCC.

Szefowie organizacji biznesowych przekonują, że rząd musi poważnie pochylić się nad tym problemem. – Konieczne jest rozpoczęcie dyskusji nad długofalową polityką migracyjną i integracyjną. Na razie nie mamy żadnej strategii migracyjnej, co w obliczu piętrzących się wyzwań może mieć fatalne konsekwencje gospodarcze i społeczne – mówi Maciej Witucki.

– Federacja już kilka lat temu zgłaszała, że potrzebna jest jednolita i spójna polityka w sprawie imigracji. Chodzi nie tylko o ściągnięcie pracowników do Polski, ale też o zapewnienie im m.in. odpowiedniego wynagrodzenia czy nauki języka polskiego – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Rozpętywanie przez polityków histerii wokół imigrantów jest szkodliwe dla naszej gospodarki. Już dziś brakuje nam około 700–800 tys. rąk do pracy. Jeśli zaczniemy tu tworzyć bariery, to będziemy mieli duży problem. Zwłaszcza że pojawiają się takie pomysły, jak emerytury stażowe, które dodatkowo będą drenować i spłycać rynek pracy – dodaje.