To pomogło im być konkurencyjnymi na zagranicznych rynkach – przyznaje Adam Czerniak, ekonomista Invest-Banku. – W niektórych branżach mimo spadku sprzedaży straty firm są przez to niższe, a w przypadku innych – zwiększyła się nie tylko wartość, ale też wolumen obrotu – dodaje.
„Parkiet” poprosił GUS o obliczenie wartości eksportu niektórych towarów w złotych i porównanie tego z 2008 r. Z danych wynika, że kryzys spowodował dość znaczące zmiany struktury geograficznej i przedmiotowej obrotów. Różne branże okazały się w istotny sposób mniej lub bardziej odporne.
– Nieźle poradzili sobie producenci towarów wysoko przetworzonych, szczególnie zaawansowanych technologicznie. Z lepszymi wynikami zakończył rok przemysł rolno-spożywczy, farmaceutyczny i chemiczny (szczególnie perfumeryjny). Z kolei najgorszy okazał się dla producentów: żelaza i stali. – To był niedobry rok, spadły obroty i wartość sprzedaży – przyznaje Andrzej Ciepiela z Polskiej Unii Dystrybutorów Stali. Ma nadzieję, że ten okaże się lepszy, bo na niektórych rynkach widać kilkunastoprocentowe zwyżki zamówień.
Wartość eksportu według GUS w zeszłym roku to ponad 417 mld zł, a importu – 454,8 mld zł. Eksport zwiększył się nominalnie o 2,9 proc, a import zmniejszył o 8,5 proc.
Wpływ osłabienia złotego widać wyraźnie, gdy porównuje się wartość eksportu dla poszczególnych branż w złotych i w euro. Tak jest w przypadku produkcji mebli, gdzie wartość nominalna rośnie, a obroty spadły. Podobnie w branży mięsnej. Gdy liczy się w euro, wyniki nie są już tak korzystne.