W styczniu wartość sprzedaży detalicznej wzrosła o 14,3 proc. w cenach bieżących i 9,9 proc. w cenach stałych, w skali roku – podał GUS. To więcej, niż się spodziewali analitycy, średnia przewidywań w ankiecie „Parkietu" wyniosła 13 proc. w cenach bieżących.
Ekonomiści zwracają uwagę na odmienność sytuacji na początku tego i zeszłego roku oraz na obecną strukturę sprzedaży detalicznej. Rok temu nie było tak wyraźnego przyspieszenia sprzedaży (wzrosła w cenach stałych o 2,3 proc.). Był to efekt podniesienia stawek VAT. Konsumenci starali się dokonać większych zakupów do końca 2010 roku, a w styczniu 2011 r. dynamika sprzedaży się zmniejszyła. Teraz tendencja jest odwrotna: pomaga efekt niskiej bazy. Najlepszym przykładem są najwyższe zwyżki sprzedaży (liczone w cenach stałych) motoryzacji i przedsiębiorstw handlujących samochodami, motocyklami, częściami (wzrost o 32,4 proc., po spadku przed rokiem o 2,6 proc.). Z danych GUS wynika, że wciąż kupujemy sprzęt RTV/AGD – wzrost o 19,3?proc. Zmniejszyła się dynamika wzrostu zakupów w dyskontach (14,1 proc.). Sprzedaż paliw wzrosła o 6,5 proc., a żywności, napojów i wyrobów tytoniowych, po spadkach w trzech poprzednich miesiącach oraz przed rokiem, wzrosła o 6,3?proc.
Słabe nastroje konsumentów
Aleksandra Świątkowska, ekonomistka BOŚ, zwraca uwagę, że po wykluczeniu najbardziej zmiennych kategorii, tj. sprzedaży samochodów, żywności i paliw, wskaźnik sprzedaży w styczniu się obniżał. – Jest to 9,2 proc., w skali roku po 12,1?proc. w grudniu – zauważa. Według niej osoby prywatne obawiają się sytuacji na rynku pracy, a wysoka inflacja zmniejsza wartość ich dochodów.
Także Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK, uważa, że szybki wzrost sprzedaży jest wynikiem niskiej bazy sprzed roku. – Dane GUS na temat koniunktury konsumenckiej mają najniższe poziomy od marca 2009 roku – dodaje.
GUS podał, że stopa bezrobocia na koniec stycznia wyniosła 13,2 proc. A prezes GUS prof. Janusz Witkowski uważa, że nie był to szczyt wzrostu bezrobocia i kolejny miesiąc też będzie trudny.