– Wysokie wzrosty sprzedaży w niektórych branżach to odreagowanie po spadkach z poprzednich lat – zwraca uwagę Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. To na przykład producenci pozostałego sprzętu transportowego, firmy meblowe, producenci metali i maszyn, budownictwo i logistyka.
Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku, tłumaczy: – Jeśli na wzrost gospodarczy popatrzymy przez pryzmat zmian udziału czynników: pracy i kapitału w wytwarzaniu PKB, to w ostatnich dwóch latach udział pracy zmalał, a wzrósł udział kapitału. Działo się tak, bo pomimo dobrego wzrostu gospodarczego nie zniknęły czynniki niepewności co do kondycji gospodarki europejskiej, a to powodowało, że zatrudnienie i płace rosły wolniej niż kilka lat wcześniej. – Przedsiębiorstwa najpierw oszczędzały, a potem zaczęły wypłacać dywidendy. Jeśli decydowały się na inwestycje, to głównie na odtworzenie parku maszynowego – dodaje ekonomista. W ciągu dwóch ostatnich lat płace pracowników w gospodarce realnie wzrosły o 2,6 proc., a emerytury i renty wypłacane z systemu powszechnego – o 4 proc. Ten wzrost wynika głównie z wysokiej inflacji.
– Na wzroście gospodarczym, wysokiej inflacji i niskich stopach procentowych bardziej skorzystali, ci którzy mają kredyty od tych, którzy oszczędzają – dodaje Tomasz Kaczor. Zwraca uwagę na zmiany struktury handlu: wzrosła wartość udziału w sprzedaży detalicznej dyskontów, zmalała małych sklepów osiedlowych. – Tak już zostanie – dodaje.
– Spożycie indywidualne rozwijało się wolniej niż PKB (odpowiednio dla lat 2010 – 2011 3,2 proc. oraz 3,1 proc.). Trudno więc mówić o nadmiernej i niepohamowanej konsumpcji. – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE. Zwraca uwagę, że po zwolnieniu dynamiki spożycia zbiorowego w zeszłym roku (-0,7 proc.) widać skutki zacieśniania fiskalnego. – Za to bardzo wyraźnie rosła akumulacja (odpowiednio 9,3 proc i 10 proc.) Firmy intensywnie odnawiały zapasy. Po drugie, forsownie prowadzone były inwestycje, szczególnie infrastrukturalne. Do nich z końcem roku 2010 zaczęły dołączać projekty związane z odnawianiem i rozbudową mocy produkcyjnych. Dzięki inwestycjom budowlańcy oraz producenci maszyn i urządzeń mieli niezłą sprzedaż.
Wiktor Wojciechowski z Invest Banku zwraca jednak uwagę, że w ciągu dwóch lat zatrudnienie wzrosło o 4 proc. w sektorze przedsiębiorstw.