– Ponad 65 mld należności Skarbu Państwa na koniec tego roku to więcej niż połowa naszych rocznych potrzeb pożyczkowych – zauważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Zwraca jednak uwagę, że ok 12 mld zł wynika ze sposobu księgowania i rozliczania na przełomie roku podatków, głównie VAT.
Ale Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych, przypomina, że najszybciej rosnącą częścią należności jest pożyczka dla Funduszy Ubezpieczeń Społecznych. Na koniec tego roku ma wynieść nieco ponad 16 mld zł, a w przyszłym roku wzrosnąć o kolejne 4,8 mld zł.
– Rząd znacząco nie podnosi dotacji do FUS, za to pożycza mu dodatkowo pieniądze. W ten sposób nie rośnie deficyt budżetowy, a rosną należności Skarbu Państwa – przypomina Bukowski. Łącznie z przyszłoroczną pożyczką będzie to prawie 21 mld zł w ciągu pięciu lat. – Prawdopodobnie te pieniądze zostaną kiedyś umorzone, tak jak to się działo z pożyczkami z przełomu poprzedniej dekady – dodaje.
Ale z prognozy rządu wynika, że o ponad 11-proc. zwiększą się również należności podatkowe. Na koniec tego roku mają wynieść 27,5 mld zł, a w grudniu przyszłego – prawie 30,7 mld zł.
– Spora część z tych kwot to pieniądze trudne do odzyskania, bo to zaległości z ubiegłych lat – szacuje Mirosław Barszcz, ekspert BCC. – Ale przyspieszenie dynamiki to prawdopodobnie efekt spowolnienia i coraz gorszej kondycji finansowej wielu branż.