W najbliższych czterech kwartałach, z bieżącym włącznie, polska gospodarka będzie się rozwijała średnio w tempie 3,8 proc. rocznie. Taka ścieżka wzrostu PKB wyłania się z najnowszych prognoz uczestników konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego 2019 r., organizowanego przez redakcje „Parkietu" i „Rzeczpospolitej".
Pod koniec czerwca, gdy poprzednio zbieraliśmy prognozy od ponad 30 uczestniczących w rywalizacji zespołów ekonomistów oraz indywidualnych analityków, przeciętnie oczekiwano, że od IV kwartału br. do II kwartału 2020 r. tempo wzrostu polskiej gospodarki będzie wynosiło 4,1 proc. Obecnie prognozy dla tego samego okresu sygnalizują wzrost PKB w tempie 3,9 proc.
Ostrożni zwycięzcy
To oznacza, że większość uczestników konkursu nadal spodziewa się łagodnego hamowania gospodarki. Warto przypomnieć, że w grudniu 2018 r. ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie zakładali, że PKB w 2019 r. zwiększy się o 3,8 proc., a w 2020 r. o 3,2 proc. W kolejnych miesiącach, w związku z dużą odpornością Polski w pierwszej fazie spowolnienia w strefie euro, prognozy były rewidowane w górę. Teraz, po korekcie w dół, perspektywy wciąż przedstawiają się lepiej niż na przełomie lat.
Niepokoić może to, że jedne z najbardziej pesymistycznych prognoz nadesłali triumfatorzy konkursu z 2018 r. Zespół prognozy-gospodarki.pl, który tworzy trzech niezależnych analityków (Tomasz Kośka, Karol Rybaczuk i Michał Zygmunt), spodziewa się, że już w II kwartale 2020 r. tempo wzrostu PKB spadnie poniżej 3 proc., a w kolejnym wyniesie 2,5 proc. Będzie to konsekwencja stagnacji inwestycji oraz istotnego wyhamowania wzrostu konsumpcji.
Konsumpcyjny stabilizator
Wyraźnego spowolnienia inwestycji spodziewają się niemal wszyscy uczestnicy konkursu, co można wiązać z tym, że końca dobiega cykl wydatkowania funduszy UE z budżetu na lata 2014–2020. Większość ekonomistów zakłada jednak, że rolę stabilizatora koniunktury będzie odgrywała konsumpcja. Przeciętnie oczekują, że w najbliższych czterech kwartałach wydatki gospodarstw domowych będą się zwiększały w tempie 4,2 proc. rok do roku. To przewidywania zbliżone do tych sprzed kwartału. Konsumpcji będą wciąż sprzyjały transfery socjalne, ale też dobra koniunktura na rynku pracy.