Amerykańskie indeksy zamykają powyborczy tydzień wymazując znaczną część zysków, które piętrzyły się na fali tzw. Trump Trade, a na kursach wielu kluczowych spółek widoczna jest niepewność wobec skutków jakie przyniesie polityka ekonomiczna administracji nowego-starego prezydenta USA.
Jednym z największych przegranych piątkowej sesji na Wall Street jest sektor farmaceutyczny. Na wieść o powołaniu Roberta F. Kennedy’ego Jra, prominentnego sceptyka szczepionek, na przewodniczącego Departamentu Zdrowia w administracji Trumpa rynek rozpoczął wyprzedaż szerokiej gamy spółek farmaceutycznych. Tracą przede wszystkim “gwiazdy” okresu pandemii: Moderna (-7,9%), Astrazeneca (2,4%), Pfizer (-4%), Novavax (-2%); spadki nie omijają również innych ważnych graczy sektora jak GSK (-1,9%) czy Merck (-2,3%). Analitycy podkreślają jednak ograniczoną słuszność tak szerokiej paniki. O ile Kennedy znany jest opinii publicznej ze swojego sprzeciwu wobec programów szczepień w szkołach oraz podważania bezpieczeństwa preparatów, to na stole obecnie brak konkretnych propozycji dla kierunku jego polityki, a sam zainteresowany podkreśla, że nie zamierza “wycofywać” szczepionek.
Pesymizm nie ominął również indeksów na starym kontynencie. Niemiecki DAX zamknął sesję ze stratą 0,3%, francuski CAC40 cofa się o 0,55%, włoski FTSE MIB notowany jest 0,5% niżej, a brytyjski FTSE 100 traci 0,1%. Wyjątkiem jest giełda hiszpańska - indeks IBX35 zyskuje dzisiaj 0,8%.
Warszawski parkiet szybko wytracił wczorajszą nadzieję na powrót wzrostów na GPW. Indeks blue chipów już na otwarciu wyraźnie odbił się od wyrobionego wczoraj szczytu i spadał konsekwentnie cały dzień, kończąc sesję ze stratą 2,63%, poniżej kluczowego wsparcia na poziomie 2200.
GPW pociągnęły w dół przede wszystkim spółki detaliczne. Allegro przedłuża rekordową wyprzedaż, tracąc w ciągu dwóch dni blisko 17% na swoich walorach, które znajdują się na najniższym od roku poziomie. Słabość pokazało też Pepco (-5,95%), Dino (-2,58%) oraz LPP (-1,92%).