Krajowy rynek akcji rozpoczął nowy tydzień z jednodniowym opóźnieniem względem pozostałych parkietów. Powrót handlu wypadł jednak w fatalnym momencie, gdy przez giełdy przetoczyła się fala wyprzedaży. Od wyborczego zwycięstwa Trumpa mamy na rynkach huśtawkę nastrojów będącą efektem powyborcze z niepewności i możliwych napięć pomiędzy USA i Chinami. We wtorek na giełdach górę wzięły obawy. Inwestorzy w Warszawie poddali się bez większego oporu negatywnym nastrojom, które zdominowały pozostałe giełdy. Wraz z upływem kolejnych godzin handlu wyprzedaż w Warszawie coraz bardziej się rozkręcała, w wyniku czego spadki indeksów na finiszu nabrały tempa. W efekcie WIG20 na zamknięciu sesji znalazł się 1,85 proc. pod kreską, a WIG stracił ponad 1,4 proc.
Spółki z WIG20 mocno w dół. Wyprzedaż akcji KGHM
Inwestorzy handlujący w Warszawie najchętniej pozbywali
się akcji największych firm. Ich uwaga skierowana była przede wszystkim na
KGHM, co przełożyło się na ponad 9-proc. przecenę miedziowego potentata. To
efekt zniżek cen metali na światowych rynkach, będących wynikiem
umacniającego się dolara oraz słabnącej
gospodarki Chin, co wywiera presję na ceny metali. Na celowniku sprzedających
znalazły się także JSW i Orlenu, których kursy znalazły się głęboko pod kreską.
Wyprzedaż nie ominęła także banków, choć w ich przypadku przecena miała łagodniejszy
przebiegJednocześnie przeceny uniknęły papiery Dino, w które
inwestorzy uwierzyli po piątkowej publikacji lepszych od oczekiwań wyników
kwartalnych i nie zważając na fatalne
nastroje na rynku, kontynuowały zeszłotygodniowe odbicie, tym razem
drożejąc o prawie 3 proc.
Negatywne nastroje zdominowały również handel w segmencie małych i średnich spółek, choć zasięg spadków był nieco mniejszy. Bardziej odporne na rynkowe zawirowania okazały się spółki z indeksu sWIG80, gdzie niemal co druga spółka uniknęła przeceny.