Niewiarygodne wyniki Nvidii, gwałtowne spadki rentowności
Kamil Cisowski, DI Xelion
Poniedziałkowa sesja w Europie przyniosła minimalną zmienność indeksów, ale wszystkie główne zamykały się na plusach, notując wzrosty od 0,02% (IBEX) do 0,68% (FTSE 100). Taki przebieg dnia należy uznać za absolutnie zadowalający, gdy weźmie się pod uwagę poranne odczyty PMI. Na poziomie przemysłu nie było na co narzekać, wskaźnik dla całej strefy euro wzrósł w sierpniu z 42,7 pkt. do 43,7 pkt., wyraźnie bijąc prognozy (42,8 pkt.). Na poziomie usług mieliśmy do czynienia wręcz z załamaniem – zamiast przewidywanego spadku z 50,9 pkt. do 50,6 pkt. odczyt wyniósł 48,3 pkt. W Niemczech skala spadku była jeszcze większa – z 52,3 pkt. do 47,3 pkt., poziomu nie widzianego od listopada ubiegłego roku. Naturalnym buforem dla rynków akcji okazał się jednak dług. Bundy, których rentowność jeszcze dwa dni temu sięgała 2,7%, kończyły dzień na poziomie 2,5%, 12 pb. niżej niż rano zamykały się niemieckie obligacje 2-letnie. Nie będzie dużą przesadą stwierdzenie, że po danych rynek „odwołał” dalsze podwyżki stóp EBC, co wywołało tymczasowy zjazd kursu EUR/USD do okolic 1,08 (wobec 1,0870 rano). O ile sesja nie była ekscytująca na rynkach akcji, na długu i walutach jak najbardziej. Sytuacja uległa diametralnej zmianie, gdy podano analogiczne dane dla USA. Wskaźnik PMI dla amerykańskiego przemysłu spadł z 49,0 pkt. do 47,0 pkt. (prognozy: 48,9 pkt.), dla usług z 52,3 pkt. do 51,0 pkt. (prognozy: 52,1 pkt.). Rentowności amerykańskich obligacji 2-letnich spadły z poziomu 5,05% rano do 4,94% (odbijając w nocy po wynikach nVIDIi), 10-letnich z 4,33% do 4,20%. Jest to jedna z najsilniejszych reakcji, jakie obserwowaliśmy w ostatnich latach po danych PMI.
WIG20 wzrósł o 0,14%, ale mWIG40 spadł o 0,52%, a sWIG80 o 0,06%. Wzrosty KGHM (+2,32%) i PGE (+3,90%) w głównym indeksie były równoważone przez spadki Dino (-2,97%) i Kęt (-4,33%). Balastem dla mWIG-u były ING BSK (-2,48%) i LiveChat (-2,75%).
Giełda amerykańska nie czekała na wyniki Nvidii by silnie rosnąć, wiedziona w górę przez sektor technologiczny. S&P 500 zyskał 1,10%, Nasdaq 1,59%. Poza gwiazdą dnia (+3,17% w trakcie sesji) wzrosty przekraczające 2% notowały Alphabet, Meta czy Apple. Opublikowany po sesji raport giganta wręcz zmiażdżył wygórowane, jak się wydawało, oczekiwania. Spółka poinformowała, że przychody w obecnym kwartale (kończącym się w październiku) wyniosą około 16 mld USD (oczekiwano 12,5 mld USD), zaprezentowała wyniki bez porównania lepsze od prognoz (zysk na akcję wyniósł 2,7 USD wobec spodziewanych 2,07 USD). W handlu posesyjnym akcje zyskiwały 6,58%.
W godzinach porannych silnie rosną indeksy azjatyckie, przeszło procentowe wzrosty notują kontrakty futures na Nasdaq, a niewiele mniejsze na S&P 500.
Sesja w Polsce i Europie rozpocznie się z pewnością od wyraźnych wzrostów, nie zakładamy, by fala optymizmu na rynków wyczerpała się wcześniej niż jutro. W Polsce obciążeniem dla WIG będzie zapewne Orlen (wyniki poniżej oczekiwań), ale raport PKO BP powinien dać pozytywny impuls bankom. Wyniki Nvidii sprawiają, że znacznie zmalały naszym zdaniem szanse, że nawet w wypadku kontynuacji korekty dalej będzie przewodził jej sektor technologiczny. Wyniki spółki dobitnie pokazują niedowiarkom, że AI jest kolejnym „dużym tematem inwestycyjnym”, a nie chwilową modą. Wciąż zachowujemy jednak ostrożność w kwestii szybkiego powrotu do wzrostów. Obawiamy się, że wczorajsze przekonanie rynku, że osłabienie danych przesądza o „gołębich” wypowiedziach J. Powella w Jackson Hole, jest nieuzasadnione. Temat Chin chwilowo ucichł, ale na razie nie widzimy powodów, by nie miał wkrótce powrócić do centrum uwagi.