Kryzys bankowy przeniesiony do Europy (Komentarz tygodniowy)

W zakończonym tygodniu globalne rynki akcji musiały operować w drugim akcie dramatu, jaki rozgrywa się sektorze bankowym. Pałeczkę kryzysu zaufania w amerykańskich bankach regionalnych przejęły banki europejskie, wśród których największą ofiarą był Credit Suisse.

Publikacja: 20.03.2023 08:00

Kryzys bankowy przeniesiony do Europy (Komentarz tygodniowy)

Foto: Francesca Volpi

Zaniepokojenie kondycją wielkiego gracza ze Szwajcarii rozlało się po bankach regionu i przesączyło na inne spółki giełdowe. W efekcie indeksy na Wall Street skończyły tydzień zwyżkami – S&P500 zyskał 1,4 procent, a Nasdaq Composite 4,4 procent przy zwyżce Nasdaqa 100 o 5,8 procent – gdy Europa pogrążyła się w mocnych przecenach. W tym samym czasie niemiecki DAX spadł o 4,3 procent, gdy francuski CAC oddał 4,1 procent. Nie ma zatem wątpliwości, iż Europa złapała grypę zwątpienia ze strony Wall Street, która rozlała się również po rynkach surowcowych i walutach, a w największym stopniu była widoczna na rynku długu i rentowności obligacji rządowych, które razem z dolarem operowały w podręcznikowym dla risk-off splocie ucieczki w stronę bezpiecznych przystani. Całość zsumowała się w obraz giełd, które musiały porzucić swoje niedawne strachy przed inflacją, recesją i agresją ze strony banków centralnych na coś znacznie większego – kolejny kryzys wywołany przez spadek zaufania w sektorze finansowym.

Echa kryzysu widoczne są doskonale po modelu, w jakim operują teraz banki centralne i rządy. W pierwszym przypadku można mówić o zalewaniu rynku płynnością. W drugim o właściwie nocnej i weekendowej walce o ograniczenie pożaru zanim rynki otworzą się po nocnej czy sobotnio-niedzielnej przerwie. Nie ma grama przypadku w tym, iż rozwiązanie części problemów Credit Suisse zostało znalezione w weekend i ogłoszone zanim w kolejnym tygodniu ruszyły do gry rynki azjatyckie. Nowością jest, iż w przeciwieństwie do kryzysu z 2008 roku, tym razem bailout jest wymuszany na samym sektorze bankowym – który zresztą dobrze pamięta efekty swojej bierności w początkach kryzysu finansowego – i wiąże się jednak ze stratami dla inwestorów posiadających akcje i obligacje banków w kłopotach. Można spekulować, na ile takie działania rządów będą skuteczne w średnim terminie, ale dziś widać, iż rządy i banki centralne idą raczej w stronę modelu zastosowanego w czasach upadku funduszu Long-Term Capital Management niż zamieszania sprzed 15 lat. Wówczas skończyło się tylko krótkim krachem na giełdach bez przesączenia się kryzysu na całą gospodarkę. W 2008 roku bierność instytucji w trakcie upadania pierwszych banków uruchomiła proces, który był nie do zatrzymania i zaowocował największym kryzysem finansowym od blisko 100 lat.

Patrząc na rynki akcji w krótkim terminie trudno nawet myśleć o innym scenariuszu niż kontynuacja ostatniej zmienności i zamieszania w sektorze bankowym. Banki, banki centralne i rządy będą musiały jeszcze wydać wiele miliardów dolarów, by opanować kryzys, który zagraża gospodarce kolejną recesją. Pierwszymi ofiarami na rynkach są już surowce, które przewidują spadek popytu, choć w tym wypadku swoje dokłada też umacniający się dolar. Nie ma wątpliwości, iż ucieczka kapitału w stronę bezpiecznych przystani owocuje mocnymi spadkami na rynkach wschodzących. Z rogiem czają się też efekty przeniesienia kryzysu bankowego na konsumentów i przedsiębiorców. W zarysowanym układzie ciekawie wygląda zbliżające się posiedzenie FOMC, które – wedle wycen rynku Fed Fund Futures – ma przynieść podwyżkę ceny kredytu o 25 punktów bazowych, ale niewiele już brakuje w tych wycenach do przesilenia w postaci braku podwyżki ceny kredytu przez Fed. W obecnym świecie 24 godziny mogą przynieść tyle nowych zmiennych, iż nie można wykluczyć scenariusza, w którym w środę Fed ogłosi zamrożenie kroku na ścieżce walki z inflacją i przynajmniej częściowo uleczy wywołaną przez siebie sytuację walki średnich i małych banków o depozyty, którą czytelnie wygrywają wielcy gracze żywiący się problemami mniejszych.

Adam Stańczak

Analityk

DM BOŚ Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach
Giełda
Popyt wygrywa kolejny tydzień
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Mieszane nastroje w Ameryce, GPW z wyraźną przewagą nad Europą
Giełda
Warszawa nie wystraszyła się Jankesów