Poranek maklerów: Czekając na Powella

To był poniedziałek! Wszystkie indeksy w górę. A największych spółek – WIG20 – zyskał ponad 3 proc. Na całym rynku obroty wzrosły nieznacznie do 1,7 mld zł. Warszawa nadrabiała piątkowe zwyżki w USA. Do tego doszły dobre dane z Chin, co było widać po notowaniach miedzi i KGHM.

Publikacja: 10.01.2023 09:00

Poranek maklerów: Czekając na Powella

Foto: Adobestock

DAX zyskał wczoraj 1,3 proc. CAC 40 poszedł w górę o 0,7 proc. Ale FTSE 250 spadł o 0,1 proc. Podobnie jak S&P 500. Tymczasem Nasdaq Composite zyskał 0,6 proc. Nastroje w USA ostudziły wystąpienia członków Fedu. Dzisiaj kolejne – m.in. przewodniczącego Jerome’a Powella.

We wtorek do gry wrócili Japończycy. Nikkei 225 zyskał 0,8 proc.

Członkowie FOMC próbują przerwać bal

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałkowa sesja przyniosła w Europie kontynuację ubiegłotygodniowych wzrostów. Tak jak wskazywały notowania kontraktów futures, już otwarcia były na plusach, a po bardzo spokojnych pierwszych godzinach handlu około południa rozpoczął się na większości rynków rajd w górę. Słabo na tle reszty rynku wyglądały tym razem banki, wcześniej silnie rosnące. Przede wszystkim za ich sprawą jako jedyny spośród głównych indeksów na minusie zamknął się hiszpański IBEX (-0,07%). Pozostałe rosły od 0,33% (FTSE 100) do 1,25% (DAX).

Bardzo daleko muszą szukać pamięcią warszawscy inwestorzy, by przypomnieć sobie takie momentum, jakie wciąż obserwujemy na warszawskiej giełdzie. W poniedziałek przy niezwykle wysokich obrotach (1,67 mld zł dla całego rynku) WIG20 wzrósł o 3,04%, mWIG40 o 1,16%, a sWIG80 o 1,34%. Półroczne maksima cen miedzi pomagają zgadnąć kto tym razem był liderem wzrostów – KGHM drożał o 8,5%, mając jednak ogromne wsparcie ze strony Allegro (+7,54%), LPP (+4,83%) czy Pekao (+4,21%). Słabiej wyglądał Orlen, który pomimo zachowania szerokiego rynku i dodatniego otwarcia zamykał się 0,74% niżej. Nie jest to jednak zły wynik, gdy uwzględni się skalę podaży – obroty wyniosły 352 mln zł. Mimo to trudno nie widzieć w niej aktualnie głównego hamulcowego rajdu, który po wczorajszym zamknięciu wyniósł WIG20 o niemal 7% wyżej od początku roku.

Po otwarciu handlu za oceanem nic nie zwiastowało, by giełda w Nowym Jorku mogła się wczoraj zamknąć na minusie. A jednak tak się stało – S&P 500 spadł o 0,08% przy wzrostach Nasdaqa o 0,63%. Głównymi winowajcami takiego stanu rzeczy jest dwójka członków FOMC. Raphael Bostic opowiedział się za trzema podwyżkami stóp w tym roku, zaznaczając i tak, że robi to przy założeniu spadku dynamiki inflacji i płac. Dodał, że stopy powinny następnie pozostać niezmienione „przez długi czas”. Mary Daly powiedziała, że oczekuje podwyżek do poziomu powyżej 5%, ale nie potrafi określić, o ile powyżej, bo będzie zależało to od napływających danych. Zaznaczyć należy, że żadne z tej dwójki nie ma w tym roku prawa głosu, co na pewno ułatwia im stawianie „jastrzębich tez”, ale wciąż widać w ich słowach emanację poważnego problemu, który stoi przed amerykańskim rynkiem akcji – możliwości radykalizacji członków Komitetu w przypadku kontynuacji wzrostów. Irracjonalne w kontekście ich słów wydaje się zachowanie rynku długu – rentowości 2-letnich obligacji skarbowych wczoraj spadały. Zakłady o to, że im wyżej dojdą stopy, tym szybciej będzie je trzeba obniżać, przybierają na sile.

W godzinach porannych przerwę od zwyżek robią rynki azjatyckie, kontrakty futures sugerują dość wyraźne spadki na otwarciu w Europie. W kontekście tego, jak silna jest ostatnio GPW istnieje teoretyczna możliwość, że oprze się gorszemu otoczeniu zewnętrznemu, ale mimo to zakładamy, że scenariuszem bazowym jest na dziś dość wyraźna korekta po wczorajszej manii zakupów. Najważniejszym punktem dnia będzie dziś wystąpienie J. Powella w Sztokholmie.

Czerwono w Azji

Piotr Neidek, BM mBanku

Po kilku dniach wzrostów, dzisiaj po azjatyckich parkietach rozlała się czerwień. Wprawdzie o godzinie 7:00 zyskują na wartości Nikkei 225 (0,8%), TAIEX Index (0,3%) oraz KOSPI (0,2%), jednakże w większości przypadków dominują spadki. Najmocniej traci Jakarta Composite Index, który stratą -1,5% zaczął testować majowo-lipcowe minima z ubiegłego roku. Wsparcie jak na razie trzyma a w trwającej od roku konsolidacji bykom wielokrotnie udawało się wyjść z takich opresji co obecnie. Spadki widać także w Bombaju, gdzie SENSEX30 (-0,9%) ponownie zbliżył się do psychologicznej granicy 60000 pkt. Obecne spadki są o tyle niepokojące, iż w grudniu miała miejsce pułapka hossy i index zmienił średnioterminowy trend o 180 stopni. O powrót nad kreskę walczą Hang Seng Index oraz Shanghai Composite Index, jednakże o godzinie 7:00 nadal była obecna czerwień na chińskich parkietach.

Początek tygodnia rozpoczął się od silnych wzrostów na Deutsche Boerse. mDAX zyskał 2,2% i zaczął oddalać się od wyłamanej średnioterminowej strefy oporu. sDAX zaatakował i wybił grudniowe maksima. Natomiast DAX (+1,3%) rozbił listopadowo-grudniową strefę oporu. Ogólnie sytuacja techniczna niemieckich indeksów wygląda na korzystną dla akcyjnych byków, gdyby nie jeden, mały szczegół. Mianowicie wczoraj DAX rozpoczął dzień z luką hossy i po wysokim zamknięciu sesji okno zostało utrzymane. To sprawia, że rośnie ryzyko uformowania się tygodniowej luki, która z założenia stanowi podażowy magnes dla rynku. Im szybciej zostanie ona domknięta, tym lepiej dla byków. Kluczowe wsparcie na ten tydzień to 13976 pkt i do tej wysokości niemiecka Xetra jest jak na razie bezpieczna.

Efektu stycznia nie widać jedynie na Wall Street. Wczoraj S&P 500 miał okazję odskoczyć od wybitej konsolidacji, jednakże plany byków zostały pokrzyżowane. Zamiast ataku linii trendu spadkowego czy też chociaż średniej dwustusesyjnej, na wykresie pojawiła się spadająca gwiazda. Formacja ta posiada negatywny wydźwięk i ostrzega o powrocie niedźwiedzi na parkiet. Kluczowe opory nadal trzymają zaś formacja klina z podstawą poniżej 3600 pkt. stanowi realne zagrożenie dla ewentualnej hossy. Wszystko nie jest jeszcze stracone i w kolejnych dniach stycznia jankeskie byki mogą ponownie uderzyć, lecz jak na razie ich niezdarność jest rażąca. Jedynym plusem wczorajszej sesji jest kolejne umocnienie się eurodolara, co pozytywnie wpływa na postrzeganie emerging markets. W poniedziałek MSCI EM ponownie zyskał na wartości i powoli oddala się od wyłamanej strefy oporu.

Nad Wisłą efekt stycznia rozlewa się w całej swej okazałości. Zyskują zarówno największe spółki jak i te z drugiej i trzeciej linii. Wszystkie indeksy GPW zyskują na wartości a umacniający się złoty względem dolara motywuje do kontynuacji wzrostowej fali. Wczoraj WIG20 (+3%) zanegował czwartkową świeczkę i zahaczył o zniesienie 50% poprzedniej fali bessy. Najbliższe opory umiejscowione są na wysokości 1984 pkt. (średnia dwustutygodniowa), 2000 pkt. (psychologiczny poziom) oraz 2042 pkt. (zniesienie Fibonacciego 61,8%). Dzienne wykupienie ostrzega przed korektą, która po wczorajszym potknięciu jankeskich byków jest wysoce prawdopodobna. Wsparciem na dzisiaj dla WIG20 ma prawo okazać się podstawa wczorajszej świeczki Marubozu czyli 1873 punktów. Przełamanie tego poziomu nie byłoby jeszcze niczym szczególnie niepokojącym, ale z pewnością pokazałoby rosnącą presję na realizację ostatnich zysków. W długim terminie ciekawie nadal prezentuje się WIG20USD, który przebywa w kanale. Jego górne ograniczenie stanowi jeden z potencjalnych magnesów na najbliższe kwartały. Słabnący dolar zwiększa atrakcyjność polskiego rynku kapitałowego po tym, jak w 2022 r. złoty osiągnął historyczne dna.

KGHM górą

Marcin Brendota, BM Alior Banku

Początek tygodnia przywraca bardzo optymistyczne nastroje na krajowym rynku, który był jednym z mocniejszych na świecie. W portfelu indeksowym zyskiwała większość notowanych spółek, najmocniejsze wsparcie stanowiły KGHM, spółki sektora finansowego oraz powiązane z handlem detalicznym.

Na wykresie dziennym FW20 jest już pokonywany kolejny opór przy wartości 1892 pkt., który określało zniesienie 50% ubiegłorocznej fali spadkowej. Kolejna bariera zniesienia 61,8% jest przy wartości 2021 pkt. Patrząc na zmiany LOP widać, że część inwestorów wykorzystała ostatnią zwyżkę do realizacji zysków (pozycja długa), dla części to było z kolei uruchamianie linii obronnych (pozycja krótka). Wskaźniki podążające za trendem podtrzymują wskazania wzrostowe, ale na RSI został już zasygnalizowany stan wykupienia rynku.

Na wykresie 60-min. kurs instrumentu podąża dynamicznym kanałem zwyżkującym. Widać, że po wyraźnie wzrostowym otwarciu kurs przez większość sesji pozostawał w fazie stabilizacji i dopiero bliżej zamknięcia, na fali początkowej zwyżki po otwarciu sesji dla akcji amerykańskich, kurs zaatakował jeszcze wyższe poziomy cenowe. Jednakże już po zamknięciu krajowego rynku główne indeksy akcji amerykańskich zaczęły tracić na wartości.

Poranne notowania kontraktów terminowych na główne indeksy zagraniczne są poniżej popołudniowych poziomów co może sprzyjać spadkowemu otwarciu sesji dla FW20.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen