Poranek maklerów: Niedźwiedzie znów rządzą na Wall Street

W porannych komentarzach analitycy zwracają dziś uwagę przede wszystkim na coraz bardziej niepokojącą sytuację na rynku akcji za oceanem.

Publikacja: 20.12.2022 09:05

Poranek maklerów: Niedźwiedzie znów rządzą na Wall Street

Foto: AFP

Tamtejsze indeksy znów zaliczyły wczoraj spadki, w tym Nasdaq aż o 1,5 proc. Ten ostatni odnotował przy tym jedno z najniższych zamknięć w tym roku. Powrót do długoterminowego trendu spadkowego na giełdach w USA jest aż nadto widoczny. Biorąc pod uwagę, że dziś futures na S&P 500 były z rana prawie 1 proc. pod kreską, a indeksy w Azji dziś w większości straciły, inwestorów w Europie, w tym na GPW, może dziś czekać trudna sesja.

Zaskakujący ruch Banku Japonii

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się w Europie na plusach, tak jak można się było spodziewać, ale przez cały dzień rynki na kontynencie nie zdołały wykrzesać z siebie jakiegokolwiek wyraźniejszego odbicia. Był to jeden z dni, o których można zapomnieć już w kolejny poranek, z niezwykle niskim przedziałem wahań. Z wyjątkiem włoskiego FTSE MiB (-0,02%) wszystkie główne indeksy zamknęły się na plusach o skali 0,3-0,4%. Nieco więcej działo się na rynku walutowym, kurs EURUSD po otwarciu w okolicach 1,0590 najpierw silnie rósł, by po dotarciu do 1,0650 w w szybkim tempie powrócić do punktu wyjścia. O 1,5% wzrosły natomiast ceny ropy. Jedynym istotniejszym wydarzeniem dnia było porozumienie krajów UE w sprawie ustalenia limitów cen gazu na poziomie 180 EUR/MWh. Będą one obowiązywały od 15 lutego i w odróżnieniu od poprzedniej propozycji mają szansę faktycznie zostać w przyszłym roku uruchomione.

WIG20 wzrósł o 0,11%, mWIG40 o 0,36%, a sWIG80 o 0,01%. O sesji trudno powiedzieć coś więcej niż że się odbyła, obroty nie sięgnęły nawet 600 mln zł. Pod presją wciąż znajduje się CD Projekt, który stracił 2,94%. W głównym indeksie pozytywnie wyróżniało się CCC (+5,08%), zmienność pozostałych spółek była niewielka.

Pomimo otwarcia w okolicy poziomów neutralnych S&P500 spadło o 0,90%, a NASDAQ o 1,49%. Słabość amerykańskiego rynku akcji staje się lekko niepokojąca, ale na razie nie towarzyszą jej wzrosty VIX. Przekonanie o chwilowym powrocie do wzrostów w okresie między Świętami a Nowym Rokiem pozostaje zatem raczej silne, ale bieżące zachowanie rynku nie jest dobrą wróżbą na styczeń. Wczoraj dość wyraźnie rosły rentowności obligacji, wywołując przeceny czołówki sektora technologicznego. Był to m.in. efekt wywiadu W. Dudley’a dla Bloomberga, w którym były prezes nowojorskiego oddziału Fed wprost stwierdził, że optymizm rynku akcji będzie zachęcał członków FOMC do dalszych podwyżek. Negatywnym bohaterem sesji był Walt Disney, który tracił 4,77% po słabym otwarciu Avatara 2.

W godzinach porannych absolutnie najważniejszym wydarzeniem jest decyzja Banku Japonii, by podwoić limit rentowności obligacji 10-letnich z 0,25% do 0,50%, co w realiach tamtejszej polityki pieniężnej można uznać za otwarcie furtki do dalszej normalizacji polityki pieniężnej po zmianie prezesa BoJ. Jen zareagował umocnieniem o 2,6% względem dolara, Nikkei porównywalnym spadkiem, pozostałe rynki azjatyckie przeceną. Na otwarciu należy spodziewać się spadków GPW i giełd europejskich, ruch najbardziej gołębiego banku centralnego świata będzie wywierał też presję na rynek długu. Poznamy dziś dane o inflacji PPI z Polski, poranny odczyt z Niemiec (-3,9% m/m vs. konsensus -2,2% m/m) jest pozytywnym sygnałem. W globalnym kalendarzu makro brakuje liczb, które mogłyby mieć poważniejszy wpływ na rynek

Giełdy wracają do spadków

Łukasz Zembik, Oanda TMS Brokers

Amerykańska giełda radziła sobie wczoraj lekko gorzej od europejskich parkietów. Wszystkie główne indeksy wczoraj zaliczyły ujemną sesję. Rynek obawia się recesji i trwa wyprzedaż, która została zapoczątkowana przez banki centralne w ubiegłym tygodniu. Mocno „jastrzębie” stanowisko Fed-u i EBC oraz świadomość, że wysokie stopy pozostaną utrzymane przez dłuższy czas, powodują, że jesienne odreagowanie pomału się kurczy i coraz mniej z niego pozostaje. Negatywny sentyment nie został poprawiony przez lekkie odbicie indeksu Ifo.

Większość amerykańskich indeksów nie zdołała w ubiegłym tygodniu przeforsować kluczowych technicznych poziomów, co w konsekwencji daje nam powrót notowań do długoterminowego trendu spadkowego, który trwa od początku tego roku. W rzeczywistości inwestorzy nie mieli zbyt wielu pozytywnych wiadomości od ostatnich decyzji banków centralnych. Słabe dane o sprzedaży detalicznej i PMI w USA w zeszłym tygodniu podsyciły obawy rynku o możliwość recesji. Po jastrzębich komentarzach przewodniczącego Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella na konferencji prasowej FOMC w środę, prezes Fed z Nowego Jorku John Williams, prezes z San Francisco Mary Daly i przedstawicielka z Cleveland Loretta Mester w osobnych wystąpieniach w piątek powiedzieli, że Fed może podwyższyć stopy na dłużej. Inwestorzy czekają na publikację deflatora PCE w ten piątek. Jeśli wskaźnik nie pokaże oczekiwanego spadku, wówczas nastroje mogą się jeszcze pogorszyć.

Dax wczoraj zyskał 0,36 proc. choć dziś nad ranem kontrakt na niemiecki indeks przełamuje lokalne wsparcie techniczne i dynamicznie kieruje się na południe. Oznacza to, że formacja potrójnego dołka okazała się skutecznym prognostykiem niedźwiedziego sentymentu. Niewiele pomógł wczorajszy lepszy odczyt Ifo. Główny wskaźnik urósł w grudniu trzeci miesiąc z rzędu z 86,4 pkt. do 88,6 pkt. Poprawiły się zarówno oczekiwania na najbliższe miesiące, jak i ocena bieżącej sytuacji biznesowej. Nastroje polepszyły się w niemal wszystkich sektorach. Jedynym wyjątkiem jest budownictwo, gdzie ocena sytuacji uległa dalszemu pogorszeniu. Dziś nad ranem widać jednak, że to zbyt mało do poprawy sentymentu rynkowego. Prawdą jest, że Ifo jest nadal na poziomie, który wcześniej osiągany był tylko w okresie poprzedzającym recesję lub w jej trakcie. Odbicie wskaźnika pokazuje jedynie, że duże załamanie w gospodarce raczej się nie zmaterializuje. Do poprawy nastrojów przyczynił się z pewnością fakt, że racjonowanie gazu stało się mniej prawdopodobne niż wydawało się latem, biorąc pod uwagę dotychczasowy dość pozytywny rozwój sytuacji w zakresie dostaw surowca. Niemniej jednak mogłyby tu wystąpić komplikacje, gdyby zapasy gazu dalej spadały, jak to miało miejsce w ubiegłym tygodniu z powodu niskich temperatur.

To może być wymagający dzień dla byków

Piotr Neidek, BM mBanku

Inwestorów ze Starego Kontynentu wita dzisiaj czerwień na azjatyckich parkietach. Wprawdzie można zauważyć pojedyncze przejawy aktywności byków, ale nie licząc giełdy na Filipinach, wszędzie widać obecność niedźwiedzi. Najmocniejsze spadki we wtorek dotknęły Bombaj, Szanghaj, Hong Kong, Sydney oraz Tokio. Shanghai Composite Index kolejną sesję z rzędu traci na wartości i pogłębia grudniowe minima. Hang Seng Index małymi kroczkami, ale sukcesywnie oddala się od linii trendu spadkowego. Natomiast przecena Nikkei225 jest najmocniejsza od czerwca. Kilka minut przed godziną 7:00 benchmark tracił 2.7% a miejsca do spadków wciąż jest sporo. Już prawie dwa lata trwają przepychanki w strefie 28000 punktów i jak na razie japońskim bykom brakuje pomysłu na wyprowadzenie wzrostowej fali.

Szkielet Sakata zbiera swoje żniwa na niemieckim parkiecie. Struktura rosnących świeczek, obecna na wykresie tygodniowym, osiągnęła swoje apogeum kilka dni temu. Tydzień temu we wtorek, podczas lokalnej eksplozji optymizmu, doszło do zastawienia pułapki hossy. Nowe, lokalne szczyty okazały się punktem zwrotnym. Po dziesięciu szczytowych świeczkach DAX wyznaczył szczyt i zgodnie z japońską techniką analizowania wykresów, wszedł w etap spadków. Dzisiaj o poranku widać mocną przecenę kontraktów na niemiecki indeks. Przeceniany jest także EurStoxx50_future. Już w piątek doszło do naruszenia sierpniowego szczytu, a dzisiejsze spadki przybliżają moment, w którym próbie poddane zostanie kolejne wsparcie.

Poranne notowanie kontraktów terminowych na S&P500 pokazuje dalszą ucieczkę kapitału od ryzykownych aktywów. Futures przeceniane jest o prawie jeden procent i do poziomu 3800 punktów brakuje już kilku oczek. Wczoraj na Wall Street doszło do kolejnej wyprzedaży akcji. DJIA jest już na wysokości wsparcia wynikającego z dotychczasowej linii trendu spadkowego oraz średniej dwustusesyjnej. Jeżeli jednak koncepcja klina ma się ziścić (powrót DJIA do podstawy trójkątnej formacji), wówczas ww. wsparcia nie utrzymają naporu podaży. To znów uruchomiłoby mechanizm łańcuchowy otwierają baribalom drogę w kierunku tegorocznego denka. Ku minimom z 2022r. konsekwentnie zmierza Nasdaq. Wczorajsze zamknięcie było jedno z najniższych w tym roku. Pułapka hossy na wysokości linii trendu spadkowego zachęciła sprzedających do zwiększenia swojej aktywności. Święty Mikołaj tym razem nie uszczęśliwi inwestorów, a to dodatkowo może zwiększyć presję podaży w końcówce 2022r.

Analizując WIG20 oraz WIG należałoby spojrzeć na wykresy z kilku różnych punktów widzenia. Z perspektywy średnioterminowej indeks szerokiego rynku zatrzymał się na wysokości ruchomego oporu wyznaczonego przez średnią dwustutygodniową. Natomiast WIG20 jest w zasięgu średniej dwustusesyjnej i wczoraj podjęta została próba obrony ww. wsparcia. Jednakże z punktu widzenia krótkoterminowego gra toczy się wokół średniej kroczącej bazującej na interwale godzinowym. Na wysokości 1739 zamknęła się wczoraj godzinowa dwusetka (MA200_h). Jest to jedynie 4 punkty poniżej indeksu. Już raz w grudniu bykom udało się uchronić przed pojawieniem się podażowego sygnału. Jednakże otoczenie zewnętrzne nie napawa optymizmem, a miejsca do spadków jest sporo. Interesująco przedstawia się konsolidacja, która przybrała postać prostokątów. Wybicie któregoś z nich dołem, otworzyłoby drogę w kierunku 1660 czy też 1620 punktów. Na uwagę zasługuje fakt, że na wysokości 1625 przebiega zniesienie Fibonacciego 38.2%. To sprawia, że w przypadku wiarygodnego przerwania bardzo blisko położonego wsparcia (1739pkt), niedźwiedzie otrzymają pretekst do wyprowadzenia mocniejszej kontry. A czerwień widoczna o poranku na azjatyckich parkietach oraz przecena S&P500_future sprawia, że wtorek ma prawo okazać się wymagającym dniem dla byków.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen