Poranek maklerów: GPW czai się przed silniejszym ruchem

Wczorajsza sesja praktycznie nic nie wniosła do obrazu warszawskiego parkietu. Indeksy zanotowały kosmetyczny wzrost, a obroty były niskie. Dzisiejszy start notowań też niewiele znaczy – WIG20 zaczął dzień od spadku o 0,2 proc. Analitycy zwracają uwagę, że zmienność na GPW jest ostatnio najniższa od miesięcy, co stanowi często przygotowanie do większych wahnięć. Czy powinniśmy się więc szykować na korektę zwyżek z października i listopada?

Publikacja: 08.12.2022 09:09

Poranek maklerów: GPW czai się przed silniejszym ruchem

Foto: Adobestock

Piąty dzień spadków S&P500

Kamil Cisowski, DI Xelion

Zgodnie z naszymi porannymi podejrzeniami środowa sesja nie przyniosła inwestorom wielu emocji. Rynki europejskie rozpoczęły dzień na minusach, by na chwilę w większości wyjść na plus, ale finalnie powróciły do poziomów otwarcia lub lekko poniżej. Stopy zwrotu z głównych indeksów – od -0,10% (FTSE MiB) do -0,62% (Stoxx 600) same w sobie mówią o poziomie zmienności. Znacznie ciekawiej sesja wyglądała na rynku walutowym, gdzie euro najpierw przetestowało poziom 1,0450, by następnie wykonać gwałtowny ruch do okolic 1,0550 i ponownie zmienić kierunek. Szukanie źródeł takiej wolatylności w jakichkolwiek danych lub wydarzeniach dnia wydaje się mocno na siłę.

WIG20 wzrósł o 0,12%, mWIG40 o 0,32%, a sWIG80 o 0,07%, więc GPW ponownie okazała się silniejsza od otoczenia zewnętrznego. Byłby to nieco większy powód do radości, gdyby nie obroty, ledwo przekraczające 600 mln zł. O 2,33% drożało Allegro, o 3,18% PGE, kontrybucja tych dwóch spółek odpowiada za większość różnicy między głównym warszawskim indeksem a zagranicznymi. Energetyka generalnie ma za sobą świetny dzień, wzrost ZE PAK o 13,43% był obok zwyżki Asbisu o 8,29% głównym motorem mWIG-u. RPP zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniła poziomu stóp, wydaje się, że podczas dzisiejszej konferencji najciekawszym elementem będą pytania o to, jakie dokładnie kompetencje Jacka Kurskiego sprawiają, że nadaje się do pełnienia funkcji w Banku Światowym.

W USA S&P500 spadło o 0,19%, a NASDAQ o 0,51%. Tak jak piszemy w tytule, był to piąty dzień spadkowy z rzędu dla amerykańskiej giełdy, ale w gruncie rzeczy tylko w dwóch przypadkach straty z ostatniego tygodnia miały znaczący charakter, w pozostałych były minimalne. Powoli można mówić o rozpoczęciu korekty, ale do połowy przyszłego tygodnia nie dowiemy się, czy osiągnie ona jakąkolwiek znaczącą skalę.

W godzinach porannych o ponad 3% rośnie Hang Seng, wymazując praktycznie w całości wczorajsze straty. Giełda w Hong Kongu pozostaje tym samym najaktywniejszą, ale nie wpływa znacząco nawet na zachowanie reszty Azji, więc trudno przypisywać zwyżkom potencjał, by wywołać falę optymizmu w Europie. Naszym scenariuszem bazowym dla GPW i rynków europejskich są dziś niewielkie wzrosty na starcie handlu i utrzymanie ich do końca dnia przy niewielkiej wolatylności. Potencjalna zmiana tego scenariusza leży w rękach C. Lagarde, która będzie wypowiadała się o 13:00 czasu polskiego. Wydaje się jednak, że na większe emocje będziemy musieli zaczekać do jutrzejszego odczytu PPI z USA.

Brak rozstrzygnięć na wykresie WIG20

Lukas Cinikas Biuro Maklerskie BNP Paribas Bank Polska

Środowa sesja na GPW w Warszawie upłynęła w otoczeniu niskiej zmienności. Po blisko 1,5% spadkach na zamknięciu wtorkowego handlu na indeksie S&P500 również inwestorzy obecni na GPW przejawiali pesymistyczne nastroje. W prawdzie do końca dnia udało się doprowadzić do pozytywnego zamknięcia sesji na WIG, jednak była to kosmetyczna zmiana na poziomie +0,14%. Obroty na całym, szerokim rynku przekroczyły ledwie 600 mln zł, co wpisywało się w powyższy przebieg sesji. Wśród największych spółek najwyższą stopę zwrotu zanotowały min. walory PGE (+3,18%) oraz allegro.eu (+2,33%). Sytuacja techniczna na indeksie WIG20 nadal pozostaje nierozstrzygnięta – konsoliduje się on od połowy listopada w zakresie 1680-1780 punktów. Tematem dnia w kraju było posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, które zakończyło się podjęciem decyzji o utrzymaniu stóp procentowych bez zmian. W komunikacie po posiedzeniu, RPP oceniła, że „(…) spodziewane osłabienie koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki wraz z zacieśnieniem polityki pieniężnej przez główne banki centralne będzie wpływać ograniczająco na globalną inflację i ceny surowców. Osłabienie koniunktury światowej będzie także działać w kierunku obniżania dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce. W takich warunkach dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP.”. Jednocześnie, RPP nie zamknęła sobie furtki do ewentualnych, dalszych zmian w zakresie kosztu pieniądza, a dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej, w tym od wpływu agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę na polską gospodarkę.

W godzinach rannych na rynkach akcji utrzymuje się marazm – sesja w Japonii kończy się spadkiem Nikkei225, a kontrakty terminowe na DAX i S&P500 są kwotowane na lekko ujemnych poziomach. Powyższe implikuje spadkowe otwarcie handlu w Warszawie.

Na GPW możemy być już po rajdzie Św. Mikołaja

Piotr Neidek, BM mBanku

DAX kolejną sesję zakończył pod kreską. Wprawdzie skala spadków nie była zbyt okazała i ponownie nie przekroczyła 1%. Z technicznego punktu widzenia benchmark ten pozostaje wewnątrz kilkutygodniowej konsolidacji. Jednakże odczyt wskaźników impetu nakazuje zachować ostrożność. Zarówno RSI jak i MACD zachęcają do dalszej realizacji zysków. Swój negatywny wpływ nadal ma zniesienie Fibonacciego 61.8% liczone dla tegorocznej zniżki. Także odpadnięcie od strefy oporu 14.7k daje do myślenia, że do ewentualnej kontynuacji wzrostów wskazany byłby odpoczynek. Podażowym magnesem pozostają okolice 13.5k, gdzie przebiega średnia dwustusesyjna oraz wrześniowy szczyt. Coraz więcej kłopotów mają byki z drugiej linii Deutsche Boerse. Wczorajsze zamknięcie mDAX wypadło na najniższym poziomie od pierwszej dekady listopada. Linia wyłamanego trendu spadkowego ponownie jest testowana. Jej ewentualne przełamanie może jednak okazać się zaproszeniem do ruchu w kierunku tegorocznego denka.

WIG20 pozostaje przyklejony do średniej dwustusesyjnej. Wczorajsza sesja nie wniosła nic nowego do ogólnej sytuacji technicznej ww. indeksu. Od trzech tygodni zmienność jest najniższa od wielu miesięcy. Z jednej strony jest to przygotowanie do silniejszego ruchu. Po tak silnej zwyżce jak ta z okresu październik-listopad, byki mają prawo odpocząć. Z drugiej zaś wyhamowanie tempa wzrostów ma prawo oznaczać schyłek impulsu hossy ze wskazaniem na jego przetestowanie. To oznaczałoby, że rajd Świętego Mikołaja mógł już mieć miejsce i w drugiej oraz trzeciej dekadzie grudnia pojawią się niedźwiedzie.

Wczoraj na Wall Street ponownie pojawiła się czerwień. Nasdaq finiszował poniżej 11000 punktów, zaś S&P500 utrzymał wtorkowy sygnał sprzedaży wg MACD. Wszystko to sprawia, że WIG20 może mieć realny problem z kontynuacją wzrostów. Podobnie mWIG40, który wprawdzie zatrzymał się tuż nad wsparciem, ale powrót pod średnią dwustusesyjną może okazać się zapowiedzią większych problemów akcyjnych byków.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen