Poranek maklerów: Gołębi przekaz z Fedu przed długim weekendem

W porannych komentarzach analitycy zwracają uwagę na opublikowane wczoraj „minutki” z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Wynika z nich bowiem, że w najbliższej przyszłości nastąpi spowolnienie tempa podwyżek stóp procentowych w USA. Taka gołębia interpretacja wpłynęła na poprawę nastrojów wczoraj na Wall Street, S&P 500 zyskał niespełna 0,6 proc., a Nasdaq około 1 proc.

Publikacja: 24.11.2022 08:57

Poranek maklerów: Gołębi przekaz z Fedu przed długim weekendem

Foto: Adobestock

Dziś w USA mamy Święto Dziękczynienia, ale pozytywne nastroje są z rana widoczne na rynkach europejskich. To szansa dla GPW na powrót do zwyżek po wczorajszych niewielkich spadkach.

Nie ma większości głosów za wydłużeniem cyklu?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Środowa sesja była prawdopodobnie najważniejszą w tym tygodniu, decydując o tym, w jakich nastrojach Amerykanie rozpoczną długi weekend. Napływające w trakcie dnia dane PMI w większości okazywały się lepsze od oczekiwań – w Niemczech wskaźnik dla przemysłu nieoczekiwanie wzrósł z 45,1 pkt. do 46,7 pkt., we Francji z 47,2 pkt. do 49,1 pkt. Na poziomie całej strefy euro zobaczyliśmy odbicie z 46,4 pkt. do 47,3 pkt. w sektorze przemysłowym i utrzymanie poziomu 48,6 pkt. co także było wynikiem powyżej średniej prognoz. W Wielkiej Brytanii oba wskaźniki pozostały niezmienione na poziomach 46,2 pkt. dla przemysłu i 48,8 pkt. dla usług, również zaskakując pozytywnie. Na tym tle słabo wypadało USA, gdzie w usługach odnotowano spadek z 47,8 pkt. do 46,1 pkt., a w przemyśle z 50,4 pkt. do 47,6 pkt. Nakładając na to wzrost wniosków o zasiłek do poziomu 240 tys.

(3-miesięczne maksima), otrzymaliśmy pewne uzasadnienie dla osłabienia dolara pomimo solidnych danych o zamówieniach na dobra trwałego użytku i sprzedaży nowych domów. Od wzrostu indeksu Uniwersytetu Michigan ważniejszy dla amerykańskiej waluty był spadek oczekiwań inflacyjnych (składnik indeksu) z 5,1% do 4,9%.

Taka mieszanka danych okazała się właściwie neutralna dla rynku akcji. Główne rynki europejskie kończyły dzień w okolicach zera, wyczekując na wieczorną publikację zapisu dyskusji z listopadowego posiedzenia FOMC. WIG20 spadł o 0,24%, mWIG40 wzrósł o 0,07%, a sWIG80 o 0,57%. Obroty sięgnęły zaledwie 800 mln zł, sesję trudno nazwać interesującą. Zmianę can przekraczającą dwa procent osiągnęły tylko dwie spółki głównego indeksu – PGE straciło 3,19%, a LPP 2,17%. Wśród średnich spółek wyróżniał się Famur (+5,43%).

S&P500 wzrosło o 0,59%, a NASDAQ o 0,99%, VIX znalazł się na najniższym poziomie od sierpnia. Zawdzięczamy to potwierdzeniu, że stopy procentowe zostaną w grudniu podniesione o „zaledwie” 50 pb, czy raczej takiemu odczytowi zdania, że „zdecydowana większość Komitetu ocenia, że właściwe jest spowolnienie podwyżek w bliskiej przyszłości”. O ile trudno nam polemizować z optymistycznym odbiorem tego fragmentu, mamy pewną wątpliwość, czy nadinterpretacji nie uległy słowa, że „niektórzy” członkowie FOMC uważają, że stopy zostaną finalnie podniesione do wyższych poziomów niż wcześniej zakładano. Gwałtowna deprecjacja dolara i spadek rentowności obligacji 10-letnich poniżej 3,70% sugerują nadzieję, że ta teza nie znajduje poparcia większości decydentów. Jednocześnie zwracamy uwagę, że na wczorajszym zamknięciu rentowności 2-latek znalazły się niemal dokładnie na poziomie z początku miesiąca i wciąż są 20 pb wyżej niż na koniec września. S&P500 tymczasem znajduje się odpowiednio 4% oraz 12% wyżej pomimo niezbyt naszym zdaniem udanego sezonu wynikowego. Nawet przy znacznym złagodzeniu kryzysu energetycznego, który USA dotyczył w znacznie mniejszym stopniu, a także solidnych danych makro, które na razie nie sugerują rozpoczęcia recesji w 4Q2022, widzimy tu delikatny zgrzyt. Taka skala ruchu na fali niższej o 0,2pp od prognoz inflacji wydaje się nadmierna.

Nie zmienia to faktu, że w godzinach porannych rynki azjatyckie rosną, podobnie jak notowania kontraktów futures na amerykańskie i europejskie indeksy. Pod presją znajduje się ropa, ponownie notowana poniżej 78 USD/b (WTI). Z uwagi na Święto Dziękczynienia oczekujemy bardzo spokojnej, pozytywnej końcówki tygodnia, jakikolwiek ewentualny wyraźniejszy wzrost awersji do ryzyka będzie musiał zaczekać zapewne do drugiej przyszłego tygodnia i publikacji europejskiej inflacji, danych z amerykańskiego rynku pracy, posiedzenia OPEC, być może także ponownie jastrzębich wypowiedzi J. Powell’a, który w ostatnich miesiącach systematycznie starał się studzić nadmierny optymizm na rynku akcji.

Niewielki spadek WIG20 przy niskich obrotach

Lukas Cinikas, BM BNP Paribas Bank Polska

Środowa sesja na GPW rozpoczęła się wzrostami szerokiego rynku, jednak kolejne godziny handlu przyniosły przewagę strony podażowej i finalnie dzień zakończył się spadkami głównych indeksów. Najgorzej zachowywały się krajowe blue chipy, których indeks (WIG20) zakończył handel spadkiem o 0,24%. Powyższe miało miejsce w otoczeniu niskich obrotów, które wyniosły ok. 800 mln zł. WIG20 w dalszym ciągu zmaga się z ruchem korekcyjnym po ostatniej, bardzo silnej fali wzrostowej. Obszar 1750-1800 punktów pozostaje górnym ograniczeniem strefy oporowej dla tego indeksu. Polski jak i europejski rynek akcji nie zareagował znacząco na wstępną publikację wskaźników PMI za listopad. Dla strefy euro indeks przemysłowy wskazał odczyt na poziomie 47,3 pkt (vs. 46 pkt oczekiwanych przez rynek), a usługowy na 48,6 pkt (vs. 48 pkt oczekiwań). O ile listopad przyniósł kolejny miesiąc spadku aktywności biznesowej, o tyle jego skala osłabła. Ankietowani wskazali na fakt, iż skala spadku nowych zamówień względem poprzedniego miesiąca nie była aż tak znacząca, a optymizm odnośnie stanu koniunktury w przyszłym roku wzrósł. Niemniej jednak nastroje biznesowe pozostają minorowe, co odbiło się na kolejnym miesiącu spadku zatrudnienia.

Z kolei w godzinach wieczornych polskiego czasu zostały opublikowane „minutki” z ostatniego posiedzenia FOMC, które zostały odebrane przez rynek jako gołębie. Wynika z nich, że znaczna większość decydentów obecnych na ostatnim posiedzeniu Rezerwy Federalnej zgodziła się, że w najbliższej przyszłości nastąpi spowolnienie tempa podwyżek stóp procentowych w USA. W konsekwencji, amerykańskie rynki akcji zareagowały wzrostami, a amerykańska waluta osłabiała się względem EUR i PLN.

Udana sesja w Stanach Zjednoczonych, gdzie po publikacji „minutek” z ostatniego posiedzenia Fed główne indeksy zanotowały dodatnie stopy zwrotu, przekłada się na optymistyczne nastroje na rynkach w godzinach rannych. Kontrakty terminowe na S&P500 i DAX są obecnie kwotowane na dodatnich poziomach, co przy umacniającym się złotym względem amerykańskiego dolara może implikować dodatnie otwarcie handlu w Warszawie.

Gol do szatni dla byków na Wall Street przed dzisiejszą przerwą

Piotr Neidek, BM mBanku

Po wczorajszej przecenie ropy (-3.7%), dzisiaj od rana nie widać wzrostowego odreagowania. O godzinie 7:00 ceny oscylują wokół strefy kilkumiesięcznych minimów. Nad kreską jest miedź (+1%), jednakże od dwóch dni starania byków w odwróceniu trendu spadkowego wciąż są bez większych efektów. Na lekkim plusie jest złoto (+0.5%) a liderem czwartkowych wzrostów jak na razie pozostaje srebro (+1.3%). Niewielka przecena giełdy w Szanghaju nie psuje byczego wizerunku, jaki dzisiaj pojawił się na azjatyckich parkietach. W większości dominuje zieleń a na prowadzenie wyszedł TAIEX. Benchmark giełdy na Tajwanie od początku miesiąca dobrze sobie radzi i po wrześniowo-październikowej przecenie, w listopadzie (+14%) udało mu się odrobić większość odnotowanych strat.

Liderem europejskich indeksów we środę ponownie został turecki ISE100 (+1.5%). Daleko w tyle uplasował się FTSE250 (+0.4%), CAC40(+0.3%) oraz DAX(+0.04%). Od kilku dni widać wyhamowanie wzrostów na Deutsche Boerse. Indeks największych spółek po wybiciu się górą z kanału, osiadł na półce cenowej zlokalizowanej na wysokości 14500 punktów. Wskaźniki impetu sugerują, iż powinna zacząć się realizacja ostatnich zysków. Także druga linia niemieckiego parkietu wysyła niepokojące sygnały. Naruszenie linii trendu spadkowego przez mDAX nie sprowokowało kupujących do mocniejszego schylenia się po średnie spółki. Wciąż możliwa jest pułapka hossy w oparciu o ww. linię trendu. To znów może paraliżować przed dalszymi wzrostami.

Dzisiaj w USA zgaszone jest światło na jankeskim parkiecie. Amerykańscy inwestorzy obchodzą Święto Dziękczynienia. Wczoraj jednak gola do szatni strzeliły byki. Indeks szerokiego rynku S&P500 finiszował powyżej 4000 punktów i jest o krok od zaatakowania średniej dwustusesyjnej. Tuż nad nią znajduje się kolejna strefa oporu, wynikająca z linii trendu spadkowego. DJIA zaś dotarł do sierpniowych maksimów, jednakże przebywanie w formacji klina ostrzega przed możliwą zmianą trendu. Jak na razie momentum zdaje się sprzyjać akcyjnym bykom, które nie zwracają uwagi na bardzo niebezpieczną sytuację na rynku obligacji. Mianowicie narasta skala inwersji, czyli rozbieżność pomiędzy oprocentowaniem dwuletnich papierów a dziesięcioletnich. Pożyczanie pieniędzy w krótkim terminie staje się coraz droższe niż w długim. Odwrócenie krzywych dochodowości miało już wielokrotnie miejsce na Wall Street i zapowiadało mocniejsze przeceny indeksów. W 2000 r. jak i w 2007r. rynki niedźwiedzia poprzedzała właśnie inwersja na rynku długu. Jednakże obecna skala jest nieobserwowana od dziesięcioleci.

Środa początkowo zapowiadała się korzystnie dla byków znad Wisły, jednakże w ostatecznym rozrachunku WIG20 zakończył dzień pod kreską. Nie sprzyjało europejskie otocznie, gdzie DAX minimalnie finiszował na plusie, zaś PX oraz BUX zamknęły dzień ze stratą. Na wykresie warszawskiego indeksu największych spółek nic praktycznie się nie zmieniło. Od góry dalsze wzrosty blokuje opór w postaci średniej dwustusesyjnej MA200_d. Także zniesienie Fibonacciego 38.2% stanowi problem dla akcyjnych byków. Od dołu zaś niebezpiecznie wygląda niedomknięta, dzienna luka hossy zlokalizowana na wysokości 1560 punktów. Wskaźniki impetu jak na razie nie wysyłają mocno negatywnych sygnałów, ale ich układ może zapowiadać realizację zysków na GPW.

W długim terminie na korzyść hossy nad Wisłą przemawia zjawisko umacniania się złotego. Cross USDPLN ponownie zaczął się mierzyć ze strefą 4.500, wokół której przebiegają kluczowe poziomy obrony dla dolara. Jednakże dopiero zamknięcie tygodnia poniżej stanowiłoby ważny krok w potwierdzeniu zmiany trendu i określenia wrześniowo-październikowych wydarzeń jako pułapkę hossy o skali nie spotykanej do tej pory nad Wisłą. Jak na razie złoty umacnia się po myśli akcyjnych byków. Fałszywe wybicie szczytów z 2000r. i powrót ze strefy 5zł to akademickie argumenty za tym, aby złoty zaczął się umacniać w długim terminie. Może nawet w perspektywie najbliższych lat. Jak pokazuje historia, zmiana trendu na PLN byłaby potwierdzeniem tego, że WIG denko ma już za sobą.

Giełda
Wzrostowa seria WIG20
Giełda
Leki przeciw otyłości znów w centrum uwagi
Giełda
Byki znów pokazały moc na GPW. Złoto blisko nowych rekordów
Giełda
Znów zielono na GPW. WIG20 walczy o podtrzymanie dobrej passy
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Giełda
Nie bójcie się wysokich stóp
Giełda
Konsolidacja styczniowego optymizmu