Poranek maklerów: Rakieta ze wschodu osłabiła złotego

Wtorek po nerwowym początku sesji przyniósł kontynuację upragnionych zwyżek. Ale obroty były o pół miliarda złotych niższe i wyniosły 1,3 mld zł.

Publikacja: 16.11.2022 08:54

Poranek maklerów: Rakieta ze wschodu osłabiła złotego

Foto: PAP

Królował WIG20, który zyskał 1 proc. sWIG80 poszedł w górę o ułamek procenta, podczas gdy mWIG40 spadł o 0,2 proc.

DAX 40 i CAC 40 zyskały po 0,5 proc.

W USA sesja po dniu „oddechu” znów zakończyła się wzrostami. S&P 500 poszedł w górę o 0,9 proc., a Nasdaq Composite o 1,5 proc. A dzisiaj w Tokio zwyżka Nikkei to zaledwie 0,1 proc.

W środę rynek będzie konsumować informacje o spadku rakiety na terytorium Polski. Złoty odrobił już 6 gr straty w stosunku do euro po doniesieniach, że to ukraiński pocisk. Ponadto z krajowych informacji czekamy na inflację bazową. Z USA napłyną dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.

Przecena złotego

Piotr Neidek, BM mBanku

Poranne osłabienie się złotego jest najmocniejsze od września. Wróciła zmienność, w ramach której polska waluta jest skrajnie wyceniana. Cross EUR/PLN dzisiaj osiągnął już zarówno wartość 4,71 jak i 4,78. Zagraniczni inwestorzy nerwowo reagują na wczorajsze wydarzenia, jakie miały miejsce w granicy polsko-ukraińskiej. Na pozostałych światowych parkietach panuje względny spokój, a w Azji handel jest lekko zdominowany przez sprzedających. Najmocniej traci Hang Seng Index (1,1%) i jest to jak na razie jedyny benchmark, który spadając przekroczył próg jednego procenta. Nieco zieleni widać w Tokio, jednakże zwyżka Nikkei 225 o 0,1% niknie na tle pozostałych indeksów. Ciekawie prezentuje się Shanghai Composite Index, który dotarł do strefy oporu. Dzisiaj azjatyckim bykom zabrakło sił na wybicie poziomu 3155 pkt wyznaczonego przez sierpniowe minima z 2022 r.

Pomimo wysokiego wykupienia, DAX zdołał wczoraj ustanowić nowe, lokalne maksimum. Najbliższym oporem jest 14709 pkt, czyli poziom wyznaczony przez czerwcowy szczyt. Podejście pod niego w aktualnej formie może okazać się przedwczesnym atakiem ze względu na włożony wysiłek w odbicie się od tegorocznego denka. Indeks zyskał już ponad 20% i nie wykonał mocniejszej korekty od ponad miesiąca. Z drugiej strony właśnie charakter lokalnych zniżek pokazuje, że inwestorzy są mocno ukierunkowani na wzrosty i temat bessy mógł się już zakończyć. Średnia krocząca dwustusesyjna została już przerwana a na wykresie tygodniowym wykształciły się świeczki charakterystyczne dla rynku byka. Z drugiej strony mDAX i sDAX wciąż mają sporo pracy do wykonania. Druga i trzecia linia Deutsche Boerse radzi sobie całkiem nieźle w odrabianiu strat. Małe i średnie spółki zyskują wraz z DAX-em na wartości. Jednakże kluczowe opory są dopiero do zaatakowania. mDAX naruszył górne ograniczenie kanału spadkowego, ale w takich momentach jak obecnie nie można wykluczyć pułapki hossy.

Już trzeci raz z rzędu jankeskim bykom nie udało się zamknąć dnia powyżej 4000 punktów. S&P 500 wprawdzie w ciągu sesji zaatakował ten psychologiczny poziom, ale finisz wypadł kilka oczek poniżej. W strefie 4000 pkt znajduje się 61,8% zniesienia poprzedniej zniżki, co może tłumaczyć słabsze zachowanie indeksu szerokiego rynku. Do złamania układu bessy musi się jeszcze uporać z kilkoma podażowymi poziomami. Wkrótce powinno dojść do przetestowania średniej kroczącej z dwustu sesji, która w sierpniu zatrzymała lokalną szarżę byków. Do linii trendu spadkowego też jest jeszcze trochę miejsca dlatego też obecne problemy byków w pokonaniu bariery 4000 pkt dają do myślenia odnośnie do kondycji popytu.

Podczas hossy rynek lubi rosnąć na wykupieniu – ta sentencja od dawna znana jest bykom. Wskaźnik RSI, mierzący impet zmian cen, osiągnął dla WIG20 wartość przekraczającą poziom 80 punktów. Nawet podczas hossy w 2020 r. rynek nie był tak mocno wykupiony. Ani w 2017 r., kiedy to inwestorzy rzucili się na akcje po kilkuletnim okresie dekoniunktury. Natomiast szczyt w 2012 r. został osiągnięty w momencie, w którym RSI zbliżył się, ale nie przekroczył progu 80 punktów. Tak mocno wykupiony rynek jak obecnie obserwowany był ostatnio w 2005 r. oraz na początku wielkiej hossy z okresu 2003 – 2007. Jednakże prawie dwadzieścia lat temu, kiedy byki wkraczały na warszawski parkiet, to nie największe spółki były najmocniej przegrzane, ale te z drugiej i trzeciej linii. Patrząc na obecne zachowanie się mWIG40 oraz sWIG80 można mieć obawy, czy obecna zwyżka jest zalążkiem nowej fali hossy czy może jedynie nadrabianiem zaległości przez zagranicę wobec polskich akcji. MSCI Emerging Markets mocno zyskuje na wartości w ostatnich tygodniach, ale po silnych spadkach z ostatnich miesięcy, obserwowane wzrosty jak na razie posiadają elementy korekty w bessie. A WIG20 właśnie zaczął się mierzyć z ruchomym oporem, czyli średnią kroczącą z dwustu sesji. Jej pokonanie na wykupionym rynku w obecności tygodniowej luki hossy, może okazać się zbyt trudne dla optymistów.

Jedna rakieta przypomniała światu o wojnie

Patryk Pyka, DI Xelion

Przebieg wtorkowej sesji na GPW schodzi na drugi plan w obliczu groźnego incydentu, który wczoraj miał miejsce w polskiej miejscowości Przewodów w województwie lubelskim, gdzie odnotowano eksplozję wywołaną najprawdopodobniej uderzeniem zabłąkanego pocisku rakietowego. Podczas zmasowanego ataku na Ukrainę wojska rosyjskie wystrzeliły we wtorek rekordową liczbę pocisków i jak wskazują eksperci – wiele wskazuje na to, że jeden z nich w sposób niezamierzony spadł na teren polskiej miejscowości znajdującej się nieopodal granicy z Ukrainą. Zgodnie z przekazem premiera M. Morawieckiego, Polska prowadzi analizy w zakresie użycia art. 4 paktu NATO, które sprowadzają się do podjęcia niezwłocznych konsultacji w ramach sojuszu.

Tuż po rozpowszechnieniu informacji przez media, polski złoty uległ osłabieniu, choć należy przyznać, że pierwsza reakcja pozostaje dość spokojna. W momencie pisania komentarza kurs USD/PLN notowany jest w okolicach 4,55, z kolei EUR/PLN oscyluje wokół 4,70. Nie ulega wątpliwości, że w czasie gdy na rynku kształtowała się już powoli wizja zakończenia wojny za naszą wschodnią granicą, na skutek wczorajszego incydentu sytuacja dla NATO i władz Polski uległa dużej komplikacji. Od październikowego dołka indeks WIG20 zyskał ponad 30% m.in. za sprawą dotychczasowych sukcesów militarnych żołnierzy ukraińskich. Nie będzie zatem żadnym odkryciem stwierdzenie, że polski rynek po tak dynamicznym odbiciu dojrzał do korekty, a wydarzenia z ostatniej doby mogą tylko i wyłącznie zwiększyć dynamikę tego ruchu.

Doniesienia płynące z Polski tylko na kilkadziesiąt minut zaburzyły wzrostową sesję za oceanem. Indeksy S&P 500 oraz Nasdaq zyskały odpowiednio 0,9% oraz 1,5%. Amerykańscy inwestorzy pozostawali w dobrych nastrojach ze względu na szybszy od prognoz spadek inflacji PPI, która wyniosła w październiku 8% r./r. wobec 8,4% r./r. we wrześniu. Jest to kolejny sygnał wskazujący na uruchamianie się w gospodarce USA silnych procesów dezinflacyjnych, które coraz bardziej będą oddziaływać na ceny w koszyku konsumenckim reprezentowanym przez inflację CPI. Nastroje na amerykańskim parkiecie dodatkowo poprawił lepszy od oczekiwań raport wynikowy Wallmartu, który z reguły traktowany jest jako miernik sytuacji amerykańskiego konsumenta.

W okolicach godziny ósmej kontrakty na najważniejsze indeksy europejskie sugerują otwarcie na lekko ujemnych poziomach. Trzeba mieć jednak na uwadze, że mamy do czynienia ze znacznym wzrostem napięć geopolitycznych i prawdziwą reakcję rynków poznamy dopiero w trakcie dnia. Niewątpliwie od wczorajszego wieczoru w mediach panuje spory szum informacyjny, m.in. dotyczący tego czy pocisk, który spadł na terytorium Polski został wystrzelony przez Rosję, czy też w celach obronnych przez siły zbrojne Ukrainy.

Duża zmienność spowodowana uderzeniem rakiety w Przewodowie

Kajetan Sroczyński, BDM

Wczoraj po sesji zarówno akcje jak i waluty odnotowały bardzo dużą zmienność. Było to spowodowane doniesieniami o uderzeniu rakiety w woj. lubelskim. Zaraz po wypłynięciu informacji amerykańska agencja Associated Press powołując się na źródło w wywiadzie USA poinformowała, że rakiety, które zabiły dwie osoby, były rosyjskiego pochodzenia. Z drugiej strony AP nieoficjalnie podaje, że były to pociski wystrzelone przez siły ukraińskie w celu zastrzelenia rakiet rosyjskich. Dziś w południe zbierze się Rada Bezpieczeństwa Narodowego.

Na rynku akcji wczoraj polskie indeksy kontynuowały wzrosty. WIG20 zakończył sesję wzrostem o 1,5%, WIG zyskał 1%. Indeksy mniejszych spółek poradziły sobie wyraźnie gorzej. sWIG80 wzrósł marginalnie, a mWIG40 zniżkował o 0,2%. Obroty wyniosły 1,3 mld PLN, z czego 1,1 mld PLN przypadło na blue chips.

Na zachodzie Europy również przeważały wzrosty. DAX zyskał 0,5%, CAC 40 poszedł w górę o 0,5%. Brytyjski FTSE za to stracił 0,2%. W USA po danych o inflacji PPI (8 % r./r., oczekiwano 8,3%) indeksy umiarkowanie rosły. Dow Jones na zamknięciu zyskał 0,2%, S&P 500 urósł o 0,9%, a Nasdaq zamknął się 1,5% nad kreską.

Po doniesieniach o wybuchu rakiet w Przewodowie złoty mocno stracił, jednak po uspokojeniu się sytuacji dolar wrócił do poziomów z początku dnia. Obecnie kosztuje 4,56 PLN. Euro kosztuje w środę rano 4,73 PLN.

Akcje w Hongkongu, Australii i Korei Południowej spadły, podobnie jak europejskie kontrakty terminowe na akcje. Pozytywne nastroje związane z perspektywą wolniejszych podwyżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną wyparowały, gdy inwestorzy w Azji zwrócili uwagę na ryzyka geopolityczne.

Dzisiaj zostanie opublikowana październikowa inflacja konsumencka w Wielkiej Brytanii, Czechach oraz we Włoszech. O 14:00 rynek zostanie poinformowany o polskich wskaźnikach inflacji bazowej. O 15:15 wypłyną dane o wynikach sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej w USA.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen