Poranek maklerów – EBC dorzuci do pieca?

Dzisiaj posiedzenie EBC. Większość analityków oczekuje podwyżki o 75 pb. Po południu wypowiedzi Ch. Lagarde, J. Powella i A. Glapińskiego. Rynki mają co obserwować.

Publikacja: 08.09.2022 09:03

Poranek maklerów – EBC dorzuci do pieca?

Foto: Bloomberg

Wczorajsza poprawa nastrojów na tzw. rynkach bazowych przyniosła odreagowanie w Warszawie. Najwięcej zyskał wskaźnik najmniejszych spółek. WIG20 poszedł w górę o 1,1 proc. Nadal pozostaje pod pułapem 1500 pkt. Obroty wzrosły o niecałe 200 mln zł do ponad 960 mln zł. W Europie na części giełd mieliśmy niewielkie wzrosty głównych indeksów (np. DAX 40, CAC40).

Tymczasem w USA wzrosty były „przyzwoite”. S&P 500 zyskał 1,8 proc. a Nasdaq Composite 2,1 proc. Dzisiaj w Tokio Nikkei 225 zamknął sesję zwyżką o 2,3 proc.

Ropa najtańsza od stycznia, EBC i tak musi działać

Kamil Cisowski, DI Xelion

Środowa sesja rozpoczynała się od wyraźnych minusów na większości rynków europejskich. Rynek wciąż zachowuje pełną wiarę w bardzo jastrzębie wypowiedzi członków FOMC. Najbliższe działania wydają się przesądzone. Tylko wczoraj uważana za dość gołębią Lael Brainard wzmocniła oczekiwania podwyżki o 75 pb. we wrześniu, stwierdzając m.in. że do zmiany retoryki FOMC potrzebuje „kilku miesięcy niskich odczytów inflacji”. Druga wpływowa członkini Komitetu, Loretta Mester, mówiła, że na początku przyszłego roku stopy powinny osiągnąć poziom powyżej 4 proc. Nie zmienia to jednak faktu, że w odróżnieniu od Europy, perspektywy inflacji w USA szybko się poprawiają. Wczoraj pomimo słów obu przedstawicielek Fedu rentowności obligacji skarbowych na świecie korygowały się. Wsparciem tej sytuacji były spadające ceny gazu w Europie i USA (holenderski TTF przecenił się o 25 euro/MWh, zbliżając się do dołka z ubiegłego tygodnia), a przede wszystkim notowania ropy. Notowania surowca przełamały wsparcie, WTI przejściowo spadło do 82 USD/bar., najniższego poziomu od stycznia. Znaczna część ruchu miała miejsce już po europejskim zamknięciu, ale giełdy europejskie zdążyły częściowo zareagować. Po kończącym sesję rajdzie na plusach zamknęły się DAX, CAC40, FTSE MiB czy IBEX. Znacznie słabiej odrabianie strat poszło w Londynie, gdzie FTSE 100 spadł o 0,86%. Bardzo dobrze zachowywało się euro, kurs EUR/USD rozpoczynał dzień od poziomu 0,99, by w nocy naruszyć parytet.

WIG20 wzrósł o 1,14%, mWIG40 o 0,82%, a sWIG80 o 1,19%. Zamknięcie miało miejsce niemal na dziennych maksimach, co daje nadzieję, że okres bezustannej wyprzedaży polskich akcji po otwarciu w USA zmierza ku końcowi. Wolatylność pozostaje olbrzymia. Liderem wzrostów było LPP (+8,14%), dzień wcześniej najgorsza spółka w indeksie. Mocne wsparcie dawały PGE (+7,53%), Dino (+3,28%) czy Orlen (+2,04%). Posiedzenie RPP i zgodna z oczekiwaniami podwyżka o 25 pb. wydawały się nie mieć właściwie żadnego wpływu na rynek, rentowności korygowały się w sposób nie odbiegający od reszty świata.

S&P 500 zyskał 1,83%, a Nasdaq o 2,14% po trwających cały dzień wzrostach. Rozpoczęta w sierpniu korekta ewidentnie wytraciła impet, ale wydaje się, że przedstawiciele Rezerwy Federalnej są zdeterminowani, by podtrzymywać go jeszcze przez jakiś czas. Ważne, żeby o tym pamiętać, bo dziś ponownie wypowiadał się będzie Jerome Powell.

Ciekawym punktem dnia była konferencja Apple, która przyniosła dużą niespodziankę – ceny nowych produktów, w tym iPhone’a 14, nie będą wyższe niż poprzedniej linii.

Rynki azjatyckie w większości dziś rosną, wiedzione przez przeszło dwuprocentowe zwyżki Nikkei. Japoński wzrost PKB w II kwartale został zrewidowany w górę do 3,5% kw./kw. saar, oczekiwano poziomu 2,9%, a pierwszy odczyt wyniósł 2,2%. Kontrakty futures nie pozostawiają złudzeń, że na starcie dnia czekają nas wyraźne wzrosty, choć nie jest jasne, jak przetrzymają one próbę w postaci posiedzenia EBC. Scenariuszem bazowym pozostaje podwyżka o 75 pb. (m.in. z uwagi na słabe euro), choć ruch o 50 pb. też nie jest wykluczony. Widzimy duże szanse na pozytywne zamknięcie, więcej niepewności budzi sesja jutrzejsza, uzależniona w dużej mierze od tego, jakie działania na rynku energii przyniesie szczyt w Brukseli. U. von der Leyen proponuje przymusowe ograniczenia zapotrzebowania, limity cenowe dla sprzedaży energii z innych źródeł niż gaz, wsparcie płynnościowe dla dystrybutorów oraz ustalenie maksymalnej ceny gazu importowanego z Rosji.

Poprawa nastrojów

Piotr Neidek, BM mBanku

Filipiny i Chiny – jak na razie tylko tam dzisiaj widać czerwień. Tuż przed godziną 7:00 PSEi Index tracił 1,1%,, Hang Seng Index 0,5% zaś Shanghai Composite Index jedynie 0,1%. Na pozostałych azjatyckich parkietach obecna była zieleń. Wprawdzie o lokalnych szczytach nie było dzisiaj mowy, ale wzrostowe odreagowanie po ostatnich spadkach, nieco poprawiło sytuację techniczną kilku indeksów. Benchmark w Singapurze Straits Times Index zaatakował linię trendu spadkowego. Jak na razie bez efektów, ale jest to wyczyn godny uwagi ze strony byków. W Indiach wciąż bez większych zmian, ale SENSEX30 Index jest na właściwej drodze do powrotu nad psychologiczną barierę 60000 punktów. Natomiast najmocniej dzisiaj rośnie Nikkei225 (2,1%). Tokijski benchmark testuje strefę 28000 pkt i jest to najlepszy wynik w tym miesiącu. Od strony technicznej obserwowana zwyżka jest formą pozytywnej reakcji na obronę średniej dwustusesyjnej. Gdyby do jutra udało się jeszcze pokonać opór 28233 pkt, sytuacja byków uległaby znaczącej poprawie.

Zatrzymanie spadków w USA jak na razie nie zmieniło ogólnej sytuacji technicznej jankeskich indeksów. Trend spadkowy obowiązuje a miejsca do przeceny jest nadal sporo. Na wykresach świecowych wciąż brakuje popytowych formacji. Naruszenie lokalnych ekstremów z końca czerwca i początku lipca ostrzega o „impulsywnym” charakterze ostatnich spadków. A kiedy trwa impuls, tegoroczne minima są zagrożone. Z drugiej strony bykom udało się wczoraj odbić od strefy wsparcia. S&P 500 zyskał 1,8% i jest to największa zmiana od pierwszej dekady sierpnia Na dziennym wykresie liniowym widać obronę 61,8% zniesienia ostatniej zwyżki oraz test wspomnianych ekstremów. To sprawia, że w krótkim terminie pojawiła się presja na odbicie i kontynuację korekty wzrostowej. Oporem na ten tydzień jest 4062 pkt i ewentualne jego wybicie do piątku znacząco poprawiłoby sytuację techniczną jankeskich byków.

Na europejskich parkietach nadal bez kluczowych zmian. W Londynie trwa obrona potrójnego dna w wykonaniu FTSE 250. Indeks ten po zanurkowaniu o prawie 10% od sierpniowych szczytów, wyhamował spadki na wysokości tegorocznego denka. Nieco lepiej przedstawia się sytuacja techniczna CAC40. Jednakże i ten wskaźnik koniunktury giełdowej wciąż wykazuje przewagę niedźwiedzi a trend spadkowy wciąż dominuje. Natomiast na Deutsche Boerse trwają przepychanki w strefie tegorocznej podłogi. DAX próbuje się odbić od strefy wsparcia, ale bez wydostania się nad poziom 14000 punktów ryzyko załamania się notowań jest wciąż wysokie.

Wczorajsza zwyżka w USA, zieleń na większości parkietów w Azji oraz środowe umocnienie się złotego, mogą okazać się czynnikiem poprawiającym nastroje nad Wisłą. Jednakże jutrzejsze wygasanie kontraktów na WIG20 czy mWIG40 sprawia, że opór niedźwiedzi może być wciąż znaczący. Na korzyść odbicia przemawia rozbieżność pomiędzy zachowaniem się indeksu blue chips a wskaźnikiem impetu RSI. Indeks ten nie potwierdza ostatnich dołków. Wskazuje na słabnącą podaż. Ta tzw. pozytywna dywergencja często towarzyszy punktom zwrotnym na rynku. Jednakże jej wydźwięk jest jedynie lokalny i trudno wiązać z nią nadzieję na koniec bessy w rozumieniu ogólnym. Jeżeli byki myślą o udanym rozegraniu grudniowej serii FW20, to powinny zacząć zdobywać małe punkty. A do ugrania jest ich trochę w najbliższym otoczeniu. Np. zamknięcie dnia powyżej 1516 pkt stanowiłoby tzw. długoterminowy overlap. Tzw. zakładki, czyli zachodzenie na siebie szczytów i minimów, otwierają furtki do zmiany trendu. 46 oczek nie wydaje się być czymś niemożliwym dla akcyjnych byków. Pytanie czy rynek jest już na to gotowy i to tuż przed wygasaniem wrześniowej serii derywatów?

Odbicie bez przesilenia

Adam Stańczak, DM BOŚ

Środowe notowania na rynku warszawskim skończyły się zwyżkami najważniejszych indeksów. W przypadku WIG20 wzrost przekroczył 1,1 procent, podczas gdy indeks szerokiego rynku WIG wzrósł o przeszło 1 procent. Indeksy sWIG80 i mWIG40 zyskały – odpowiednio – 1,2 procent i 0,8 procent.

Sesja zaczęła się jednak od przeniesienia spadków z rynków bazowych i odpowiedzi Europy na czerwone zamknięcia na Wall Street. Efektem było osunięcie się WIG20 w rejon 1431 pkt i wyznaczenie nowego minimum bessy. W finale – również za sprawą przeniesienia atmosfery z giełd bazowych – popyt ugrał wzrosty, które korespondowały ze zwyżkami indeksów amerykańskich w pierwszych połowach sesji w USA.

Wydarzeniem bez większego wpływu na notowania okazała się decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podniesieniu ceny kredytu o oczekiwane 25 punktów bazowych. Również komunikat RPP, pobawiony agresywnych i zaskakujących akcentów, nie wzbudził rynkowych reakcji. Bilansem jest rozdanie raczej w korelacji ze światem niż na bazie lokalnych czynników.

Z perspektywy technicznej sesja równo rozdzieliła sukcesy po obu stronach rynku. Podaż ugrała nowe minimum bessy, a popyt odbicie po ostatniej przecenie. Z perspektywy oporów i wsparć rozdanie było właściwie neutralne. Żaden z ważnych poziomów nie był testowany, co pozwala czekać na kolejną sesję bez akcentowania szans stron rynku.

W czwartek warto oczekiwać kolejnej sesji w korelacji z otoczeniem, którą powinno wymusić globalne czekanie na decyzję Europejskiego Banku Centralnego oraz wystąpienie szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Lokalnie konferencję po środowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej będzie miał prezes Narodowego Banku Polskiego, ale uwzględniając treść komunikatu raczej nie pojawią się tam większe niespodzianki. zag

Giełda
Wzrostowa seria WIG20
Giełda
Leki przeciw otyłości znów w centrum uwagi
Giełda
Byki znów pokazały moc na GPW. Złoto blisko nowych rekordów
Giełda
Znów zielono na GPW. WIG20 walczy o podtrzymanie dobrej passy
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Giełda
Nie bójcie się wysokich stóp
Giełda
Konsolidacja styczniowego optymizmu