W sondażu Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (AAII) różnica pomiędzy udziałem byków a udziałem niedźwiedzi osiągnęła przed tygodniem drugi najniższy od 1987 roku odczyt (-51,35).
Niższą wartość (-54) ten wskaźnik nastroju miał tylko raz. Było to w trzecim tygodniu października 1990 r., a więc kilka dni po zanotowaniu dna ówczesnej bessy spowodowanej recesją w USA. Warto tu dodać, że w ujęciu rocznym ówczesna recesja była - przynajmniej na razie - głębsza od obecnej: w I kwartale 1991 r. (a więc na kilka miesięcy po końcu bessy) roczny spadek PKB w USA wyniósł wtedy 1 proc.
W IV kwartale 2008 r. skala rocznego spadku PKB wynosiła jedynie -0,8 proc., co jak na skalę obaw przed gospodarczą depresją a la lata 30., nie jest jakimś robiącym wrażenie wynikiem. Oczywiście obecna recesja może się pogłębić, ale modelując zmiany roczne PKB na podstawie wartości wskaźników ISM Manufacturing (przemysł) i ISM Non-Manufacturing (usługi) za styczeń i luty nie otrzymuje się prognoz dalszego pogłębiania się recesji w USA.
Wracając do wskaźników nastroju, to kolejny - Bullish Sentiment Index dla akcji - również osiągnął skrajnie niską wartość (18 pkt). Równie nisko lub niżej ten wskaźnik nastroju był w okresie minionych 26 lat przy 14 okazjach. Ostatnio nastąpiło to w trakcie trzech tygodni marca 2001 r. Amerykański rynek akcji kończył wtedy trwającą od stycznia falę bessy (S&P -19,5 proc.), uformował rodzaj podwójnego dna (21 marca i 4 kwietnia), po czym do maja wykonał korekcyjny wzrost o 18,7 proc.
Do tego zestawienia można dodać komunikat SEC o możliwym przywróceniu ograniczającej krótką sprzedaż reguły uptick rule. Ta wprowadzona w 1938 r. zasada została zlikwidowana w lipcu 2007 r., co okazało się idealnym sygnałem zmiany trendu na rynku akcji i nadejścia najsilniejszej od lat 30. fali spadków. Być może ewentualne przywrócenie tej zasady stanowić będzie sygnał o przeciwnej wymowie.