"Ostatnie dni były dość słabe, popyt generowali polscy inwestorzy i było widać słabość lokalnego rynku przy rosnących indeksach w USA i Europie. Dziś widać, że prawdopodobnie aktywniej kupuje zagranica, ale trudno powiedzieć na ile wzrosty będą trwałe" - powiedział makler jednego z największych domów maklerskich w Warszawie.

O godzinie 12.24 WIG20 zyskiwał 1,9 procent, a budapeszteński BUX zwyżkował o 2,4 procent, zaś giełda w Pradze rosła o 4 procent. Do poprawy nastrojów w kraju i zagranicą przyczyniło się ogłoszenie przez Rezerwę Federalną USA planu skupu obligacji skarbowych na dużą skalę, by ożywić amerykańską gospodarkę.

"Myślę, że brak dużej agresji w kupowaniu akcji na GPW wynika z faktu, że wzrosty na Wall Street trwają już dość długo i rynek sądzi, że musi przyjść pewna korekta. My od jakiegoś czasu wyprzedzamy ten ruch w dół. Dziś KGHM zyskuje na drożejącej miedzi" - dodał makler.

Kurs miedziowego giganta zwyżkował o 3,6 procent do 44,35 złotego wspierany przez rosnący popyt na surowiec, który osiągnął czteromiesięczny szczyt. W czwartek wczesnym popołudniem pod presją znajdowały się papiery informatycznej spółki Asseco Poland SA, które spadały 1,2 procent do 43,9 złotego. W środę po sesji Deutsche Bank odtajnił rekomendację dla swoich klientów zalecając im sprzedaż akcji Asseco, choć wcześniej polecał kupno walorów. Cenę docelową obniżył do 40,8 złotego.

Negatywnym bohaterem czwartkowej sesji był Polski Koncern Mięsny (PKM) Duda SA, który tracił na początku notowań 8 procent, gdyż Kredyt Bank zamknął transakcje terminowe żądając zapłaty przez mięsne zakłady 28 milionów złotych. Wczesnym popołudniem zniżka notowań wyhamowała, a akcje Dudy traciły 4,8 procent.