Miło pisać komentarz do kolejnego "zielonego" tygodnia. To był dobry tydzień dla posiadaczy większości akcji i nawet rozpoczęta w piątek korekta nie powinna popsuć inwestorom nastrojów. Widać, że wiosenny powiew optymizmu zatacza coraz szersze koło.
Grono optymistów powiększa się. O ile początek trwającego ruchu wzrostowego był udziałem niewielkiej grupy spółek (m.in. KGHM), o tyle obecnie grono spółek wzrostowych powiększyło się. Rosną nie tylko spółki blue chips, ale również segment mniejszych firm. Szerokość rosnącego rynku i duże obroty każą przypuszczać, że to jeszcze nie ostatnie słowo byków.
Mimo bardzo pozytywnego w ostatnim czasie obrazu rynku, pojawiło się wiele sygnałów ostrzegawczych. Kilkutygodniowa zwyżka sprawiła, że na "zieloną" stronę rynku zostali "przeciągnięci" nawet najwięksi pesymiści.Zaczęła się licytacja, gdzie dojdzie WIG20. Czy to będzie popularny poziom 1900 pkt, czy też poziom powyżej 2000 pkt. To, co było dwa tygodnie temu abstrakcją, teraz okazuje się wielce prawdopodobnym scenariuszem. Czyż to nie wygląda kiepsko? Na domiar złego, marzec jest końcówką kwartału.
Również w tym miesiącu będzie podana trzyletnia średnia stopu zwrotu z OFE. Wprawdzie żadnemu funduszowi nie grozi dopłata, jednak ujemne stopy zwrotu mogły skłonić zarządzających do poprawy niekorzystnego stanu wyceny jednostek. Czy to jest tajemnicza siła w ostatnim miesiącu naszej giełdy, dowiemy się w kolejnym miesiącu.
Powodem do zmartwień zaczyna być słabnąca w piątek złotówka. Koniec umocnienia złotówki (i atak na szczyt), czy tylko przerywnik w marszu do 4 złotych? Jest to istotne dla dalszej koniunktury na giełdzie. Słaby złoty oznacza brak inwestorów zagranicznych. Bez zagranicznego kapitału o trwałą zwyżkę będzie trudno.