Wzrostów na polskiej giełdzie nie ograniczyły nieco gorsze od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej w kwietniu. Indeks WIG20 nie zareagował na tę informację i o godzinie 14.56 zwyżkował o 0,7 procent.
"Nie dostrzegam analogii między fundamentalnymi danymi z polskiej gospodarki a obecnymi wzrostami, które wynikają z powrotu optymizmu w USA. Polska jest postrzegana jako rynek wschodzący, a te skorelowane są z drożejącymi surowcami" - powiedział makler DM BZ WBK Sławomir Koźlarek.
"Podejrzewam, że za tymi wzrostami stoi kapitał zagraniczny" - dodał. Zdaniem części zarządzających, krajowi gracze giełdowi skupieni będą na analizie sygnałów napływających z parkietów zagranicznych, zwłaszcza z Wall Street.
"Wyniki to już historia. Obecnie dyskontujemy jakąś poprawę koniunktury gospodarczej. Powstaje pytanie na ile ona będzie silna. Kierunek wskażą giełdy zagraniczne. Rynek czeka na impuls. Wyceny banków są już dość wysokie, trudno sądzić by był tu jeszcze potencjał wzrostowy" - powiedział wiceprezes Ipopema TFI Marek Świętoń.
Od początku roku indeks WIG-Banki spadł o ponad 12 procent, podczas gdy subindeks WIG-Paliwa zyskał 12 procent.