Po silnym spadkach na początku roku od połowy lutego indeks WIG20 wspiął się 40 procent do góry, ale w ostatnich dniach zaczął lekko tracić. We wtorek zszedł poniżej psychologicznego poziomu 1.800 punktów, ale na koniec dnia ostatecznie obronił ten poziom kończąc notowania na 1.808,68 punktu.
Motorem wiosennych wzrostów był KGHM Polska Miedź SA i spółki paliwowe PKN Orlen SA i Grupa Lotos SA, jednak teraz przed zakupem firm z branży paliw inwestorów mogą powstrzymywać ich słabe wyniki za pierwszy kwartał, uważają zarządzający.
- O cenie KGHM decydują notowania miedzi. Kursy firm paliwowych dość istotnie spadły, więc gdy sytuacja przestała się pogarszać inwestorzy się na nie rzucili. Jednak ich wyniki będą jeszcze słabe, marże rafineryjne też nie będą najlepsze. Obie te spółki mają problemy z zadłużeniem - ocenił Bogdziewicz.
Jego zdaniem również wyniki innych firm nie zachwyciły.
- Wyniki były takie sobie i one takie sobie będą też w kolejnych kwartałach tego roku. Ale największa panika już minęła i staramy się inwestować w spółki, które poradzą sobie w trudniejszym otoczeniu - powiedział zarządzający. Teraz rynek czeka na kolejne dane z gospodarki. W piątek Główny Urząd Statystyczny poda szacunek Produktu Krajowego Brutto (PKB) Polski za pierwszy kwartał. Nie bez znaczenia będzie też dla rynku kurs złotego.
- Musimy patrzeć na waluty, złotówka nie była mocna w ostatnich dniach, co może się przełożyć na wycenę spółek: pozytywnie w przypadku eksporterów i negatywnie w przypadku spółek zadłużonych - powiedział makler Millenium DM Marek Przytuła.