O godzinie 15.21 grupujący największe i najbardziej płynne spółki w Warszawie indeks WIG20 tracił 3,8 procent zniżkując do 2.115 punktów. Jeszcze silniej spadały indeks WIG oraz indeksy mniejszych spółek mWIG40 oraz sWIG80. - Kontynuujemy wczorajszą przecenę. Widać pogorszenie nastrojów na świecie. Gdyby te spadki utrzymały się do końca sesji, obraz rynku stałby się bardziej negatywny. Nawet jak się dzisiaj wybronimy, to jesienna korekta będzie się rozwijać. Wrzesień, październik, listopad nie są dobre dla rynków akcji - uważa makler DM BZ WBK Marcin Skupień.
Wśród najsilniej tracących większych spółek znalazły się przede wszystkim banki. Akcje PKO BP SA, które wygenerowały drugie po KGHM Polskiej Miedzi SA obroty na rynku, traciły 4,6 procent. Trzeci pod względem obrotów Bank Pekao SA spadał o 4,8 procent, a KGHM o 4,2 procent. - Tracą silnie banki, bo wczoraj cały sektor finansowy w USA ucierpiał. Pojawiły się plotki o upadłości dużego banku - mówi Skupień.
Pozostając na poziomie z wtorkowego zamknięcia, czyli relatywnie nieźle radziły sobie walory Telekomunikacji Polskiej SA, postrzegane jako bezpieczna przystań w czasach spadku indeksów. - Mamy do czynienia z korektą o bardzo gwałtownym charakterze. W najbliższym czasie możemy spokojnie zejść do poziomu 2000 punktów na WIG20. Wydaje się, że skłonność do realizacji zysków jest bardzo duża, bo w trendzie wzrostowym jesteśmy od sześciu miesięcy - sądzi zarządzający KBC TFI, Andrzej Domański.
Nie zmienia to jednak faktu, że w długim terminie akcje polskich spółek będą zachowywać się lepiej niż papiery z innych rynków, sądzi. - Perspektywy dla polskiej gospodarki są lepsze niż w innych krajów w regionie. Wiele spółek drastycznie ograniczyło koszty, co w przypadku odrodzenia popytu będzie miało efekt dźwigni dla zysków - mówi Domański. - W długim terminie dodatnie saldo nabyć jednostek funduszy inwestycyjnych i niedoważenie akcji w portfelach funduszy emerytalnych i inwestorów zagranicznych, jak również oczekiwana aprecjacja złotego sprawiają, że rynek będzie wzrastał - dodaje.