Indeks usług wzrósł, ale rozczarował

Zarówno na największych europejskich giełdach, jak i na nowojorskich rynkach akcji czwartkowe notowania zaczęły się od wzrostu kursów.

Publikacja: 04.09.2009 08:30

Indeks usług wzrósł, ale rozczarował

Foto: GG Parkiet

Optymistycznie inwestorów nastroiły informacje z chińskiego rynku, gdzie indeks Shanghai Composite zwyżkował o 4,8 proc., najwięcej od pół roku. Przyczyniło się do tego zapewnienie wiceprzewodniczącego tamtejszej komisji nadzoru, że władze będą wspierały "stabilny i zdrowy" rynek. Zmniejszyło to obawy inwestorów, że rząd zechce ograniczać spekulacje akcjami i nieruchomościami.

Nastroje inwestorów poprawiło też podniesienie prognoz wzrostu przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju oraz Europejski Bank Centralny, który też, zgodnie z oczekiwaniami nie zmienił stóp procentowych i wygląda na to, że nie podniesie ich wcześniej jak w trzecim kwartale przyszłego roku. Dość powszechne jest też oczekiwanie, że podczas weekendowego spotkania w Londynie ministrowie finansów i szefowie banków centralnych G-20 potwierdzą, że światowa gospodarka wraca do zdrowia.

Po południu naszego czasu nastroje inwestorów pogorszyły się i w rezultacie największe europejskie giełdy zakończyły dzień na minusie. Okazało się bowiem, że w USA wnioski o zasiłki złożyło więcej bezrobotnych niż prognozowano, a indeks usług wprawdzie wzrósł, ale jego poziom nadal oznacza kurczenie się tej branży wytwarzającej prawie 90 proc. amerykańskiego PKB.

Oba te raporty niekorzystnie odbiły się również na notowaniach w USA, ale w sukurs inwestorom przyszły tam lepsze od spodziewanych wyniki tamtejszych sieci handlowych. Akcje Costco zdrożały o ponad 8 proc., a Gap Inc. zyskały 7,2 proc. Zwyżkowały też papiery Citigroup i Alcoa w wyniku przekonania, że szybki rozwój Chin stanie się motorem dla całego świata.

Na rynkach surowcowych też charakterystyczna była wczoraj zmienność nastrojów inwestorów. Przed południem po obu stronach oceanu dominował wzrost cen. Ropa naftowa kosztowała w Londynie 68,28 USD za baryłkę, a miedź też drożała. Była to reakcja z jednej strony na zakomunikowany w środowym raporcie Departamentu Energii spadek zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych, a z drugiej na prawie 5-proc. wzrost indeksu giełdy w Szanghaju, co odebrano jako potwierdzenie, że chińska gospodarka utrzyma szybkie tempo wzrostu, zapewniające duży popyt na surowce.

Po opublikowaniu raportów z amerykańskiego rynku pracy i indeksu ISM dla usług ceny obu tych surowców spadły do środowych poziomów lub nieco poniżej. Jak zwykle w niepewnych czasach najlepiej radziły sobie metale szlachetne. Ceny złota i srebra wzrosły do poziomów najwyższych od trzech miesięcy, czemu sprzyjał też spadek kursu dolara. Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała 983 USD.

Giełda
Giełda w Warszawie w górę mimo przeceny na zagranicznych rynkach
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach
Giełda
Popyt wygrywa kolejny tydzień
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Mieszane nastroje w Ameryce, GPW z wyraźną przewagą nad Europą